wtorek, 1 grudnia 2020

Penelope Bloom - Owoce pożądania

Od paru lat czytanie sprawia mi dużą przyjemność. Jestem wielką fanką lekkich historii z opartych na poczuciu humoru i miłostkach. Czasem trafiają też w moje ręce pewne erotyki. Rzadko po nie sięgam, bo zazwyczaj zawierają pełno niesmacznych słów. Czytam, by się odstresować, a wulgarny język zdecydowanie w tym nie pomaga. Jednak seria Owoce pożądania, to coś idealnego dla mnie.

Seria autorstwa Penelope Bloom to zbiór (na ten moment) 6 historii o zabawnych tytułach, tj. "Jego banan", "Jej wisienki", "Jego babeczki", "Jego przesyłka", "Jej sekret" oraz "Jego Ogródek". Każda z tych historii może być czytana bez zachowania kolejności. Chociaż w książce przewijają się te same postaci, jednak pełnią role drugoplanowe, mało znaczące dla całej historii. 

Te książki są idealne na jeden wieczór. Mają po niecałe 300 stron, więc śmiało można usiąść i przeczytać je na raz. Historie przeplatają się dużą dawką humoru. Są zabawne, przekorne, romantyczne, ale i pełne namiętności. Takiej przyjemnej, wyczekanej, niewyuzdanej. Najnowszą z nich jest "Jej ogródek" i o niej napiszę dziś parę słów.

JEJ OGRÓDEK

Opowiada o Nell, której średnio idzie w życiu. Znalazła pracę, w której pielęgnuje ogrody. Całkiem przypadkiem z jednego krzaczka zrobiła "rzeźbę", która miała... falliczny kształt, choć w zamyśle miała być pingwinem i bałwanem. Jej dzieło cieszyło się jednak sporym powodzeniem i zaciekawieniem ze strony klientów młodego wydawcy, którzy podziwiali tę rzeźbę podczas imprezy, którą zorganizował Harry. Dziewczyna dostaje zaproszenie na tę imprezę. Poznaje Mayę i otrzymuje ofertę nie do odrzucenia, czyli pokazanie prac w jej galerii. Przed dziewczyną otwierają się wrota do lepszego życia. Czy wszystko pójdzie po jej myśli?

Mam do tej serii jeden zarzut. Ciągle powiela się ten sam schemat. W każdej części mamy do czynienia z bogatymi do nieprzytomności facetami, przystojniakami, dobrze zbudowanymi, ociekającymi seksem i kobietami, które są biedne, ledwo wiążą koniec z końcem, ale mają jakiś pomysł na siebie. I takim oto sposobem mamy kobietę piekarza czy ogrodniczkę. Każda część, pomimo innych historii, kończy się tak samo, co przy 6 części staje się już bardzo nudne. Mam nadzieję, że powstanie jeszcze jakiś "owoc pożądania" i że jednak P. Bloom przemyśli trochę całość i odejdzie od powielanego ciągle schematu i jeszcze nas zaskoczy.

Jaki gatunek książek jest Waszym ulubionym?

9 komentarzy

  1. Przyznaję, że trochę wieje nudą skoro schemat się powiela, można przeczytać jeden wątek, może i drugi podobny, ale ta ilość i mnie by przerosła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o wątki, to są różne. Dotyczą innych kwestii, branż. Powiela się tu schemat - bogacz i biedaczka :p

      Usuń
  2. Ja nie mam chyba swojego ulubionego gatunku. Wszystko zależy od mojego aktualnego nastroju. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak najlepiej. Choc ja najbardziej odnajduję się w romansach, YA i fantasy :)

      Usuń
  3. Uwielbiam fantasy, thrillery, czasem kryminał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. z tymi schematami to jak w niektórych serialach, jedno i to samo jedno i to samo;..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie powstanie jeszcze jakiś "owoc pożądania", ale mam nadzieję, że tym razem Bloom pojdzie inną ścieżką. Chociaż raz moze bogata kobieta sukcesu? Albo bohaterowie ze najniższą/średnią krajową :p

      Usuń
  5. Ta seria bardzo mnie interesuje od pewnego czasu. Nie dość, że pomysł na tytuły świetny, to i te okładki robią wrażenie :D

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...