poniedziałek, 29 kwietnia 2024

Lakiery hybrydowe Niuqi z Biedronki - czy warto je kupić? Seria Easter Egg

Przez dość długi czas nie malowałam paznokci. Wszystko było spowodowane moim wypadkiem i brakiem nastroju. Kiedy dochodzisz do siebie po 2 operacjach, myślenie o paznokciach schodzi na dalszy plan. Teraz mam się już całkiem dobrze i na nowo odżyła we mnie chęć do malowania paznokci lakierami hybrydowymi. W Biedronce systematycznie pojawiają się coraz to nowsze odcienie lakierów hybrydowych marki Niuqi. Często przyglądałam się im, ale nigdy na żaden się nie skusiłam. Sama dopowiedziałam sobie, że skoro kosztują 9,90 zł, to nie mogą być dobre, że pewnie szkoda pieniędzy, bo i tak szybko odprysną. Już dawno się tak nie pomyliłam!

Najpierw skusiłam się na jeden odcień. Wybrałam kolor różowy Pink 42 z serii Easter Egg. Pomyślałam, że jeden lakier wzięty na próbę powinien już co nieco powiedzieć mi o marce. Dojechałam do domu, zrobiłam swatch na wzorniku i zakochałam się w kryciu i konsystencji. Zaryzykowałam i przy kolejnej wizycie w Biedronce wzięłam jeszcze odcień Light Violet 11 z tej samej serii. Oba lakiery mają w sobie czarne drobinki. Przed samymi Świętami Wielkanocnymi postanowiłam w końcu je wypróbować. Zdecydowałam się na stylizację z obydwoma posiadanymi przeze mnie kolorami. Możecie zobaczyć ją na zdjęciu poniżej.

Musicie wybaczyć mi stan moich skórek, ale przy przedświątecznych porządkach i wielu godzinach spędzonych w kuchni na gotowaniu i pieczeniu, tylko na tyle było mnie stać. Wracając do samych lakierów. Zaaplikowałam dwie warstwy. Świetne krycie uzyskałam już przy pierwszej, ale ja zawsze wolę dać minimum dwie. Odcienie to sprawa subiektywna, ale mnie bardzo się podobają. Są ciepłe, nie są krzykliwe, ale rzucają się w oczy mimo to. Czarne drobinki sprawiają, że nie musimy silić się na dodatkowe zdobienia. Paznokcie z nimi wyglądają niczym jajka przepiórek sprawiając, że nazwa serii Easter Egg jest tu bardzo trafiona. Trwałość jest zadowalająca. Po 3 tygodniach nie było żadnego odprysku, ale u nasady zaczęły mi się już zaczepiać o włosy podczas mycia, więc postanowiłam je zdjąć, bo bardzo tego nie lubię. 

Po udanych 3 tygodniach postanowiłam skusić się na kilka innych kolorów. Podczas zakupów trafiłam na odcienie: Light Green 10, Yellow 6 i Light Blue 7. Z tego co kojarzę, był jeszcze beż i jakiś odcień pomarańczu, ale już wtedy ich nie było (pamiętam je z pierwszych zakupów, gdzie skusiłam się na róż i fiolet). W między czasie kupiłam jeszcze hybrydę z Lidla firmy Eclat w odcieniu brudnego różu (który uwielbiam) Turmalin 8. Po zdjęciu stylizacji z tego wpisu, chciałam wypróbować nową markę, ale tu troszkę się rozczarowałam. Po kilku dniach miałam już odpryski. Póki co nie skreślam tej firmy, bo może to ja zawiniłam robiąc paznokcie w pośpiechu i nie przyłożyłam się należycie. W każdym razie nie skuszę się na nowy odcień, wypróbuję jeszcze raz ten, który mam, tylko za jakiś czas. Do następnego malowania wrócę do lakierów NIUQI i mam nadzieję, że tym razem również będę zadowolona.

Znacie lakiery marki NIUQI?

Czytaj dalej

wtorek, 8 maja 2018

Victoria Vynn - Swatche wiosennych odcieni z serii Pure oraz manicure

Już dość dawno temu dotarły do mnie kolory z serii Pure od Victoria Vynn. Jest to moje drugie zetknięcie z tą serią. Pierwsze nie było zbyt udane, bo... Miałam wtedy tylko lampę UV, a ta seria utwardza się prawidłowo jedynie w lampie LED. Teraz, kiedy w końcu taką mam mogę zabrać się za ich testowanie i ocenić, jak się na nich pracuje i jak sprawa ma się z trwałością. Przygotowałam dla Was swatche oraz manicure.


Dotarły do mnie 4 kolory - są to odcienie 110 Light peach, 111 Creamy papaya, 114 Dusty Orchid oraz 115 Lavender Mist, a także baza i top z rej samej serii Pure (creamy hybrid). Buteleczki prezentuję się naprawdę fajnie od strony wizualnej. Są białe i przyciągają wzrok. Są również dobrze oznaczone. Kolor widnieje bowiem na wieczku oraz dookoła zakrętki. Jest na niej również numer, nazwa koloru i marki.


Pierwsze dwa kolory, czyli 110 i 111 są do siebie bardzo podobne. Różni je tylko to, że 110 jest jaśniejszy, a 111 nieco ciemniejszy. Oba to dla mnie takie neonki, które świetnie będą współgrały z opaloną skórą, szczególnie latem. Dwa pozostałe to typowe pastele. Mamy tu do czynienia z pięknym, delikatnym i subtelnym różem oraz fioletem, które razem tworzą naprawdę zgrany duet, co zresztą zobaczycie za chwilę. Jeżeli chodzi o ich nakładanie, nie sprawiają żadnego problemu. Dobre krycie uzyskałam już przy drugiej warstwie (i tyle właśnie warstw jest na wzorniku). Pędzelek jest dośc krótki, prosto ścięty, ale dobrze aplikuje się nim lakiery. Konsystencja jest w sam raz - ani rzadka, ani gęsta. Nie spływa i nie zalewa skórek.


A tak hybrydki prezentują się na pazurkach. Pokusiłam się o naniesienie dwóch odcieni, tj. 114 i 115. Według mnie bardzo one do siebie pasują. Chciałam użyć wszystkich kolorów, ale pierwsze dwa są zbyt krzykliwe i zburzyłyby tę harmonię, do której dążyłam. Teraz jestem na etapie testowania delikatnych odcieni różu z myślą o moim ślubie. Szukam  swoich ulubieńców i ten ma wielkie szanse na to, by ozdobić moje paznokcie 16 czerwca. Jeżeli chodzi o trwałość, to mam je na paznokciach od czwartku, więc zbliża się 6 dzień ich noszenia. Nie mam żadnych przetarć czy odprysków, także póki co jest bardzo dobrze.


W przesyłce znalazłam również kompleks 10 witamin w postaci tabletek musujących do rozrobienia z wodą. Skład jest imponująco... długi. Same tabletki mają dobry smak i mają wesprzeć walkę o zdrowe włosy i paznokcie. Wypiłam kilka i spektakularnych efektów nie zauważyłam, ale też na nie nie liczyłam. 

Znacie hybrydy Victoria Vynn z serii Pure? Podobają Wam się te odcienie?

Czytaj dalej

poniedziałek, 19 marca 2018

Wiosenny manicure hybrydowy - Semilac 000 Lazure Dream, Victoria Vynn 055 Silver Cristal oraz Neonail Strawberry Fields

Nie wiem, jak Wy, ale ja już czuję wiosnę w powietrzu. I choć aura za oknem typowo jesienna (jest pochmurno i deszczowo), to i tak cieszę się, że w końcu temperatura jest plusowa. Od dwóch dni chadzam już w kurtce jesiennej i adidasach - uwielbiam to uczucie, kiedy zrzucam z siebie te grube ubrania i zimowe buty i zakładam coś lżejszego. Postanowiłam też odświeżyć manicure i tym razem postawiłam na pastele.


Brakowało mi już takich delikatnych kolorów na moich pazurkach. Ostatnio szalałam z mocnymi różami czy ciemnymi barwami. Od czwartku mam na paznokciach lżejsze kolory i naprawdę bardzo dobrze się w nich czuję. Cała stylizacja jest dla mnie iście wiosenna. Kiedy tak już namalowałam wszystkie detale uzmysłowiłam sobie, że paznokcie z kropkami wyglądają, jak pisanki, więc taką stylizację spokojnie można "zafundować" sobie na zbliżające się święta wielkanocne. Kropki to bardzo wdzięczne zdobienie - robi się je w kilka sekund, a efekt jaki dają jest świetny. Pokusiłam się również o namalowanie maluśkich serduszek. Całość wygląda słodko i uroczo.


Lubię zmieniać kolejność kolorów na rękach, więc jak widzicie na pierwszym zdjęciu róż i błękit są zrobione na wszystkich paznokciach (łącznie z kciukami) odwrotnie i bardzo ta skromna wariacja mi się podoba. Często decyduję się właśnie na takie rozłożenie kolorów.


Jeżeli chodzi o kolory, to do tej stylizacji użyłam limitowanego koloru Semilac w odcieniu 000 Lazure Dream, który jak widzicie jest pięknym, nietuzinkowym błękitem. Nakłada się go świetnie - już druga warstwa świetnie kryje. Następny kolor, ten piękny róż, to odcień Neonail 5632-1 Strawberry Fields. Jest to moje pierwsze zetknięcie z marką Neonail i bardzo udane. Lakier dobrze się aplikowało, jak na jasny kolor świetnie kryje i ma zgrabny pędzelek. Manicure mam na dłoniach już 5 dni i końcówki nie starły się nawet odrobinę, więc chętnie poznam inne kolory tej firmy. By dodać stylizacji blasku, skusiłam się również na srebrny brokat, który pięknie mieni się w świetle dziennym i jest to kolor 055 Silver Cristal. Jest to jeden z moich fajniejszych brokatów. Jest to bezbarwny lakier z zatopionymi srebrnymi drobinkami. 3 warstwy wystarczą do pełnego krycia. Kropeczki i serduszko namalowałam białym lakierem Dolce Vita Nails 109 Alpine White. Ta stylizacja szalenie mi się podoba. Nie chcę wyjść na jakiegoś narcyza, ale uważam, że jest ładna, schludna, delikatna, kobieca i idealna na wiosnę! 



Na Święta pewnie wykonam nową stylizację i będzie to coś podobnego - też skuszę się na takie delikatne barwy. Kupiłam już nawet na Iperfumy.pl odcień Semilac, którego jeszcze nigdy nie miałam. Jest to 138 Perfect Nude. Jest to moja pierwsza buteleczka hybryd Semilac w tej nowej, diamencikowej odsłonie. Muszę przyznać, że ten wygląd bardziej do mnie przemawia, co myślicie?

Podoba Wam się moja stylizacja? Malujecie paznokcie pod pory roku i Święta czy stawiacie na kolory, które po prostu Wam się podobają? Co macie na pazurkach?


Czytaj dalej

środa, 10 stycznia 2018

Zimowy manicure hybrydowy oraz pomysł na elegancki prezent z Daniel Wellington

W ferworze świątecznych przygotowań, wiecznego sprzątania i niekończącego się gotowania czy pieczenia, udało mi się wygospodarować wolny wieczór (a może nawet i noc, bo było już grubo po 23), by przygotować nowy, świąteczny manicure. W tamtym roku postawiłam na odcienie niebieskiego i bieli, a w tym roku postawiłam na klasykę, czyli czerwień i szampańskie złoto. Jeżeli chodzi o kształt paznokci, to tu jestem nudna. Nie eksperymentuję w tym zakresie, bo w takim kształcie czuję się po prostu dobrze i nie widzę potrzeby, bym miała to zmienić. Czerwienie rzadko goszczą na moich paznokciach, ale święta i ten wzniosły czas, który im towarzyszy sprawił, że uznałam, że nie mogę wybrać inaczej. Skusiłam się na czerwień Evonails. Nie mogłam wybrać innego koloru, jak 30 Poinsettia, bo chyba bardziej świątecznie już się nie da. Do tego nałożyłam szampańskie złoto w odcieniu 103 Marigold. Postanowiłam dodać jeden mały, zimowy akcent w postaci skromnej, białej śnieżynki. Takie naklejki do swojego rodzaju nadruk. A takie nadruki w dzisiejszych czasach można robić niemal na wszystkim. Mogą to być obrazy, naklejki czy plakaty, które możecie pooglądać na digitaldruk.pl. Nieskromnie mówiąc, całość bardzo mi się podoba i dobrze czuję się w takiej kolorystyce.


Poza ładnym, iście świątecznym i zimowym manicure, moją rękę w tym roku zdobi również nowy zegarek Daniel Wellington. Muszę się przyznać, że chorowałam na nie kilka lat, ale nigdy nie było odpowiedniego momentu. Mikołaj sprawił mi jednak niespodziankę i takim oto sposobem przywędrował do mnie mój wymarzony, pierwszy zegarek DW. Zegarek jest cały czarny z dodatkami kolory Rose Gold, co tworzy bardzo elegancką i spójną całość. Pasek to typowa bransoleta, pleciona, zamykana na zatrzask. Jest oczywiście wymienna, więc w każdym momencie można dokonać zmiany na pasek nylonowy czy skórzany.


Zegarek Daniel Wellington to idealny pomysł na prezent. Wszystko jest pięknie i elegancko spakowane. Ja jestem w posiadaniu Bundle Boxa - w jego skład wchodzi zegarek i bransoletka (lub dodatkowy pasek). W pudełku wszystko ma swoje miejsce, co daje nam wrażenia ładu i porządku. To mi się podoba! Mam dla Was dobrą wiadomość! Wszystkie produkty Daniel Wellington możecie kupić taniej!

Podczas zakupów, posługując się kodem "BYCKOBIETA" dostajecie 15% zniżki na cały asortyment Daniel Wellington. Jeżeli skusicie się na zestaw zegarek + bransoletka (lub pasek) z moim kodem zniżka ta będzie wynosiła, aż 25%! 

Jeżeli wciąż nie macie pomysłu na prezent świąteczny bądź noworoczny dla kogoś bliskiego, przychodzę z pomocą! Zegarek to prezent elegancki i z klasą  - z pewnością wywoła wiele radości u osoby obdarowanej. 

Podoba się Wam mój manicure? A Wy co macie na pazurkach? Ucieszyłybyście się z zegarka otrzymanego w prezencie?

Czytaj dalej

Manicure hybrydowy - Dolce Vita Nails - ombre

Ostatnio rzadko pokazuję Wam swoje paznokcie, bo jakoś nie było się czym chwalić. Ostatnio idąc na wesele powtórzyłam manicure, który już Wam tu pokazywałam, więc uznałam, że nie będę Wam go tu prezentowała po raz drugi. Ostatnio miałam też mały wypadek. Rozcięłam sobie z boku opuszek palca, aż do samego paznokcia, więc ściąganie starego manicure też nie wchodziło w grę. Teraz mój palec się zagoił, a ja wybywam na weekend do Olsztyna, więc jest to czas najwyższy, by odświeżyć manicure.

 

Pierwszy raz pokusiłam się na wykonanie tego typu ombre. Nie łączyłam ze sobą dwóch kolorów na jednej płytce, jak to często mi się zdarzało, a pomalowałam każdy paznokieć na inny kolor i tym samym wyszło fajne przejście od delikatnego różu, po ciemny granat z domieszką fioletu. Zawsze mi się to podobało i miałam pomalować tak paznokcie już wiele razy, ale nie miałam odpowiednich kolorów.  Od jakiegoś czasu je mam, a ich swatche mogliście zobaczyć pod koniec października.


Do powyższej stylizacji użyłam hybryd o numerach: 050, 144, 315, 080 i 152. Robiąc zdjęcie nie pomyślałam, by ułożyć je w takiej kolejności, w jakiej zastosowałam je na paznokciach, ale zaraz postaram się to naprawić i przypisać poszczególne numery lakierów do paznokci. Na kciuk nałożyłam kolor 144, na palec wskazujący kolor 080, na palcu środkowym nałożyłam odcień 315. Na palcu serdecznym widnieje kolor 152, z kolei na najmniejszym  palcu 050. Kiedy tylko naniosłam wszystkie kolory nowości hybrydowych od razu wiedziałam, że te 5 odcieni połączę ze sobą i tak zrobiłam. Czasem mam tak, że zaplanuję sobie jakiś manicure, a podczas malowania wszystko mi się odmienia. Tym razem od początku do końca wiedziałam co robię. Nie namalowałam żadnego zdobienia, ale uważam, że efekt broni się sam. 5 kolorów w jednym manicure, to i tak dużo, bez żadnych dodatków.

Na moich pazurkach kolorowo, a za oknem... Robi się podobnie. Mimo, iż od kilku dni za oknem wita nas mróz, to znika od w ciągu dnia, bo jest dość dużo słonka. Pogoda zatem dość wiosenna. W tym roku bardzo czekałam na śnieg, ale skoro Święta już minęły - tak bardzo za nim już nie tęsknię. Bardziej brakuje mi wiosny, lata, ciepłych wieczorów czy dziecięcych krzyków na podwórkach. Niebawem rozpocznie się sezon rolkowy czy deskorolkowy. W ubiegłym roku deskorolek deskshop.pl na ulicach było pełno. Sama nigdy nie jeździłam na deskorolkach, ale podobno to niezłe frajda!

Podoba Wam się powyższy manicure? A Wy jakie kolory macie teraz na pazurkach?
Czytaj dalej

czwartek, 6 lipca 2017

Manicure hybrydowy - Cosmetics Zone 003 Intense White, 13 Pistachio oraz Semilac 037 Gold Disco

Wiosna i lato sprzyjają pojawianiu się na moich paznokciach jasnych kolorów, bądź tych bardzo energetycznych, soczystych. Ostatnio pokazywałam Wam właśnie coś kolorowego, teraz też mamy do czynienia z kolorem, ale bardziej stonowanym. Do tego dołączyłam również glitter. Cała stylizacja bardzo mi się podoba i z pewnością niejednokrotnie ją powtórzę, bo jest ładna, a banalnie szybka i prosta w zrobieniu.



Lakiery jakich użyłam do powyższego manicure to hybrydy Cosmetics Zone w odcieniach 003 Intense White oraz 13 Pistachio. Do tego nie byłabym sobą, gdybym nie dodała jakiegoś glittera, więc padło na Semilac 037 Gold Disco. Cały manicure bardzo mi się podoba. Kolor 13 Pistachio jest niemalże identyczny jak 022 Mint od Semilaca, jednak odrobinkę jaśniejszy, przez co bardziej mi się podoba. Dodatkowo jest dużo tańszy, więc czego  chcieć więcej? Musze zrobić jakiś mały porządek w hybrydach i pozbyć się kolorów (a może bardziej wymienić na inne), które mi się dublują. Na pierwszy ogień pójdzie właśnie 022 Mint.

U mnie w końcu słonecznie! Nie mogłam się doczekać tego. Ubrałam się tak ciepło, że chyba się utopię w pracy. Mam nadzieję, że deszcze nie wrócą tak szybko, bo dziś biorę się za mycie okien. Mimo brzydkiej pogody, pelargonie urosły mi i to bardzo. Mają dużo kwiatów i pąków. Zasłaniają pół okna. Tata śmieje się, że okna trzeba będzie myć z rusztowania slv-group.eu przez nie (są tak wielkie, że ciężko wystawić je z korytka. Swoją drogą teraz wszędzie rusztowania - ludzie się ocieplają, a pogoda nie ułatwia.
A Wy co macie na pazurkach?
Czytaj dalej

poniedziałek, 3 lipca 2017

Manicure hybrydowy - Claresa Rio De Janeiro, Provence oraz Lollipop Dreams z różami

Od jakiegoś już czasu jestem posiadaczką kilku kolorów hybryd Claresa. W paczce poza kolorami, które wybrałam, znalazła się także baza oraz top, więc manicure, który chcę Wam dziś pokazać, od początku do końca wykonany jest przy użyciu produktów tej marki. Długo nie mogłam zdecydować się, które kolory ze sobą połączyć, by wyszło coś ciekawego. Postawiłam więc na manicure kolorowy i połączyłam ze sobą, aż 3 kolory. Efekt bardzo mi się podoba - jest kolorowo i energetycznie, czyli tak, jak lubię.

Do poniższej stylizacji jak wynika z opisu użyłam lakierów hybrydowych Claresa, takich jak Rio De Janeiro (róż), Porvence (fiolet) oraz Lollipop Dreams (pomarańcz). Na dwóch paznokciach odbiłam czarne stemple przedstawiające róże, bo bardzo lubię ten motyw. Jest to blaszka Born Pretty Store o nr BP - 73. Znajduje się na niej zdecydowanie więcej różanych wzorów, więc prędzej czy później na pewno je pokażę. Pod jeden ze stempli (na fioletowym paznokciu) dodałam także Shimmering - brokatową, multikolorową, subtelną mgiełkę.


Jeżeli chodzi o sam proces nakładania, to przy bazie czy topie nie miałam najmniejszych problemów. Bardziej problematyczne było dla mnie nakładanie kolorów. Kiedy wykonuję manicure, to kolor nakładam pod same skórki, najbliżej, jak tylko się da, dzięki czemu mogę cieszyć się daną stylizacją przez dłuższy czas. Tu miałam z tym małe problemy. Pędzelek jest dość twardy, a lakiery gęste, przez co ciężko mi było nim operować przy skórkach , a krawędź robiła się taka... poszarpana. Kiedy malowałam prawą ręką, jakoś udało mi się to kontrolować i poprawiać, ale kiedy malowałam lewą ręką, było już troszkę gorzej. Po przykryciu lakierów topem, paznokcie prezentowały się zdecydowanie lepiej. 


Top bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Sami zobaczcie, jak odbija światło na zdjęciach! Daje naprawdę porządny błysk. Paznokcie malowałam w piątek, dziś mamy poniedziałek (dziś też robiłam zdjęcia), więc efekt tego błysku utrzymuje się już 3 dni. Przez ten czas lakier się nie przetarł, nie odprysnął, ani nic innego się z nim nie stało. Wygląda, jak wtedy, kiedy od razu wyjęłam go z lampy, co bardzo mi się podoba. Z niecierpliwością czekam na moment ściągania hybryd - mam nadzieję, że przebiegnie to sprawnie i przyjemnie. Ogólnie jestem zadowolona. Lakiery kosztuję 19,90 zł za 7 ml, więc to stosunkowo niedużo. Kolory mają piękne, dość dobrze napigmentowane- do wymiany, jak dla mnie, kwalifikują się pędzelki.

Znacie hybrydy Claresa? Co o nich sądzicie? Podoba się Wam powyższy manicure?

Czytaj dalej

wtorek, 27 czerwca 2017

Manicure hybrydowy - Evonails - 59 Coriander, 66 Siberian Iris oraz róże z efektem chromu - przedłużanie i pierwsze wrażenie

Przyszła pora na post paznokciowy wykonany lakierami marki Evonails. Ostatnio zaprezentowałam Wam wiele nowości, które do mnie trafiły. Dziś pora sprawdzić spisują się w użyciu. Długo nie mogłam zdecydować się  na kolor. Myślałam o serii kalejdoskopowej, albo o kocim oku, ale do tych kolorów wymarzyły mi się długie paznokcie. Na razie moje są średniej długości, więc postawiłam na zwykłe lakiery i wzbogaciłam je efektem chromu, również marki Evonails.Nad kolorystyką nie myślałam zbyt długo. Kiedy robiłam post swatchowy, kolor miętowy i ten kobaltowy były na wzorniku koło siebie - od razu to połączenie przypadło mi do gustu i wiedziałam, że chcę je widzieć również na swoich paznokciach. Marzenie stało się rzeczywistością.



Chciałabym opowiedzieć też kilka słów i przebiegu całego malowania. Finalnie skończyłam paznokcie o 2 w nocy, bo oczywiście nie mogę normalnie zacząć robić paznokci za dnia, tylko rozpoczynam to po 22. Mniejsza o to, do powyższego manicure użyłam kolorów 59 Coriander, czyli typową miętkę oraz 66 Siberian Irys - piękny, głęboki granat/kobalt. Lakiery mają dość gęstą konsystencję, przed użyciem zalecam je wstrząsnąć, ponieważ wtedy mają lepsze krycie. Zaaplikowałam na paznokcie 3 warstwy lakieru - jak zwykle i to zdecydowanie wystarczy do idealnego krycia. Przy dwóch warstwach też wyglądało to dobrze. Lakier fajnie aplikuje się na płytkę, pędzelek jest odpowiedniej długości i szerokości, a kwadratowa zakrętka jest wygodna do trzymania.



Nie mogłam pozostawić na paznokciach samych kolorów - to takie nie w moim stylu! Lubię, kiedy na paznokciach dużo się dzieję, więc zawsze staram się w jakiś sposób ożywić swoje paznokcie różnymi dodatkami. Często są to pyłki czy naklejki. Tym razem wybór padł ponownie na efekt lustra/chromu. Taki sam efekt oferuje firma Semilac. Po przetestowaniu proszków obu marek stwierdzam, że lepiej kupić ten od Evonails z prostych względów - jest znacznie tańszy (14,99 zł), a uzyskany efekt jest taki sam, więc po co przepłacać?


Jeżeli ciekawi Was jak wykonać takie zdobienie, to bardzo chętnie przygotuję na ten temat oddzielny post-tutorial, w którym zaprezentuję jak wykonać wszystko krok po kroku. Dajcie znać, co Wy na to.



Święta, a ściślej mówiąc, przygotowania do Świąt całkowicie zrujnowały moje paznokcie. Kilka się złamało. Wtedy z opresji ratuje mnie hard. Do tej pory używałam Semilacowego harda Clear i Milk. Tym razem użyłam harda marki Evonails. Nazywa się on build pink, a jego numerek to 007 - nazwa niczym u Jamesa Bonda, ale powiązanie znajduję - podobnie jak on, ten produkt jest do zadań specjalnych! Jest to raczej przezroczysty hard, jednak z lekko różowym zabarwieniem. Bardzo dobrze mi się z nim współpracowało, bo przedłużony paznokieć wyszedł mi super. Świetne jest to, że ten hard nie mięknie pod wpływem wody tak jak hard wcześniej wspomnianej marki - dla mnie to wielki plus. Często używam go dla wzmocnienia paznokci, ale równie często do zabezpieczenia nadłamanego paznokcia. Fakt, że ten lakier nie mięknie w wodzie na pewno wpłynie na dłuższa żywotność paznokcia - o ile mogę się tak wyrazić.


Zarówno z lakierów jak i dodatków jestem bardzo zadowolona. Jeżeli lakiery te będą się tak samo fajnie ściągały, jak nakładały - to grono moich ulubionych lakierów zasili się o kolejną, ciekawą markę. Bardzo liczę na to, że ściąganie przebiegnie bez problemów. Moje paznokcie zarówno po lakierach jak i hardzie są teraz twarde jak skała - bardzo ciekawe uczucie.

Moja praca magisterska przeszła już procedurę antyplagiatową. Nie kopiowałam, więc nie powinnam się bać, ale jakiś stres zawsze temu toważyszy tak czy inaczej.  Dużo problemów przyspożylo mi również tłumaczenie elementów pracy na język angielski, z uwagi na specjalistyczne słownictwo. Na szczęście są jeszcze odpowiednie strony, jak centrumtlumaczen.pl, które zajmują się tłumaczeniami ntawet w 40 językach. To duże ułatwienie.

Co sądzicie o tym manicure? Chcecie tutorial na takie zdobienie z wykorzystaniem efektu chromu?

Czytaj dalej

piątek, 23 czerwca 2017

Manicure hybrydowy - Semilac 131 Lovely Mickey, 001 Strong White oraz Victoria Vynn 055 SIlver Cristal

Ubiegły weekend spędziłam w pięknym Poznaniu. Relację z wyjazdu mogliście oglądać na moim Instagramie, na story. Pojechałam na imprezę urodzinową mojego brata. Wielu moich czytelników czy followrsów na Instagramie pomogło mi w akcji #30stkaRosy. Osoby te zrobiły dla mnie zdjęcia z karteczkami właśnie z tym hasztagiem na tle charakterystycznych miejsc z danego miasta czy Państwa. Ze zdjęć tych wyszedł rewelacyjny album - z tego miejsca chciałam wszystkim jeszcze raz podziękować za zaangażowanie w tę akcję. Można na Was liczyć! Wracając do sedna sprawy, chciałam zaprezentować Wam moje paznokcie, które wykonałam właśnie na tę imprezę. Manicure robiłam w czwartek, tydzień temu, a zdjęcia przedwczoraj, więc widać już delikatny odrost, mimo to nie rzuca się on w oczy na tyle, by Wam tych pazurków nie pokazać.


Długo zastanawiałam się co tu wykombinować na tych moich nieszczęsnych paznokciach. Myślałam, że pójdę w klasykę - czerń + biel, a do tego zdobienie przedstawiające marmur. Ostatecznie wydało mi się to dość smutnym pomysłem, więc główkowałam dalej. Potem myślałam o jakiejś naklejce na cały paznokieć, ale wszystkie te, które miałam jakoś nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Sporo czasu upłynęło zanim coś wymyśliłam.


W końcu postanowiłam zajrzeć do kuferka z nadzieją, że jakiś kolor mnie zainspiruje. Mój wzrok przykuł kolor 131 Lovely Mickey od Semilac. Jest to kolor, który leży w moim kuferku już od ponad roku, a ja jeszcze nigdy go nie używałam. Wydało mi się więc zasadne, by w końcu go wykorzystać. Poza tym, takiego odcienia różu jeszcze nie miałam na swoich paznokciach. Postanowiłam poszukać dla tego pięknego różu jakiś lakier do pary. Dawno nie miałam na paznokciach glittera, więc połączenie 131 ze srebrem od Victoria Vynn wydał mi się fajnym pomysłem.


Z racji tego, że zdjęcie starych hybryd, wypiłowanie paznokci, przygotowanie ich do kolejnego manicure i nałożenie wszystkich warstw lakieru poszło mi bardzo sprawnie (znacznie szybciej niż zwykle) postanowiłam coś jeszcze namalować. Wiedziałam, że nie mam dziś weny na nic ambitnego, więc postawiłam na coś prostego, co mimo wszystko robi jakieś wrażenie i ożywia cały manicure. Postawiłam więc na biały trójkącik na palcach wskazujących. Jeden namalowałam od strony skórek, drugi od strony końcówki paznokcia. Do tego dodałam jeszcze troszkę sreberka.


Przez jakiś czas nie mogłam się oswoić z tym odcieniem różu na swoich paznokciach. Coś mi w nim nie pasowało. Teraz kiedy już się przyzwyczaiłam jestem zadowolona, że w końcu się na niego zdecydowałam. W towarzystwie srebra kolor wygląda naprawdę fajnie. Zdobienie, choć niezbyt wyszukane, sprawia, że manicure wygląda atrakcyjniej. W kolory Semilac zaopatruję swój kuferek na stronie Iperfumy.pl. Poza lakierami na tej stronie znajdziecie również płyny i akcesoria tej marki. 

Co sądzicie o moim manicure? Co Wy macie na pazurkach?

Czytaj dalej

wtorek, 20 czerwca 2017

Manicure hybrydowy - Semilac 008 Intensive Pink, 033 Pink Doll oraz 037 Gold Disco + ombre

Przez ostatnie dwa dni pogoda była wymarzona, dziś z kolei u mnie rano deszczowo, teraz bardzo duszno - wręcz nieznośnie. Przez ostatnich kilka dni ciągle przemieszczam się autobusami czy pociągami - warunki w nich są jeszcze cięższe, ale już niebawem, te przymusowe podróże się skończą. Dla rozluźnienia, chciałam pokazać Wam moje paznokcie. Nie są zbyt ambitne jeżeli chodzi o zdobienia, ale mają to coś, co sprawia, że mogłabym je nosić ciągle. Wszystko zawdzięczam chyba tym soczystym kolorom, które uwielbiam. Manicure wykonany jest lakierami 008 Intensive Pink, 033 Pink Doll oraz 037 Gold Disco.




Bardzo ciężko jest uchwycić te piękne kolory na zdjęciu. W rzeczywistości to bardziej neony. Na zdjęciach wyszły dość spokojnie, a na żywo rzucają się w oczy, co lubię! Na serdecznym i wskazującym palcu zrobiłam ombre również z tych kolorów. Niestety widoczne tylko dla bardzo spostrzegawczych. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z całokształtu. Mam nadzieję, że i Wam takie połączenie przypadnie do gustu. Bardzo podobny manicure zrobiłam swojej koleżance na wyjazd na wakacje na Kretę. Kolorki są iście wakacyjne, więc na pewno będą tam wyglądać super w otoczeniu pięknych widoków. Ja sama niedawno wróciłam z weekendu w Poznaniu, było świetnie, ale nie pogardziłabym wycieczką za granicę. Przez tyle lat studiowania wprawiłam się w pakowanie walizek, więc spakowałabym wszystkie swoje rzeczy w mig i popędziła niczym wiatr na lotnisko. Nie musiałabym się nawet martwić o to, gdzie zostawię auto, bo w Warszawie modlinparking.pl jest już 50 metrów od lotniska - czy można chcieć większej wygody? Potem pewnie stresowałabym się okropnie lotem, ale całość wynagrodziłyby mi te piękne, błękitne wody, plaża, szum fal, słońce i gorący piasek.

Podoba Wam się zestawienie powyższych kolorów? Co macie teraz na paznokciach?
Czytaj dalej

środa, 14 czerwca 2017

Manicure hybrydowy - Dolce Vita Nails - 149 Canary Melon - pastelowy miodowy melon z piórkami

W końcu, po czterech tygodniach zebrałam się do kupy i zrobiłam sobie nowy manicure. Poprzedni był to neonowy róż z dodatkiem neonowej syrenki - nie pokazywałam go Wam, bo nie było za bardzo czego pokazywać. Z dzisiejszych pazurków jestem bardzo zadowolona, bo zrobiłam je najszybciej w całej historii moich pazurków. Zajęło mi to ze ściągnięciem starej hybrydy, wypiłowaniem, ogarnięciem skórek i zrobieniem nowego mani, ok 2,5 godziny. Zazwyczaj trwa to u mnie 4 godziny. Ta szybkość na szczęście nie odbiła się na jakości manicure, bo jestem z niego zadowolona jak nigdy! Podoba mi się cały efekt końcowy! Mimo, że postawiłam tylko na jednolity kolor od Dolce Vita Nails, to dzięki czarnym stemplom, całość wygląda ciekawie.





Do powyższego manicure użyłam hybrydy Dolce Vita Nails w odcieniu 149 Canary Melon. Jest to piękny, pastelowy żółty odcień, który ma w sobie zatopione bardzo delikatne i subtelne drobinki w pomarańczowym odcieniu. W rzeczywistości nie są zbyt widoczne, mimo to, bardzo mi się to podoba! Ostatnio miałam dość nudne paznokcie, więc teraz postanowiłam czymś te pazurki rozweselić. Wypróbowałam nową, piórkową blaszkę. Gdyby kogoś zainteresowała, to jest to blaszka Born Pretty BP - 75. Jest cudowna! Po raz pierwszy też użyłam przezroczystego stempla i zakochałam się w nim. Stemplowanie na hybrydzie nabrało dzięki niemu na jakości i czuję, że teraz coraz częściej będę prezentowała Wam wzory z różnych blaszek.

Niebawem planuję opublikować kolejny wpis z kategorii ślubnej. Tak jak obiecałam, nie będę Was tym tematem męczyć, więc myślę, że czas ukazywania się taki wpisów jest dla Was jak najbardziej do zaakceptowania. Tak na dobrą sprawę, jeżeli chodzi o ślub nie załatwiłam zbyt wielu spraw Teraz jestem na etapie poszukiwania fryzjera i makijażystki. Powoli też rozglądam się za samochodem. Myślała, że jednak będziemy jechać autem mojego narzeczonego, ale przeglądając ofertę sklepu automaks.pl widzę, że nie jest to jednak tak droga usługa, jak myślałam. Wypożyczając samochód z wypożyczalni typowo ślubnej, możemy stracić wiele setek złotych. Wypożyczając w typowe wypożyczalni cena będzie znacznie przyjemniejsza.

A Wy co macie na pazurkach? Podoba Wam się mój manicure?
Czytaj dalej

wtorek, 13 czerwca 2017

Manicure hybrydowy - Dolce Vita Nails 010 Mupet Fur, 052 Lazure Blue, 109 Alpine White, 210 Night Fury oraz pielęgnacja

Przybywam z postem paznokciowym. Wczoraj nadarzyła się okazja, by zmalować coś przyszłej bratowej. Dziś chciałabym podzielić się z Wami efektami. Do stylizacji użyłam lakierów marki Dolce Vita Nails, których byliście tak bardzo ciekawi. W końcu użyłam koloru 010 Muper Fur, który wzbudził wśród Was największe zainteresowanie. Mowa oczywiście o lakierze z efektem sierści. Dzisiejsza stylizacja będzie na paznokciach bardzo krótkich, aczkolwiek Ania ma długą płytkę, więc paznokcie i tak wyglądają na dość długie. Tylko pozazdrościć!





Lakiery użyte do tej stylizacji to 010 Mupet Fur (z efektem sierści), który położyłam uprzednio na biały kolor 109 Alpine White. Wydaje mi się, że lakier ten jest półtransparentny, więc obawiałam się, że końcówka paznokcia będzie się odznaczać. Innym razem wypróbuję go solo. Do tego piękny błękit 052 Lazure Blue oraz czerń 210 Night Fury, która nadała "pazura" paznokciom. W tym miejscu mogę się także pochwalić, że nazwa dla tego lakieru to mój pomysł, więc bardzo się cieszę, że przypadł załodze DVN do gustu. Przed kolorem paznokieć został pokryty bazą oraz wykończony topem No wipe super shine tej samej marki. Na samym końcu trzeba było zadbać o skórki i dłonie.


W paczce od Dolce Vita Nails znalazłam krem do rąk macadamia. Jest to krem, który ma pojemność 200 ml i kupić go można za 25 zł. Opakowanie jest praktyczne, ponieważ ma pompkę, a jak wiadomo, w kosmetykach tego typu jest ona na wagę złota. Używanie jest bardziej higieniczne niż przy kremach z zamknięciem na klik czy z zakrętką.


Krem raczej nie ma zapachu i trochę nad tym faktem ubolewam. Dobrze nawilża, choć pozostawia taką warstewkę, która troszkę mi przeszkadza. Odpowiada za to pewnie parafina w składzie. Na szczęście osłodą po tym składniku są inne fajne wartościowe oleje, jak np. olej migdałowy, olej winogronowy, olej kokosowy, masło Shea, witaminy i glicerynę. Na pewno prędzej czy później zużyję go do końca.


Produktami do pielęgnacji paznokci, które są bardzo pożądane w moim kuferku, są oliwki do skórek.  Lubię mieć ich dużo, by za każdym razem cieszyć się innym zapachem. Oliwka o zapachu melona bardzo mnie ucieszyła. Jest jej dość dużo, bo jest jej aż 15 ml. Opakowanie jest skromne, przezroczyste. Buteleczka o kwadratowej podstawie.


Oliwka ma twardy pędzelek, ale nie przeszkadza to w użytkowaniu. Nakładam takiego soczystego melona na skórki i robię masaż. Skórki wyglądają wtedy na bardzo odżywione, nawilżone i po prostu zdrowsze. Lubię od czasu do czasu wcierać ją w skórki, nawet kiedy nie robią manicure. Bardzo podoba mi się jej zapach, jest dość słodki i bardzo przyjemny. Cena tego produktu wynosi 15 zł, więc można powiedzieć, że 1 ml kosztuje 1 zł. Z oliwki jestem bardzo zadowolona, lubię takie pachnące i ładnie wyglądające produkty.

Tak sobie czasem myślę, jak to się człowiekowi wszystko z wiekiem zmienia. Kiedyś moim marzeniem było zamieszkanie w mieście. Po 5 latach studiów w Olsztynie wiem, że nie jest to do końca to, czego tak naprawdę bym chciała. Moc atrakcji i uliczny zgiełk jest fajny, ale do czasu. Myślę, że dla kompromisu, mogłabym zamieszkać w mieści, ale małym. Miałabym wiele rzeczy pod ręką, ale nie byłoby to miasto, które przytłaczałoby mnie swoim ogromem. Ostatnio rozglądałam się za mieszkaniami i dochodzę do wniosku, że mieszkańcy Wrześni (woj. wielkopolskie) mają naprawdę fajnie! Mieszkają w małym mieście, a do tego firma apartgd.pl świadczy tam ciekawe usługi z zakresu realizacji przedsięwzięcia w branży mieszkaniowej. Firma ta może nabyć za ciebie grunt, poprzez współpracę z biurami architektonicznymi, uzyskać pozwolenia na budowę oraz sprawować nadzór nad wykonawstwem budowlanym, aż do przekazania gotowych mieszkań klientom. Super sprawa!

Jak podoba Wam się manicure? Jakich produktów używacie do pielęgnacji swoich dłoni i paznokci?
Czytaj dalej

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Manicure hybrydowy - Evonails 193 Crazy Aurora

Kameleon na paznokciach to nic nowego - raczy on nasze oczy już od wielu, wielu miesięcy. Ja również zapragnęłam go mieć. Nie mogłam zdecydować się jaką firmę wybrać, aby pyłek był jak najlepszej jakości - ostatecznie nie wybrałam żadnego i jedyne co mi pozostało, to zachwycać się paznokciami innych. Los chciał, że dzięki uprzejmości firmy Evonails, trafiła do mnie cała seria hybryd kameleonów i wdzięcznej nazwie Kaleidoscope. O dziwo, nie są to pyłki, a lakiery, co było dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem. Nie ukrywam, było to zaskoczenie, jak najbardziej pozytywne. Każdy wie, że pyłki mają to do siebie, że ścierają się z końcówek. U mnie, mimo podwójnego zabezpieczenia topem zarówno paznokcia, jak i wolnego brzegu - każdy manicure kończy się wytarciem efektu po jakichś kilku dniach, jeżeli mam do wykonania jakieś prace domowe, a wiadomo, że takie zdarzają się codziennie. Byłam więc bardzo ciekawa hybrydy 193 Crazy Aurora i jej trwałości.








Lakier ma rzadką konsystencję, nawet bardzo. Określiłabym go mianem mgiełki. By na paznokciach prezentował się najładniej, najlepiej położyć go na kolor czarny. Do tego celu użyłam również hybrydy Evonails 96 Dark Side. Efekt kameleona widoczny jest już przy pierwszej warstwie. DLa lepszego efektu nałożyłam dwie. Hybryda prezentuje się bajecznie, szczególnie w świetle dziennym, w blasku słońca. Skrzy się pięknymi drobinami, ujawnia swoje piękne kolory. Im więcej światła, tym kolor jest bardziej bordowo-fioletowy, z kolei im ciemniej, tym robi się bardziej zielono-niebieski. Nie mam w zwyczaju malować paznokci jednym kolorem - to dla mnie za nudne, jednak z tym kolorem nie ma mowy o nudzie! Lakier ten mam na paznokciach ok. 5 dni, póki co żadnych przetarć, więc zapowiada się dobrze.// Postanowiłam uzupełnić informacje o tej hybrydzie, bo trzymała się rewelacyjnie do samego końca. Pod koniec końcówki paznokcia się wytarły, ale to u mnie norma. Przy pracach domowych tak się po prostu dzieje. Z efektu jestem bardzo zadowolona i spodobał się on wszystkim!

Ostatnio troszkę odpuściłam z pisaniem postów, ale postanawiam poprawę. Zauważyłam, że moje oczy coraz szybciej się męczą. Ulgę przynoszą im różnego rodzaju kropelki czy robione "kąpiele" dla oczu. W mojej rodzinie niezbyt popularne jest noszenie okularów, dopiero zmienia się to w późniejszych latach. Mam nadzieję, że podtrzymam tę tradycję. Myślałam, by wybrać się do okulisty, tak po prostu, profilaktycznie, by zobaczyć, co tam z moimi oczami. Na szczęście, nawet gdyby coś było nie tak, technika teraz idzie bardzo do przodu i można leczyć różnego rodzaju wady. Ostatnio trafiłam na stronę eczo.pl - jaskra, zaćma to tylko nieliczne choroby oczu, które można tam zwalczyć.

Lubicie tego typu efekty na paznokciach?

Czytaj dalej