piątek, 25 kwietnia 2014

Ingrid- Mineral Silk&Lift- odcień 29 porcelanowy


Cześć!

Zachęcona licznymi, ciekawymi recenzjami blogerek oraz opinią koleżanki postanowiłam skusić się na podkład Ingrid w odcieniu 29 porcelanowym. Zapraszam na recenzję ;)

Informacje od producenta:
(+skład)

Cena: Kupiłam za 9,99zł / 30 ml w drogerii Natura
Moja opinia:
Na samym początku byłam bardzo zadowolona, jednak po kilku użyciach trochę zmieniłam do niego nastawienie.

Opakowanie:
 Typowa dla podkładów w takim opakowaniu tubka, na zakrętkę. Bardzo fajny wygląd, podoba mi się czarne opakowanie, jednak napisy strasznie się ścierają i wygląda to później nie za fajnie. (Mam dla Was filmik :)).

EDID: Byłam u koleżanki, sprawdziłam jej podkład (napisy) i u niej ani drgną... Chyba trafiłam po prostu na jakieś felerne opakowanie ;p

Konsystencja:
 Dość gęsta, ciężko się nią rozprowadza na twarzy, jednak działa to pozytywnie na bardzo dobre krycie. Na zdjęciu wyszedł mi ciemniejszy niż w rzeczywistości kolor.




Mój oraz pozostałe odcienie:






http://www.ekobieca.pl/pol_pm_Ingrid-Mineral-Silk-Lift-Fluid-Podklad-do-twarzy-2106_2.jpg

 Zapach: 
Ciężko mi go do czegoś porównać. Jednak jest delikatny i przyjemny- jak dla mnie ;)

Po wielu pozytywnych opiniach na ich temat, jakże mogłabym nie skusić się na niego. Wybrałam bodajże najjaśniejszy odcień, porcelanowy. Skojarzył mi się on z bladymi, porcelanowymi lalkami i ich nieskazitelnymi buźkami- pomyślałam, że jest dla mnie idealny, bo mam jasną skórę. Niestety okazał się za ciemny- co w sumie, trochę mnie rozczarowało, bo myślałam, że w końcu uda mi się znaleźć odpowiedni odcień. Równie rozczarowujące jest opakowanie, które ściera się i to bardzo. Wpływa to negatywnie na estetykę. Fluid trzymany w rękach brudzi je brokatem.

Mimo to, jestem w stanie powiedzieć na jego temat kilka dobrych słów. Podkład mimo, iż za ciemny, ma bardzo dobre krycie. Czasem rozrabiam go z jaśniejszym fluidem i wtedy kolor jest lepszy :) Jest gęsty i dobrze zakrywa niedoskonałości, a przecież o to w tym chodzi. Jest wydajny, smarowałam się nim jakiś czas, a że był za ciemny, musiałam go nanieść także na szyję i dekolt, aby twarz nie wyglądała jak maska ;p I zostało mi go naprawdę dużo.

 Poza tym, trwałość również zaskakująca. Na twarzy utrzymuje się nawet cały dzień...O opakowaniu mogę powiedzieć także dobre słowo. Otwór, przez który się go wydobywa jest odpowiedni, dlatego łatwo wydostać z niego taką ilość produktu, jaką potrzebujemy. W kółku widoczny numer i nazwa odcienia- nie trzeba się doszukiwać. 


Cena nie jest wygórowana, niecałe 10 zł za dobre krycie- uważam, że to niewiele. Mimo, iż podkład miał jakieś minusiki, pewnie jeszcze do niego wrócę, bo krycia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.

Miałyście ten podkład? Jakie jest Wasze zdanie na jego temat?


Czytaj dalej

piątek, 18 kwietnia 2014

Wielkanocnie w moim domu ;)

Witajcie ;) Pewnie wiele osób jest zaganianych od rana, ja od jakiegoś czasu też, więc notki na szczęście zrobiłam dużo wcześniej :) Dziś chciałam pokazać Wam trochę Wielkanocy w moim domu, w postaci stroików i ozdób ;) Może kogoś to zainspiruje do stworzenia własnych ozdóbek :)
 












A jak tam ta kwestia przedstawia się u Was? kurczaki porozkładane? :D



Czytaj dalej

środa, 16 kwietnia 2014

Pastele! :D


Zapraszam Was na swojego fanpage! Smutno mi tam bez Was ;* Pogadajcie ze mną ;** <3

> K L I K <

* * *

Ostatnio miałam okazję pomalować sobie paznokcie u koleżanki, na fajne pastelowe kolorki :) Bez zbędnej paplaniny, zobaczcie co zmalowałam. Przepraszam za jakość, ale robiłam fotki telefonem ;p

 




Użyłam lakierów:
- Softer Pro Active
- Simple Beauty mini

A tu kolejny paznokciowy przypadek ;) Moje pazurki po zasłonięciu rolety zmieniły kolor na miętkę ;D

Ciekawe co przytrafi się mi podczas następnego malowania :D

Buziaki :*



Czytaj dalej

piątek, 11 kwietnia 2014

Szarość na pazurkach :)

Bardzo lubię robić posty pazurkowe. Mimo, iż moje umiejętności nie są za duże i tak sprawia mi to dużo frajdy ;) Dziś mam dla Was paznokcie w odcieniach szarości :)

Do malunku użyłam:
- lakier Eveline Minimax
- Liner brokatowy
 





Brokat zmywał się baaaardzo ciężko i chyba nie zdecyduję się juz na tak grubą jego warstwę ;p


Macie jakieś sposoby na zmywanie "ciężkich" lakierów/piasków/brokatów?



Czytaj dalej

wtorek, 8 kwietnia 2014

Powrót do natury- recenzja mydełek

W ramach współpracy z mydlarnią Powrót do natury otrzymałam 8 mydełek :) 
 http://powrotdonatury.eu/index.php/pl/
Mydło z błotem z Morza Martwego już recenzowałam, resztę postanowiłam opisać w recenzji zbiorczej, ponieważ wszystkie mnie zachwyciły i mają ze sobą wiele wspólnego.


Do testów otrzymałam:
 1. Mydło z woskiem pszczelim

2. Mydło z borowiną i kawą.

 3. Z błotem z Morza Martwego
4. Z borowiną i bursztynem

 5. Z bursztynem
6.  hipoalergiczne
7.  Z borowiną
8. Dla dzieci
Moja opinia:
 Mydełka wypadły w moim domu na 6+ . Wszyscy bardzo chętnie ich używali. Mydełka zapakowane są w kartonowe pudełeczka z prostokątnym otworem, który uwidocznia jaki kolor ma kostka. Na opakowaniach różne grafiki wskazujące na nazwę mydła, np. bursztyn, kawa. 

Zapachy były zarówno słabe jak i intensywne. Najbardziej podobał mi się ten z mydełka z błotem z Morza Martwego, kawą i borowiną oraz z woskiem pszczelim- bursztyn także niczego sobie. Na skórze wyczuwalne są delikatnie i krótko się utrzymują. Bardzo dobrze się pienią i tworzą fajną, delikatną piankę.
Z borowiną i kawą posiadało dodatkowo drobinki peelingujące- super sprawa! Nie wywołały zaczerwienień, podrażnień, a wręcz przeciwnie- łagodzą je. Świetnie oczyszczają skórę z wszelkich zabrudzeń.

Żałuję, że mydełka już się kończą- zostało kilka resztek, bo bardzo dobrze się ich nam używało. Dziękuję firmie za taką ilość do przetestowania.

Znacie te mydełka? Używacie mydeł naturalnych?


Czytaj dalej

czwartek, 3 kwietnia 2014

Paznokcie z pazurem ;)


Cześć! :* 

Tytuł notki, który powinien wskazywać na paznokcie w stylu: "WOW, dała czadu"- może niektórych rozczaruje, bo będzie bardzo niewinnie ;)

Nie miałam absolutnie weny na jakieś cudowanie, więc postawiłam na słodką naklejkę z kocimi łapkami :) Jak dla mnie wyszło skromnie i uroczo :)



Czy tylko ja na poniższym zdjęciu widzę dziewczynę? :) Długie włosy, oczy nos, szyja, ramiona ;p To chyba jakieś czary! ;O


Pazurki w krótkim wydaniu, bo ostatnio podczas wożenia drzewa złamał mi się paznokieć na kciuku.
 Niestety nazwy lakieru nie pamiętam, był on koleżanki, jednak wiem na pewno, że nigdy wcześniej się z nim nie potkałam :p


A jak Wam się podoba? :)



Czytaj dalej

środa, 2 kwietnia 2014

Organic Therapy- żel pod prysznic poranna energia- organiczny olej z brazylijskiej kawy- recenzja

 W ramach współpracy z lawendowaszafa24.pl dostałam do testów dwa produkty. Jeden z nich- piankę do mycia twarzy, opisywałam niedawno >KLIK<, dziś przyszła kolej na żel.



Informacje od producenta:
Ten wyjątkowy energetyczny żel pod prysznic z organicznym olejem z zielonej brazylijskiej kawy  przyniesie Wam przypływ sił, rześkości i dobrego nastroju. Organiczny olej z zielonej kawy nawilża, odmłodza, tonizuje i napina skórę. Zawiera wielką ilość odżywczych składników, kofeinę, witaminy  B1, B2, PP, E i kwas hialuronowy.  Organiczny ekstrakt żeń-szenia tonizuje, napełnia energią i pomaga walczyć z stresem, stymulując ochronne siły organizmu.

Żel nie zawiera: parabenów, glikoli, ftalanów, silikonów.

Cena: 16,50 zł
Pojemność: 280 ml


 Moja opinia:
 Kto czyta mnie systematycznie wie, że już miałam okazję testować jeden żel z tej serii "Słodkie sny" i bardzo przypadł mi do gustu. Z tym żelem jest podobnie- polubiliśmy się.

Opakowanie:
- długa butelka z pompką. Grafika bardzo przyjemna dla oka, bo jest to m.in. różowe drzewko z kilkoma srebrnymi listkami.

Konsystencja:
- przezroczysta o zielonkawym zabarwieniu, które niestety na fotkach nie jest za bardzo widoczne.

Zapach:
- z przewagą kawowego aromatu

Ten żel, podobnie jak jego "brat" bardzo przypadł mi do gustu. Co prawda zapachu "Słodkiego snu" nie przebije nic, jednak i ten nie był zły- mimo, że kawy to ja nie lubię bardzo chciałam go wypróbować.


Żel dobrze się pieni- używam 2-3 pompki, ładnie oczyszcza skórę i pozostała przyjemny, delikatny kawowy zapach. Nie wywołuje swędzenia, pieczenia czy zaczerwienienia. Ma konsystencję o miłym dla oka zielonym zabarwieniu. Nie wysusza ani nie powoduje efektu ściągnięcia skóry. W fajny sposób orzeźwia i dodaje powera w przeciwieństwie do jego waniliowego poprzednika, którego nawet nazwa skłania do snu ;) 

Waniliowe żele miałam dwa, jeden już wykorzystany, natomiast drugi będę mogła stosować na przemian z kawowym. Waniliowy na wieczorny prysznic, a kawowy na poranny- ale to super wymysliłam, co? Hahaha :) Żel ma fajne, poręczne opakowanie, które może posłużyć nam na długi czas. Wykorzystałam opakowanie po waniliowym i wlałam do niego inny żel, bo bardzo lubię kosmetyki z pompką.

To mój trzeci kosmetyk Organic Therapy i każdym byłam i jestem zachwycona. Planuję w niedalekiej przyszłości jakieś zakupy by jeszcze bliżej zapoznać się z ta marką :)

Jeżeli zainteresował Was wcześniejszy recenzowany produkt, bądź ten, zapraszam do skorzystania z promocji -15% na zakupy w sklepie lawendowaszafa24.pl.
Wystarczy przy zamówieniu wpisać kod DARMOSZKA
  

Jaki jest Wasz ulubiony żel?
 
Czytaj dalej