W swojej blogowej karierze naczytałam się wiele postów z recenzjami wód termalnych różnych marek. Sama jednak nigdy nie testowałam żadnej z nich. Miło było czytać, że w większości przypadków woda termalna ukoiła wrażliwą skórę twarzy i przyniosła ze sobą wiele dobrego. W końcu i ja stałam się jej posiadaczką. Miałam przyjemność testować wodę termalną Vichy. Jest to w 100% czysta, naturalna Woda Termalna.
Wyglądem przypomina antyperspirant lub dezodorant i na podobnej zasadzie działa. Butelka jakby nieco matowa, ładnie się prezentuje - jest schludna, a z tyłu znajdziemy wszystkie niezbędne informacje. W składzie znajdziemy oczywiście tylko jeden składnik - wodę. Produkt rozpyla się w formie sprayu. Zamykany za pomocą zatyczki. Mieści w sobie 150 ml produktu. Wodę termalną stosowałam czasem nawet kilka razy dziennie. Po rozpyleniu produktu twarz otulała bardzo przyjemna, wodna mgiełka. Wyglądało to niczym bardzo delikatna rosa na trawie. Produkt należy zostawić na twarzy przez kilka sekund, następnie delikatnie osuszyć twarz.
Używanie wody termalnej jest świetnym uzupełnieniem codziennego rytuału jakim jest oczyszczanie twarzy. Podczas tej czynności często używamy płynów micelarnych i testujemy wtedy różne nowości. Nie każdy produkt sprawdza się idealne, więc nierzadko tym testom towarzyszy pieczenie czy zaczerwienienie skóry. Postanowiłam wypróbować ten produkt w aspekcie łagodzenia skóry i... Użyłam płynu micelarnego, za którym nie przepadałam. Po oczyszczeniu twarz delikatnie się zaczerwieniła, a ja spryskałam ją wodą Vichy. Najpierw czuje się przyjemny chłodek, który przynosi ulgę, następnie po pewnym czasie znika też zaczerwienienie. Na początku twarz jest troszkę lepka, jednak nie wiem czy to nie po moim owocowym micelu, ale kiedy woda się wchłonie, to lepkość znika. Twarz wygląda na dobrze nawilżoną, pozbyłam się problemu suchych skórek (jednak to nie tylko zasługa wody termalnej, używam również kremów). Warto zaznaczyć, że woda ta jest naturalnym składnikiem aktywnym, stworzonym przez naturę. W trakcie tysiącletniej wędrówki na głębokości 4000 metrów nasyca się 15 cennymi minerałami. Są nimi np. wapń, żelazo, magnes, potas, krzem, sód i mangan. Produkt testowany jest pod kontrolą dermatologa. Wodę tą można kupić w przedziale cenowym od 20 do 30 zł.
Używacie wody termalnej? Jaka marka pod tym względem jest dla Was najlepsza?
Ciekawy produkt
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście zakupowej :) Nigdy nie używałam wody termalnej ale chcę najpierw spróbować tej od Vichy :D
OdpowiedzUsuńdość ciekawa :D jeszcze się z takim cudem nie spotkałam:D
OdpowiedzUsuńBywa przydatna:)
OdpowiedzUsuńLubie wodę z Avene :)
OdpowiedzUsuńNie znam.
OdpowiedzUsuńfajna, szczególnie w lato :)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie miałam wody termalnej, ale za to moja mama używa i nie wyobraża sobie bez niej pielęgnacji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa mam od niedawna wodę termalną ale z La Roche Posay :) Lubię ją, ale tą z Vichy też chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam z LRP ale wydałam i teraz żałuję, bo by mi się przydała do zmęczonej antybiotykami cery
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć ! Już duzo dobrego słyszałam na temat tego produktu.
OdpowiedzUsuńBuziaki !
Lubie tego typu produkty szczególnie w upalne dni :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wody termalne :D
OdpowiedzUsuńO tym produkcie wcześniej nie słyszałam. :)
OdpowiedzUsuńdopiero od kilku miesięcy użwam wody, wcześniej uważałam ją za zbędny gadżet, teraz nie wyobrażam sobie bez niej życia. Najlepsza jest Uriage- jest izotoniczna i chemicznie ma najwięcej składników:)
OdpowiedzUsuńGenialny artykulik. Bardzo dobre porady. Polecam stosować inhalację. Świetnie leczy astmę czy kaszel.
OdpowiedzUsuń