poniedziałek, 13 lipca 2015

Yankee Candle - Honey Blossom - miodowe kwiaty

Cześć. Przyszła pora na kolejną woskową recenzję. Mam nadzieję, że nie macie ich jeszcze dość i choć kilka osób skorzysta z moich krótkich opisów i pomoże im to w wyborze idealnego dla siebie wosku. Dzisiejszym zapachem, któremu chcę poświęcić notkę jest Honey Blossom.


Honey Blossom była jedną z pierwszych tart w mojej woskowej karierze. Pamiętam, że na sucho bardzo mi się podobała. Po odpaleniu straciła w swoim uroku. Miała pewną nutę zapachową, która mnie denerwowała, jednak nie potrafiłam ściśle powiedzieć, która jest za to odpowiedzialna. Teraz przyglądając się składnikom, wydaje mi się, że to obecność  żywicznego drewna. Sam zapach jest bardzo intensywny, lekko mnie przytłacza i nie mam ochoty siedzieć zbyt długo w pomieszczeniu, w który się pali. Wosku zostało mi mało, ponieważ mamie zdarza się go podkradać - jej przypadł on do gustu.


Bardzo ciężko jest mi określić co tak naprawdę czuję odpalając go - z reguły nie mam z tym problemów, tu było inaczej. Jest to mieszanka wszystkiego i niczego - nie polubiliśmy się zbytnio. Mimo to, zapach ten na pewno znajdzie swojego amatora, jednak ja nim nie jestem. Jeżeli chcecie na "własnym nosie" przekonać się jak pachnie Honey Blossom, to możecie kupić go na stronie goodies.pl.

 A jakie jest Wasze zdanie na temat tego wosku?

26 komentarzy

  1. Z tego co pamiętam, to mi przypadł do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę owocowe, słodkie zapachy ;) Ten taki nie był, więc to pewnie dlatego ;)

      Usuń
  2. Szkoda że się nie sprawdził, ja też lubię owocowe i słodkie zapachy, do tego jeszcze kwiatowe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja go uwielbiam tak jak Twoja mama.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że nie do końca Ci się spodobał. O tym wosku słyszałam już kilka skrajnych opinii...albo go się kocha, albo nienawidzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam go jeszcze nigdy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja z chęcią go wypróbuję, może akurat mi się spodoba :D
    Pozdrawiam, CapelliSani.

    OdpowiedzUsuń
  7. wolałybyśmy jakiś typowo owocowy zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jeszcze nie miałam żadnej :P

    OdpowiedzUsuń
  9. ja aktualnie mam pałeczki zapachowe z Rossmanna, sa boskie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam ten zapach i nawet go nie odpaliłam bo gdy jeszcze był w opakowaniu wiedziałam,że zapach mi sie nie spodoba. Oddałam go siostrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam w domu ten wosk aktualnie i lubię od czasu do czasu używać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety go nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa jestem, czy nie miałam, nie pamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. W sumie jest wiele zapachów które zainteresowałyby mnie bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam go jeszcze nigdy. :)
    http://pasje-marzenia-plany-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyznam się szczerze,że mnie wcale nie kusi

    OdpowiedzUsuń
  17. nie miałam żadnego wosku głównie dlatego, że nie można ich dostać stacjonarnie ale często czytam, że właśnie przed zapaleniem ładnie pachniały a później niestety rozczarowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja obecnie używam wosku o zapachu Cranberry ICE. Bardzo ciekawy.
    Miło mi Cie poinformować, że zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Szczegóły u mnie na blogu

    OdpowiedzUsuń
  19. Tego wosku jeszcze nie miałam, ale czuję, iż jego zapach przypadł mi do gustu :)
    Pozdrawiam, stylstynka :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze nie miałam żadnego wosku, chociaż bardzo mnie kuszą:)

    OdpowiedzUsuń
  21. tego jeszcze nie miałam ;d

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...