Recenzji tuszów do rzęs nie piszę praktycznie wcale, a to dlatego, że używam tylko jednego- niezawodnego dla mnie Lovely- Pump Up :) Dobra jakość za niską cenę. Jednak dzisiejszy wpis, chciałam poświęcić tuszowi od Maybelline, który wybrałam w ramach współpracy z firmą iperfumy.
Zawsze chciałam być w jego posiadaniu, jednak z powodu jego ceny, często odwlekałam ten zakup.
Informacje od producenta
Pierwsza szczoteczka o potrójnym działaniu! Na jednej powiece znajduje się około 100 rzęs, a
szczoteczka Lash Catcher ma ponad 300 włókien. Dzięki temu na jedna
rzęsę przypadają 3 włókna, które pokrywają i rozdzielają każdą rzęsę z
osobna. Wykonana jest z miękkiego i sprężystego tworzywa, co nadaje jej
odpowiednia elastyczność. Czerpiąc inspiracje z dogłębnej wiedzy w
dziedzinie pielęgnacji włosów, laboratoria Maybelline opracowały
formułę, która stanowi idealne uzupełnienie działania szczoteczki.
Formuła ta pokrywa 100% rzęs, nadaje objętość każdej rzęsie i nie
pozostawia grudek. Formuła One by One zawiera kwasy owocowe znane z
właściwości wygładzających. Gładka powierzchnia rzęs to mniej grudek,
lepsze ich rozdzielenie oraz lepsza kontrola końcowego efektu na
rzęsach. Składniki aktywne wygładzające rzęsy: uzyskane z owoców kwasy AHA i prowitamina C.
Cena: 28 zł / 9 ml
Moja opinia:
Tusz przypadł mi bardzo do gustu. Polubiliśmy się! :D
Opakowanie/szczoteczka:
Typowe dla tego kosmetyku, w bardzo ładnym kolorze. Szczoteczka silikonowa w kształcie zbliżonym do elipsy.
Funkcja:
- pogrubia, wydłuża, rozdziela;
- niewodoodporny;
Tusz bardzo dobrze trzyma się w dłoni, dzięki jego rozmiarom. Opakowanie ma przyjemny dla oka kolor. Szczoteczka taka, jaką uwielbiam- czyli silikonowa. Tusz bardzo ładnie wydłuża i rozdziela rzęsy. Efekt pogrubienia prawie zadowalający.
Oko bez tuszu:
- jakie mam koszmarne żyłki ;OO
Oko po malowaniu:
- niestety tusz nie podkręca, dlatego zdjęcie z innej perspektywy ;p
Efekt jak dla mnie fajny. Malowanie górnej powieki jest bardzo wygodne, natomiast dolnej- lekko kłopotliwe. Ciężko pomalować ją, nie brudząc się. Ale uważam, że to kwestia wprawy.
Tuszem można uzyskać kilka ciekawym efektów. Na co dzień, preferuję dość delikatny makijaż, toteż maźnięcie kilka razy tuszem jest zadowalające. Rzęsy wyglądają bardzo naturalnie, jednak są wydłużone i ładnie rozdzielone. Malując kilka razy otrzymamy bardziej drapieżny look- preferowany przeze mnie na wyjścia.
PLUSY:
+ opakowanie;
+ opakowanie;
+ szczoteczka;
+ nie osypuje się;
+ lekko pogrubia;
+ wydłuża;
+ ładnie rozdziela rzęsy;
+ dobrze się zmywa podczas demakijażu
MINUSY:
MINUSY:
- cena;
* biorąc pod uwagę, że zadowalający dla mnie efekt mogę uzyskać stosując wspomnianą przeze mnie na początku notki mascarę, której cena wynosi 8,99 zł- cena 28 zł- jest dla mnie za wysoka.
Możliwe, że kiedyś ponownie go kupię, bo spodobał mi się, jednak na pewno, kiedy będzie w jakiejś promocji ;)
A tu Tofik czai się na tusz:
- raz nawet mi go porwał w zębach ;p Ale go złapałam ;p
Jaki jest Wasz ulubiony tusz do rzęs? Co myślicie o powyższym?