czwartek, 25 lutego 2021

Wiosenna i naturalna pielęgnacja

Pogoda ostatnio rozpieszcza. Dziś znów od rana świeci słońce, a ja po cichu liczę, że pożegnamy już zimę na dobre. Śniegu było w tym roku sporo, więc jeszcze trochę go zostało, ale wszystko jest na najlepszej drodze, by zniknął, aż do następnej zimy. Wiosna zawsze nastraja mnie pozytywnie. Chce mi się bardziej i więcej. Odbija się to na wszystkich płaszczyznach mojego życia. Zaraz zacznę dogłębne porządki w domu, zmieni się też moja garderoba czy pielęgnacja. I przy tej ostatniej dziś chciałabym pozostać. Przy poszukiwaniu kosmetyków natknęłam się na wiele fajnych produktów. Dziś korzystając z wolnego dnia chciałabym opowiedzieć trochę o czynnościach w mojej wiosennej pielęgnacji i zarazem produktach, które w tej pielęgnacji mogą mnie wspierać.

PEELINGOWANIE

Peelingujmy całe ciało, ale z umiarem. Według mnie peelingowanie skóry ciała, jak i twarzy 2x w tygodniu jest wystarczające i ja tak właśnie robię. Peeling twarzy jest bardzo pożyteczną czynnością i zarazem krokiem w pielęgnacji, którego nie powinniśmy pomijać. Dzięki niemu pozbywamy się nie tylko martwego naskórka, ale też zaskórników. Moja skóra twarzy należy do tych delikatnych, więc najczęściej sięgam po peelingi enzymatyczne. Znalazłam jednak ciekawy produkt, który jest mieszanką peelingu enzymatycznego i mechanicznego. Jest to multifunkcyjny peeling do twarzy Resibo. Do tej marki mam bardzo duże zaufanie i przyznam, że nigdy nie spotkałam się z jakąkolwiek negatywną opinią na temat tych produktów, a to jednak o czymś świadczy. Bardzo chętnie przetestuję ten produkt, gdy nadarzy się taka okazja. Jeśli chodzi o peeling do ciała, to tutaj nie mam zbyt dużych wymagań. Udało mi się znaleźć ciekawy produkt, który stanowi mieszankę peelingu solnego i cukrowego. Ten "wynalazek" należy do lubianej przeze mnie firmy. Jest nim peeling MIYA MyMagicScrub. To produkt na bazie naturalnych i skutecznych składników aktywnych, np. olejków kokosowego, ze słodkich migdałów i owoców dzikiej róży.

TONIZOWANIE

Tonizowanie, to krok w pielęgnacji, który powinniśmy wykonać po oczyszczaniu skóry, ale przed pielęgnacją. Z jednej strony tonik ma usunąć ewentualne pozostałości z makijażu czy zanieczyszczenia dnia codziennego, a z drugiej strony odświeżyć naszą skórę. Produkty te wyrównują pH, a także zwiększają skuteczność pielęgnacji, jaką po nim stosujemy i co dla mnie ważne, pomaga w ściąganiu porów. W oko wpadł mi łagodzący i antyoksydacyjny tonik Cloche. Dzięki zawartemu ekstraktowi z zielonej herbaty świetnie sprawdzi się do skóry suchej, ale i naczynkowej, a ekstrakt z miłorzębu japońskiego zatrzymuje proces starzenia się. Dla osoby z tak wrażliwą skórą, jak ja, jest idealny, ponieważ jest bezwonny i nie zawiera w sobie alkoholu.

FILTRY

Na temat filtrów krąży mylne przekonanie, że należy je stosować jedynie przy bezpośredniej ekspozycji na słońcu i to tylko latem. Prawda jest jednak taka, że filtry powinno się stosować przez cały rok, gdyż nieustannie jesteśmy narażeni na promieniowanie słoneczne. Ono przyczynia się do starzenia się naszej skóry. Mamy dwa rodzaje promieniowania. Są to promieniowania UVB (które faktycznie najczęściej docierają do nas latem) oraz UVA, na które jesteśmy narażeni przez cały rok. I to właśnie ten drugi rodzaj promieniowania w głównej mierze przyczynia się do przedwczesnego starzenia skóry, powstawania przebarwień czy nawet czerniaków. Warto zaznaczyć, że temu rodzajowi promieniowania nie straszne są chmury czy szyby. Nawet w pochmurny dzień czy chociażby prowadząc auto jesteśmy na nie narażeni i im wcześniej sobie to uświadomimy, tym lepiej dla nas i naszego zdrowia. Temat filtrów jest dla mnie stosunkowo nowy. Używam ich od niedawna, ale z polecenia pewnej beauty blogerki wiem, jaki produkt, jako jeden z kilku, może się tu sprawdzić najlepiej. Jest nim lekko matujący krem do twarzy Cloche Matte Cream SPF 50. Krem ten jest również koloryzujący, ale delikatnie. Zdecydowanie bardziej matuje i zapewnia świetną ochronę przeciw promieniowaniu.

PIELĘGNACJA STÓP  

Stopy bardzo często traktujemy po macoszemu. Najczęściej i najbardziej dbamy o części ciała, które są widoczne na pierwszy rzut oka, np. twarz, dłonie czy włosy. Ale zbliża się wiosna i dużo więcej ciepłych dni, a wraz z nimi zmiana naszego obuwia. Trapery i kozaki pójdą w kąt i zastąpią je buty sportowe, a następnie klapki czy odkryte sandałki. Warto więc wcześniej pomyśleć o tym, by o nie odpowiednio zadbać i sprawić, by były gotowe na odsłonięcie. Przy dbaniu o stopy można popełnić wiele błędów. Jednym z najczęściej praktykowanych jest nieodpowiednie używanie pumeksów czy tarek, które nie służą przecież do usuwania naskórka, a jedynie jego wygładzania. Ostre i dość agresywne tarcie sprawia, że nasza skóra się przegrzewa, chce się przed tym bronić, przez co przyspiesza się proces rogowacenia. Zamiast uporczywie trzeć nasze stopy pumeksem, warto zgłębić tajniki prawidłowej pielęgnacji. W pierwszej kolejności można przygotować kąpiel dla stóp. Warto podkreślić, że nie powinna być ona za długa (max 3 minuty). Zbyt rozmiękczona skóra jest trudniejsza do wygładzenia. Wygładzać skórę można pumeksem. Powinien on być wcześniej namoczony w wodzie i z wtartym w niego twardym mydłem. Kolejnym krokiem jest delikatne pocieranie. Pamiętaj by po skończonej czynności dobrze oczyścić pumeks. Po kąpieli dokładnie osusz stopy uwzględniając szczeliny między palcami. Moja skóra na stopach jest sucha, więc powinnam używać produktów odżywiających i nawilżających. Fajnie w tej roli sprawdzi się odżywczo-nawilżający krem do stóp Lirene Natura Eco, który w składzie posiada 97% składników pochodzenia naturalnego. Jeśli pielęgnacją stóp zajmujesz się wieczorami, po nałożeniu kremu możesz zawinąć stopy na 20 minut w folię, a po tym czasie usunąć nadmiar produktu. Pamiętaj, by nie nakładać kosmetyków w przestrzeń między palcami. Ona zawsze powinna być sucha!

A Wy jak przygotowujecie swoje ciało na wiosnę?

9 komentarzy

  1. Ja przez cały rok dbam o skórę, wykonuję peelingi do ciała, po kąpieli stosuję krem, balsam lub masełko, bo jednak skóra w zimie lubi się przesuszać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie rozpoczęłam przygotowań ciała na wiosnę, ale pogoda za oknem piękna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja osobiście takich produktów nie używam, ale wiem komu przekazać tą informację.

    OdpowiedzUsuń
  4. sama zapach zielonej herbaty jest dla mnie kojący, dlatego chętnie używam kosmetyków na jej bazie lub zapachu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Staram się dbać systematycznie o skórę przez cały rok, więc przed wiosną nie wykonuję żadnych dodatkowych zabiegów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie z tym peelingowaniem to różnie bywa - o ile o twarz i włosy dbam bardzo intensywnie, o tyle reszta ciała woła czasami o pomstę do nieba...;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cały rok dbam o ciało :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo przydatny wpis :) Ja właśnie wiosną i latem staram się jeszcze bardziej dbać o takie części ciała, jak np. stopy :D

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...