sobota, 21 czerwca 2014

Face&Look Box - zawartość mojej paczuchy :)

Nigdy nie pałałam entuzjazmem, gdy w grę wchodziły jakiekolwiek boxy. Po kilku nieprzyjemnych "akcjach", o których czytałam, bądź też zawartości niespodziance, powiedziałam sobie, że nigdy na taki box się nie skuszę. Aż pewnego dnia, pewna dobra kobieta wtajemniczyła mnie w Face&Look'owe pudełka. Co w nich jest takiego fajnego? Ano, bardzo wiele!

1. Cena: koszt boxu to 39,99 zł,
2. Dostawa: szybka przesyłka kurierska (wliczona już w cenę pudełka),
3. Jawność paczki: od początku zawartość pudełka jest nam znana,
4. Gazetka: dołączana do każdej przesyłki.

Pokusiłam się i zamówiłam box z kosmetykami Joanna Sensual. Po małych przygodach z wpłatą, dwa dni od wysłania przelewu, otrzymałam śliczną przesyłkę.









- SENSUAL Peeling myjący olejek arganowy, 200 g
- SENSUAL Kremowy żel pod prysznic kolagen morski, 500 ml
- SENSUAL Kremowy żel pod prysznic proteiny jedwabiu, 500 ml 


 - SENSUAL Balsam do ciała kolagen morski, 200 g
- SENSUAL Balsam do ciała olejek arganowy, 200 g


- SENSUAL COMFORT Plastry do depilacji ciała, 6x2
- SENSUAL ŻEL do golenia dla kobiet melon miodowy, 300 ml
- SENSUAL Delikatny krem do depilacji pach, rąk i okolic bikini, 100 g

8 kosmetyków za 40 zł - czyli po 5 zł za każdy kosmetyk. Pudełko z pewnością wykorzystam do innych celów, bo jest piękne. Torebka też się przyda. Jestem zachwycona pudełkiem i z pewnością to nie moje ostatnie zamówienie z F&L. Jeżeli chcielibyście zamówić, to zapraszam tu: > K L I K <. Oprócz powyższego boxu, są jeszcze dwa inne :)


Podoba się Wam zawartość paczki?

Czytaj dalej

piątek, 13 czerwca 2014

Kropki, kropeczki, kropunie- paznokcie ;)


Hejo! :*

Kolejny post paznokciowy stworzyłam ;) Dziś znowu kropeczki- już do znudzenia, ale jaram się nimi jak pochodnia :D Muszę przyznać nieskromnie, że wychodzą mi coraz lepiej :)

Do malunku użyłam:
- Golden Rose Rich Color nr 38,
- Laura Conti (grafit) - kropki na kciuku i serdecznym palcu.
- Top coat,
 - Eveline Minimax 840,

Kropeczki wykonane oczywiście sondami ;)

Może kilka słów o lakierach... Jeżeli chodzi o Golden Rose, to mam z nimi styczność od krótkiego czasu, ale już zdążyłam je bardzo polubić. Niestety nie mogę ich nigdzie u siebie dostać :( 
+ ładna buteleczka, 
+ szeroki pędzelek"Maxi Brush", którym pokrywam praktycznie całe paznokcie, 
+ jedna warstwa całkiem zadowalająca, dwie = idealnie,
+ cena (ok. 5-6 zł)
+ pojemnośc 10,5 ml.
+ łatwo się rozprowadza,
+ nie smuży, nie bąbelkuje.

* * *

Co do lakieru minimax, pisałam recenzję dawno temu, jednak jest ona do każdego lakieru jak najbardziej aktualna > KLIK <.
Warto dodać, że minimax pomalowany top coat'em- nie do zdarcia :D

 * * *
Laura Conti 
Co do tego lakieru jeszcze nie mogę się wypowiedzieć, bo użyłam go pierwszy raz i to do kropek. Jeżeli o nie chodzi, spisał się świetnie.

A teraz paznokcie:





Jak Wam się podobają moje kropeczkowe paznokcie? :D


Czytaj dalej

sobota, 7 czerwca 2014

"Osłonki" na doniczki- DIY ;)


Cześć

Nie miałam zupełnie pomysłu na notkę, więc postanowiłam zrobić projekt DIY :) Jego tematem będą dziś "osłonki" na doniczki- w moim przypadku na doniczki na dwór :) Pomysł powstał w chwili, gdy mama zaplanowała wyrzucić słomianki :P Uwielbiam projekty DIY- to danie "drugiego życia" rzeczom, które normalnie nadają się do wyrzucenia ;p

No to zaczynamy! :)

Potrzebujemy:
- kobiałkę,
- uchwyt na doniczkę,
- słomiankę- często można kupić w Biedronce za grosze,
- kawałek materiału. 

KROK 1. Wycinamy ze słomianki pasek odpowiedniej długości i szerokości (minimum taki, aby zakrył przód i boki łubianki). Musimy obszyć go materiałem, aby słoma nie odpadała). Najlepiej zrobić to na maszynie.


 KROK 2. Ucinamy rączkę z koszyczka (ja zrobiłam to wcześniej). Przyszywamy słomiankę do kobiałki. Nie musi być to szycie dokładne. Wystarczy delikatnie. Jeżeli mamy dopasowany uchwyt, on dobrze przytrzyma słomiankę przy łubiance.

KROK 3. Wsadzamy kwiaciora :D

 KROK 4. Wieszamy w odpowiednie miejsce i cieszymy oko tym widokiem :D W sumie zrobiłyśmy 4 osłonki :)


Na powyższych fotach, osłonka zaprezentowana jest w stanie surowym. Można pomalować słomiankę. Ostatecznie razem z mamą wybrałyśmy kolor pinię i pomalowałyśmy słomiankę oraz środek łubianki, aby ją odświeżyć i choć troszkę zamaskować ślady po truskawkach- myślę, że wyszło to całkiem nieźle.

 

 Namówiłyśmy także tatę do zrobienia takiego jakby korytka na nasze kwiaty. Za kwiatami mamy ławki i każdy opierał się o ten parapet, zagrażając zwaleniem naszych kwiatów. Teraz problem jest rozwiązany. Dodatkowo mama przyczepiła także słomiankę na dół- czasem wieje po nogach :D
 

A tu jeszcze bonus, fotki lobelii :)




 Takie projekty chciałoby się robić non stop, ale... Weny tak często brak :)


Podoba Wam się pomysł na osłonkę?



Czytaj dalej