Tyle szamponów co ostatnio przetestowałam, to chyba nie przetestował nikt. Nie zliczę już, które to opakowanie i która marka szamponu, który miał zwalczyć mój łupież - a skończyło się jak zawsze. Duże nadzieje pokładałam w szamponie marki Bioxsine i to, czy się nie zawiodłam, dowiecie się czytając post.
Firma Bioxsine nie była mi dotąd znana, dlatego z wielkim zaciekawieniem i nadzieją przystąpiłam do testów owego szamponu. Mieści się on w ładnej, plastikowej butelce, której już sam kształt bardzo do siebie przekonuje. Szampon uprzednio zapakowany jest w ofoliowane kartonowe pudełeczko, dzięki czemu mamy pewność, że jesteśmy pierwszymi właścicielami. Konsystencja produktu jest żelowa, przezroczysta o brązowym zabarwieniu. Zapach bardzo przyjemny, dość słodki i utrzymuje się na włosach przez jakiś czas. Dość dobrze się pieni, ale nie jest zbyt wydajny. Pojemność tych produktów, to 300 ml i kupić je możemy w cenie 35 zł.
Głównym zastosowaniem szamponu jest przeciwdziałanie wypadaniu włosów, z kolei działaniem pobocznym jest usunięcie łupieżu. Z wypadaniem włosów szampon sobie radzi, zauważyłam widoczne zmiany w tym zakresie. Jednakże w przypadku łupieżu nie zmieniło się nic i bardzo żałuję, bo skusiłam się na ten szampon głównie z tego względu. Wczytując się uważniej w opakowanie, widoczne miany mają nastąpić po ok. 2 miesiącach używania. Ja testuję ten szampon od miesiąca, więc mam nadzieję, że jeszcze coś się w kolejnym miesiącu wydarzy.
Muszę jednak przyznać, że mimo tego, iż na płaszczyźnie łupieżowej szampon mnie zawiódł, to uszczęśliwił mnie w innych aspektach. Podczas pierwszego mycia włosów, już przy spłukiwaniu piany zauważyłam jakie moje włosy są gładkie i przyjemne w dotyku. Woda zawsze wygładza włosy, ale tym razem, to było coś innego, dużo lepszego. Pozwoliłam włosom samodzielnie wyschnąć po czym cieszyłam się jak małe dziecko. Włosy były proste, nie puszyły się jak to mają w zwyczaju. Były miękkie i bardzo ładnie pachniały. Zrobiłam nawet zdjęcie temu efektowi, aby Wam pokazać, jednak nigdzie nie mogę go znaleźć, a szkoda, bo włosy wyglądały jak po laminowaniu. Szampony te mają wiele zastosowań - są takie przeznaczone do włosów normalnych, suchych czy farbowanych, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Dzięki stosowaniu szamponu Bioxsine nie usunęłam łupieżu, ale zyskałam dużo innych fajnych efektów, więc w wielkim skrócie - POLECAM!
Znacie szampony Bioxsine? Jak sprawdziły się u Was?
Miałem ampułki są genialne
OdpowiedzUsuńMoże i bym się skusila ;)
OdpowiedzUsuńprzydałoby mi się coś, co mi w walce z wypadaniem pomoże, bo gubię co raz więcej włosów :(
OdpowiedzUsuńMusiałabym je przetestować :)
OdpowiedzUsuńmialam kiedysP
OdpowiedzUsuńI jak się spisał?
UsuńPrzydałoby mi się wypróbować, bo mam lekkie problemy z tym wypadaniem włosów :(
OdpowiedzUsuńmam odżywkę z tej serii i powiem szczerze, że jest średnia muszę jej dać jeszcze jedną szansę ale za jakiś czas, bo teraz mamy ciche dni i nie możemy na siebie patrzeć :P
OdpowiedzUsuńCiekawy szampon
OdpowiedzUsuńNie znam, ale może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńNie slyszalam nigdy o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńNapisałam długi komentarz i mi się usunął :D to teraz napiszę w skrócie: może nie masz łupieżu, a przesuszoną i wrażliwą skórę głowy, która daje podobne objawy jak łupież? Dlatego szampon nie daje efektów przeciwłupieżowych.
OdpowiedzUsuńCo do samego szamponu to może go kiedyś wypróbuję :)
Myślę, że moje kudełki bardzo by go polubiły :-)
OdpowiedzUsuńJa je kojarze ale jeszcze nie miałam , zachęciłaś mnie do wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuńsuper, że szampon wygładza i minimalizuje puszenie, to już dużo
OdpowiedzUsuńmam go :) jest super
OdpowiedzUsuńMarka kosmetyków naprawdę świetna :)
OdpowiedzUsuńCzas wypróbować ten szampon :) Polecany przez wiele moich koleżanek :)
OdpowiedzUsuń