sobota, 5 sierpnia 2017

Makeup Revolution - nowości do makijażu

Jak wiecie, wykonywanie makijażu nie jest moją najmocniejszą stroną. Znam postawy, umiem się umalować i to całkiem fajnie (w porównaniu z tym, co było np. 2 lata temu), ale jeszcze sporo mi brakuje do tego, żeby tworzyć piękne makijaże, jakie często widuję na Waszych blogach. Co i rusz zaopatruję się w nowe paletki i inne produkty, które będą się ładnie prezentowały na mojej twarzy. Dziś chciałabym pokazać Wam pakiet nowości Makeup Revolution, jaki dotarł do mnie kilka dni temu. Mam nadzieję, że z pomocą różnych youtuberek będę w stanie namalować choć kilka makijaży, by zaprezentować Wam te produkty w akcji. Dziś chciałabym tylko pokrótce je Wam opisać. W kolejnych postach będę prezentowała swatche i ewentualne makijaże. No to do dzieła!


#1 PALETKA RENAISSANCE PALETTE DAY - paleta cieni do powiek w skład której wchodzi 5 kolorów (jeden brokat i cztery maty). Odcienie te są ułożone są od najjaśniejszego do najciemniejszego. Umożliwią one wykonanie subtelnego makijażu dziennego. Opakowanie jest w odcieniu nude ze złotymi dodatkami.

#2 PALETKA RENAISSANCE PALETTE NIGHT - paleta cieni do powiek i podobnie, jak przy poprzedniej paletce składa się z 5 odcieni (jeden mat i cztery brokaty), które umożliwią wykonanie wyrazistego makijażu wieczorowego. Opakowanie jest czarne ze złotymi dodatkami. Wygląda bardzo elegancko.

#3 PALETKA RENAISSANCE GLOW - zestaw do konturowania. Zawiera w sobie bronzer oraz rozświetlacz. Wygląd zewnętrzny identyczny, jak przy paletce nocnej, choć ta jest trochę większa.


Te 3 paletki mają ze sobą kilak cech wspólnych. Wszystkie z nich umieszczono w stylowym opakowaniu, który swoim wyglądem przypomina portmonetkę - różnią się jedynie kolorami i (w przypadku paletki do konturowania) rozmiarem.  Paletki mieszczą się w pięknych kartonikach zdobionych złotkiem, a w środku chroni je elegancki, materiałowy woreczek, który przypomina aksamit. Wszystkie paletki wyposażone są w lusterka, a te z cieniami mają dodatkowo dwustronne pędzelki.



#4 PALETA CAMOUFLAGE CORRECTOR -  paleta, która składa się z 8 specjalistycznych kamuflujących korektorów do twarzy, które perfekcyjnie ukryją drobne zmarszczki, przebarwienia, niedoskonałości skóry, cienie pod oczami czy zaczerwienienia. Konsystencja jest kremowa i łatwo się rozprowadza. Dodatkowo, utrzymuje się przez cały dzień. Korektor powinno się aplikować pod podkład. Dzięki swojemu wszechstronnemu zastosowaniu może posłużyć w wielu sytuacjach. Niezawodny podczas wykonywania zarówno dziennego, jak i wieczorowego makijażu.


Korektory uprzednio zapakowane są w kartonik we wzór moro. Paleta ta od razu przykuła spojrzenia moich koleżanek swoją innością. Nie spotkałam się jeszcze z pomysłem zastosowania wzoru moro na opakowanie (tym bardziej, że dotyczy to korektorów - kamuflaży). Fajny pomysł! Żałuję jednak, ze sama paletka również nie jest pokryta tym wzorem. W środku znajdziemy 8 pięknych, pastelowych odcieni + lusterko.


#5 POMADKI RENAISSENCE LIPSTICK LIFELONG - w paczce znalazłam również 4 pomadki. Nie mają one numerów, a piękne nazwy. W skład pomadek wchodzą: Breathe (bardzo jasny brąz, Renew (ciepły naturalny róż ze złotymi drobinami), Date (neonowy róż) oraz Rebirth (jasny brąz z ceglastymi tonami). Seria ta liczy 20 kolorów, więc dla mnie to bardzo dużo.


Odcienie są przepiękne. Nie wiem, czy każdy z nich będzie mi pasował (najbardziej obawiam się neonu, kolor jest piękny, więc chciałabym, by było mi w nim ładnie). Szminki mają piękne, złote opakowania, które sprawiają, że wyglądają bardzo szykownie i elegancko. Są ładnie wyprofilowane. Z bogatej oferty wypatrzyłam jeszcze kilka kolorów (m.in. fiolet), o które chciałabym powiększyć kolekcję.


#6 STROBE HIGHLIGHTER - FLASH - rozświetlacz do twarzy, którego subtelne drobiny wygładzą skórę oraz sprawią, że będzie wyglądała zdrowo i promiennie. Delikatna konsystencja łatwo się rozprowadza, nie tworząc nieestetycznych smug ani plam. Dodatkowo, nie osypuje się przy nakładaniu. Produkt umieszczono w poręcznym, plastikowym opakowaniu. Dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych.


#7 ULTRA PRO HD CREAM CONTOUR - ODCIEŃ FAIR -   paleta stworzona do konturowania twarzy. Zawiera 8 kremowych produktów, a w tym: bronzery oraz pudry (paleta FAIR dodatkowo została wzbogacona o rozświetlacz). Pigmentacja pozwala na budowanie intensywności koloru. Poszczególne odcienie można stosować samodzielnie lub mieszać sobą. Dzięki temu, kosmetyk jest idealny dla każdej karnacji. Doskonale sprawdza się podczas wykonywania codziennego i wieczorowego makijażu. Długo się utrzymuje oraz pozostawiają naturalne wykończenie. Dostępny w 3 wersjach kolorystycznych (fair, light medium, medium dark).

#8 ULTRA PRO HD POWDER CONTOUR - ODCIEŃ FAIR -  pudrowa paleta do makijażu, przeznaczona do konturowania twarzy. W swoim składzie mieści pudry oraz bronzery o matowej strukturze (paleta FAIR dodatkowo została wzbogacona o rozświetlacz). Delikatna konsystencja łatwo rozprowadza się na skórze, nie pozostawiając nieestetycznych smug ani plam. Całość umieszczono w eleganckim opakowaniu z przezroczystą pokrywą zamykającą. Produkt dostępny w trzech wersjach kolorystycznych. Pasują do wielu typów urody, dzięki czemu każdy znajdzie odpowiednie odcienie dla siebie.


#9 HIGHLIGHT PALETTE - zestaw 3 rozświetlaczy, który idealne posłuży Ci do podkreślania kości policzkowych, łuków brwiowych, wewnętrznych kącików oczu, a nawet obojczyków czy ramion. Delikatne, migoczące drobiny tworzą na skórze niepowtarzalny i oryginalny efekt tafli. Produkt posiada jedwabiście kremową i mocno napigmentowaną konsystencję, która zapewnia wygodną aplikację oraz idealne wykończenie makijażu. Matowa paleta w odcieniu różowego złota prezentuje się bardzo elegancko.




#10 PALETY PRO HD AMPLIFIED - 35 KOLORÓW - to wyjątkowe produkty zawierający cienie o wysokim stopniu pigmentacji. W palecie znajduje się 35 cieni do powiek o długotrwałej formule. Do produktu dołączone jest pełnowymiarowe, wygodne lusterko. Występują w kilku wersjach kolorystycznych, ja mam wersje kolejno (tak, jak na zdjęciach niżej): Dynamic, Inspiration i Neutral Cool.







#11 PRO FIX - AMAZING MAKEUP FIXING SPRAY - spray do utrwalania makijażu. Tworzy ochronną powłokę, która zabezpiecza make-up przed nadmierną ilością słońca, zimnem, wilgocią oraz wiatrem. Przedłuża jego trwałość nawet do 12 godzin! Bezbarwna formuła dobrze przylega do skóry i daje niesamowity efekt. Preparat doskonale sprawdza się podczas utrwalania makijażu na każdą okazję. Plastikowe opakowanie zostało wyposażone w atomizer, dzięki czemu aplikacja jest bardzo prosta.

#12 PRO BASE - AQUA PRIMING BASE - baza pod makijaż w płynie. Zawiera multiwitaminy, nawilża skórę na wiele godzin. Może być stosowana również samodzielnie, w celu odświeżenia twarzy. Zwiększa przyczepność podkładu. Dzięki swojej konsystencji nie obciąża i nie powoduje niekomfortowego uczucia. Stworzona na bazie wody, dzięki czemu jest delikatna. Wzbogacona została o nutę zapachową. Opakowanie wzbogacono o pompkę dozującą, dzięki czemu aplikacja przebiega bardzo sprawnie.


Na dniach postaram się również zaprezentować Wam również nowości pędzlowe Makeup Revolution (pędzle włosiaste, silikonowe oraz szczotki), a także ogrom kolorówki od Freedom i I ♥ Makeup. Wyczekujcie wpisu, bo naprawdę jest na czym oko zawiesić. Jestem niezmiernie szczęśliwa, że mogę testować te wszystkie wspaniałości, a co za tym idzie wprawiać się w dziedzinie makijażu.

Które z tych nowości najbardziej wpadły Wam w oko? A może już macie któryś z tych produktów?
Czytaj dalej

piątek, 4 sierpnia 2017

Nietypowe i zwariowane torebki z Gamiss

Mam fioła na punkcie torebek i jest to niepodważalny już od kilku lat fakt. Miłością do nich zaraziła mnie moja mama, kiedy byłam już w gimnazjum. Nigdy jednak nie kupowałyśmy sobie torebek na tak zwaną "spółkę", ponieważ nasz gust w tej dziedzinie nieco się różni. W moich torebkowych zbiorach znaleźć można naprawdę wiele wielkich torebek. Tych małych mam, jak na lekarstwo. Zazwyczaj torebki kupuję w klasycznych kolorach. Ostatnio postanowiłam trochę zaszaleć i wprowadzić nieco więcej kolorów w tych dodatkach. Na obecną chwilę spodziewam się, aż 5 torebek, które zamówiłam już jakiś czas temu. Przeglądając chińskie sklepy często trafiam na bardzo nietypowe i nietuzinkowe torebki, które według mnie mają szansę sprawdzić się u blogerek modowych. Tak oryginalne dodatki ożywią niejedną stylizację. Muszę przyznać, że azjatyccy twórcy nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać swoimi pomysłami. Sami zobaczcie.


Sami zobaczcie, czyż one nie są genialne? Na pewno znajdzie się niejedna kobieta, która powie "jestem już za stara na takie wynalazki" - ale tak naprawdę, wiek to tylko liczba. Nie powiem, żeby ten rodzaj torebek, był rodzajem uniwersalnym, który będzie nam do wszystkiego pasował, bo tak nie jest. Jednak są to na tyle oryginalne wzory, które nie dadzą przejść żadnemu spojrzeniu obok Ciebie obojętnie. Najbardziej z całej tej grupki spodobał mi się żółty ananas. Już widzę go w połączeniu z białym topem i czarnymi rurkami. Taki dodatek doda oryginalności prostej stylizacji. Najbardziej z kolei zaskoczyła mnie torebka arbuz - jest nawet tak samo okrągła! Uwaga w sklepach, żeby ktoś przez omyłkę nie wsadził jej na wagę ;) Poza tym, jeżeli macie dzieci, a w tym przypadku córki, zawsze możecie ofiarować takie torebki im i używać pod przykrywką. Bardzo poważnie rozważam zakup ananasa - powalił mnie on na kolana. A przez 7 godzin jest jeszcze w promocji, więc jeżeli komuś z Was również przypadł do gustu, to trzeba się spieszyć.

Zdecydowałybyście się założyć taką torebkę do jakiejś swojej stylizacji?
Czytaj dalej

Manicure hybrydowy - najczęściej zadawane pytania

Mam wrażenie, że manicure hybrydowy dość szybko wypiera zwykłe lakiery do paznokci. Nie ma się co dziwić! Mamy XXI wiek, cały czas gnamy, gdzieś się śpieszymy, łączymy pracę z życiem rodzinnym i różnymi przyjemnościami. Bardzo często dzieje się tak, że w tej gonitwie nie mamy czasu dla siebie. Bardzo ciężko jest wygospodarować w ciągu dnia chociaż godzinę na to, by w końcu zwolnić, usiąść i najzwyczajniej w świecie się zrelaksować. U mnie ostatnio tyle się dzieje, że od 5 tygodni nie zmieniłam swojego manicure, bo najzwyczajniej w świecie nie mam na to czasu. Paznokcie są jednak wizytówką człowieka - warto więc o nie odpowiednio zadbać. Hybrydy to świetne rozwiązanie, by cieszyć się ładnymi i zadbanymi paznokciami przez długie tygodnie. Muszę przyznać, że moje paznokcie po takim czasie prezentują się świetnie, co bardzo mnie cieszy (efekt psuje tylko odrost). Nie u wszystkich jednak manicure hybrydowy zdaje egzamin. Dziś chciałabym odpowiedzieć na kilka zadawanych mi najczęściej pytań w temacie manicure hybrydowego. Możliwe że całkiem nieświadomie robisz coś źle. Mam nadzieję, że te informacje okażą się przydatne.


#1 CZY MANICURE HYBRYDOWY NISZCZY PŁYTKĘ PAZNOKCIA? - to jest pytanie, które pojawia się najczęściej i wywołuje najwięcej wątpliwości. Odpowiedź na nie nie jest jednak prosta, a tym bardziej nie jest jednoznaczna. Hybrydy w zależności od wykonania, a w konsekwencji ściągania mają bardzo duży wpływ na kondycję paznokcia. Niektórzy matowią płytkę bloczkiem (czy nawet grubym pilnikiem) bez opamiętania, więc nie ma się co później dziwić, że paznokcie są miękkie i cienkie, jak pergamin. Jeżeli przygotujemy płytkę paznokcia w sposób delikatny i rozważny z pewnością nie wpłynie to negatywnie na ich stan. Jeśli chodzi o ściąganie, to broń Boże nie wolno tego robić na siłę, bez płynu. W swoim życiu miałam taki epizod, że robiłam paznokcie znajomym ze swojej miejscowości. Na kolejne spotkanie koleżanki przychodziły z poskubanym lakierem i tłumaczyły to tym, że miały stresujący okres np. w pracy. Płytka na pewno to odczuje, nie ma co do tego wątpliwości. Po odmoczeniu w acetonie (z długością odmaczania w płynie też nie należy przesadzać) powinno się delikatnie i powoli ściągać lakier np. drewnianym patyczkiem. 

#2 CZY GDY ROBIĘ HYBRYDY DŁUŻSZY CZAS MUSZĘ W KOŃCU ZROBIĆ PRZERWĘ? - większość osób uważa, że tak, ale niesłusznie. Będąc na pokazie hybrydowym jedna z uczestniczek zapytała o to. W odpowiedzi usłyszała, że paznokcie są tkanką martwą i nie oddychają. Dowodem na to jest fakt, że składają się one z martwej keratyny, więc obcinanie paznokci nie jest bolesne, podobnie jak obcięcie włosów. W związku z tym nie ma żadnych przesłanek do tego, by wymagane było robienie jakiejkolwiek przerwy, w związku z czym obalam ten mit, który wciąż krąży w eterze. Możesz ciągle wykonywać manicure i nakładać co rusz to nowe lakiery hybrydowe.

#3 DLACZEGO LAKIER HYBRYDOWY SZYBKO ODPRYSKUJE Z MOICH PAZNOKCI? - w tym przypadku również nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ powodów może być kilka. Jednym z nich może być użycie słabej jakości lakieru hybrydowego. Bardzo często niska cena może być wyznacznikiem jakości (choć nie musi). Jeżeli o mnie chodzi, nie ufam zbytnio chińskim hybrydom i nie kupuję ich. Kolejnym powodem może być złe przygotowanie paznokcia, tj. niedokładne odtłuszczenie paznokci cleanerem (czy innym odtłuszczaczem), bądź niedokładne usunięcie pozostałości ze starego manicure. Mieszanie produktów różnych marek też może nie wyjść Ci na dobre. Mam na myśli stosowanie bazy, koloru i topu różnych firm przy jednym manicure - mi często zdarza się mieszać firmy i w moim przypadku nie ma to wpływu na trwałość manicure, ale są osoby, u których to się po prostu nie sprawdza. Gdy paznokcie odpryskują, warto przypomnieć sobie, czy zrobiłaś wszystko, jak należy. Pominięcie jakiegoś kroku przy wykonywaniu manicure, np. zapomnienie o położeniu bazy, czy użyciu odtłuszczacza może być powodem ich zmniejszonej trwałości. Ostatnim powodem, jaki przychodzi mi do głowy jest zła lampa, która nie służy, jak powinna czy też słabej jakości/stare żarówki w niej zamontowane.

#4 DLACZEGO MOJE PAZNOKCIE HYBRYDOWE SIĘ WYGINAJĄ? - zawsze to powtarzam, hybrydy to nie ołów, też mogą się zniszczyć, wyginać, itp. Nie są wieczne, a niektórzy o tym zapominają. Hybrydy z reguły nie lubią ciepłej wody. Moje wyginająsię najczęściej po kąpieli czy po zmywaniu naczyń i nic raczej na to nie poradzimy. Po tych czynnościach czasem wkładam paznokcie do zimnej wody na kilka sekund i z powrotem są twarde.

#5 JAKI ZESTAW DO MANICURE HYBRYDOWEGO WYBRAĆ NA POCZĄTEK? - jeżeli nigdy nie miałaś robionego manicure hybrydowego, polecam najpierw wybrać się do manicurzystki. Po pierwsze, będziesz mogła na własne oczy zobaczyć, jak wykonuje się ten manicure krok po kroku. Poza tym, niewielkim nakładem finansowym sprawdzisz, czy paznokcie utrzymają się na Twojej płytce tak długo, jak oczekujesz. Na początek polecam jakiś tańszy zestaw i kilka podstawowych kolorów (np. biały, czarny, czerwony, różowy, niebieski). Warto też polować na promocje i okazje, bo w taki sposób, za niewielkie pieniądze można skompletować sobie zestaw. Na stronie konadnail.pl do końca wakacji wszystkie lakiery hybrydowe są w promocji. Dodatkowo przy zakupie 3 lakierów hybrydowych, baza gratis. Nie ma co szaleć i kupować produktów z najwyższej półki, ponieważ kiedy spróbujesz wykonać paznokcie na własną rękę może się okazać, że nie jest to takie proste, na jakie wygląda. Pamiętaj jednak, że praktyka czyni mistrza i nie warto się poddawać!

A Wy macie jakieś trudności podczas wykonywania manicure hybrydowego? A może jeszcze nie skusiliście się na ten rodzaj manicure? Macie jakieś obawy?

Czytaj dalej

czwartek, 3 sierpnia 2017

Zakupy z drugiego końca świata - Rosegal

Bardzo często spotykam się na blogach, które obserwuję, z haulami zakupowymi z chińskich sklepów. W zasadzie nie ma się czemu dziwić - polski rynek również zalany jest ubraniami stamtąd pochodzącymi, tylko u nas ceny są znacznie wyższe. Nie odkryję eureki jeżeli powiem, że bardziej opłaca się zamawiać te rzeczy u źródła. Dziś chciałabym pokazać Wam moje zakupy ze sklepu Rosegal. Na pochwałę zasługuję fakt, że na moje zamówienie czekałam tylko 11 dni. Prawdę mówiąc nie przypuszczałam, że będę dla Was pisała ten post tak szybko.

       
#1 CZARNE MASECZKI NA WĄGRY - jest to moja pierwsza maseczka tego typu. Do tej pory miałam jedynie styczność z plastrami na nos. Nie zdecydowałam się na zakup opakowania pełnowymiarowego, bo jeżeli się u mnie nie sprawdzą, to szkoda byłoby to wyrzucić. Saszetki są według mnie bardziej praktyczne, bo można je też komuś dać. Jeszcze ich nie użyłam, ale jestem dobrej myśli. Muszę przyznać, że trochę się dygam, bo podobno maseczka wyrywa włosy. Z jednej strony to fajnie, ale z drugiej brzmi boleśnie. KLIK


#2 CZARNY PORTFEL Z DŻETAMI - zakochałam się w nim odkąd tylko zobaczyłam go w sklepie. Jest świetnie wykonany, zamek chodzi, jak w trzeba, nie zacina się, nie rozsuwa. Portfel ma dodatkowo doczepiony pasek, dzięki czemu jego noszenie jest bardziej wygodne, poza tym, może też służyć, jako mini kopertówka. Jest bardzo pojemny, zmieści wiele kart. Wsadzam również do środka telefon i zasuwa się bez problemu. KLIK


#3 GRANATOWA BLUZKA W KWIATY - pokusiłam się również o zakup ubrań, choć moja intuicja mówiła mi, bym nie szła w tę stronę. Rozum jednak nie posłuchał. Pierwszym ubraniem, jakie wpadło mi w oko była bluzka w kwiaty. Jest ona granatowa, print idealnie odbity, jednak sam materiał nie do końca mi odpowiada, szczególnie na te upały. Zakup jest nietrafiony, ale tylko i wyłącznie z mojej winy. Przyznaję się bez bicia, nie zapoznałam się z opisem. Materiał przypomina mi nieco grubszy strój kąpielowy. Dodatkowo bluzka jest jakieś 10 cm za krótka. Mimo to z wyglądu bardzo mi się podoba.  KLIK


#4 CZARNA BLUZKA Z WYCIĘCIAMI - moim ulubionym kolorem jest czarny. Zdecydowałam, że zamówię bluzkę również w tym kolorze. Wycięcia na ramionach są teraz bardzo popularne, więc tym bardziej czułam potrzebę zamówienia tej bluzki. Niestety po przymierzeniu okazało się, że bluzka ma tak wielki dekolt, że widać było również mój stanik. Bluzka nie wydaje się na mnie za duża. Wpadłam jednak na pomysł, że troszkę zmniejszę e otwory na ramionach, przez co bluzka podniesie się nieco do góry i będzie wtedy ok. Materiał jest cienki i przewiewny.  Wybaczcie, że nie pokazuję Wam fotek, ale bluzka nie chce ze mną współpracować na zdjęciach. KLIK


Ogólnie zakupy oceniam dobrze. Nie obyło się bez wpadek ubraniowych, ale tak, jak pisałam, są to wpadki na moje życzenie. Portfel jest moim niekwestionowanym ulubieńcem i mam nadzieję, że będzie służył mi, jak najdłużej. Największym zaskoczeniem jest czas dostawy, ponieważ sklep określa go na 15-20 dni, a przesyłka pojawiła się po 11 dniach, co jest świetnym wynikiem. Teraz oczekuję jeszcze na kilka paczek, m.in. na 5 torebek (oszalałam?) i inne drobiazgi.

Zamawiacie z chińskich sklepów czy stawiacie na polską jakość?
Czytaj dalej

środa, 2 sierpnia 2017

Kosmetyczni ulubieńcy - lipiec 2017

Kosmetyczni czy niekosmetyczni ulubieńcy nie są rodzajem postów, które pojawiają się u mnie systematycznie. Robię je wtedy, jeżeli widzę, że to ma sens. Nie chcę na siłę wyszukiwać produktów i nadawać im miano ulubieńców, skoro ich działanie jest jedynie poprawne. W lipcu ulubieńców miałam kilku i produkty te wyróżniły się i to bardzo na tle innych kosmetyków im podobnych. W ubiegłym miesiącu zdecydowanie królowała u mnie kolorówka, o czym zresztą za chwilę sami się przekonacie. Zapraszam do zapoznania się z moimi faworytami.


#1 L'OREAL INFALLIBLE TOTAL COVER - PALETA KOREKTORÓW - w poście z recenzją kolorówki L'Oreal  paletka ta wypadła naprawdę świetnie. Składa się ona z pięciu kolorów - 3 odcieni beżu oraz koloru zielonego i fioletowego. Każdy z nich pełni inną funkcję, którą zapewne każdy z Was już zna. Gdyby jednak było inaczej, to pragnę przypomnieć, że beże zamaskują różnego rodzaju niedoskonałości, np. cienie pod oczami, fiolet - rozjaśni cerę, wyrówna koloryt, a zieleń - zamaskuje zaczerwienienia i rumieńce oraz pęknięte naczynka. Korektory L'Oreal mają bardzo dobre krycie. Po nałożeniu podkładu żadne niechciane niespodzianki nam nie straszne. Paleta jest do kupienia na stronie Iperfumy.pl.

#2 LOVELY - MATOWE POMADKI W PŁYNIE EXTRA LASTING - matowe pomadki królują u mnie od dawna. Mam ich naprawdę pokaźną kolekcję, choć opiera się ona głównie o szminki w sztyfcie. Pomadki w płynie znam od stosunkowo niedługiego czasu (w zasadzie od promocji w Rossmannie), ale już zdążyły zaskarbić sobie moją sympatię. Uważam, że za cenę, w jakiej można je kupić (ok. 10 zł), to utrzymują się na ustach zaskakująco długo, a matowe wykończenie jest na wysokim poziomie.

#3 LIRENE - SHINY TOUCH - PALETKA Z RÓŻEM I BRONZEREM DO KONTUROWANIA - ta paletka z pewnością nie jest Wam obca, ponieważ zaledwie kilka dni temu recenzowałam ją dwa Was. Uważam, że połączenie w jednym opakowaniu różu z bronzerem, to bardzo fajna opcja, szczególnie latem. Ostatnio zrezygnowałam nieco z bronzerów, bo wyparły je u mnie róże. Czasem jednak chciałabym mocniej podkreślić swoją kość policzkową i wtedy lubię te dwa odcienie ze sobą zmieszać. Ich pigmentacja jest naprawdę super.


#4 NABLA DIVA CRIME - MATOWA POMADKA W SZTYFCIE - przed chwilą pisałam, jak bardzo rozkochały mnie w sobie matowe pomadki w płynie, ale to nie znaczy, że całkowicie przestałam malować się tymi w sztyfcie. Otóż, odkąd znalazłam ją w Liferii, używam jej dosyć często, teraz nawet noszą ją w jednej z torebek. Odcień jest bardzo ciekawy, nadaje się zarówno na co dzień, jak i na większe wyjście, bo świetnie kontrastuje z mocniejszym makijażem. Do tego ma niesamowicie fajne opakowanie.

#5 CLARESA - TOP DO MANICURE HYBRYDOWEGO - lakiery Claresa są stosunkowo niedrogie, dlatego grono klientek jest naprawdę duże. Niektórzy nie lubią przepłacać, kiedy mogą kupić coś dobrego pod względem jakości, za niższą cenę. Kolory nie porwały mnie podczas nakładania, bo było to dla mnie kłopotliwe, ale ich trwałość jest naprawdę świetna. Top tak pięknie błyszczy na paznokciach, co daje wrażenie ciągle "świeżego" manicure, jak po wyjściu od kosmetyczki. Jestem pod wrażeniem, bo przeważnie, podczas czynności domowych, takich jak zmywanie naczyń czy pielenie na ogrodzie, większość topów szybko traciło blask, a tu takie pozytywne zaskoczenie.


#6 HOLIKA HOLIKA - KOJĄCY ŻEL ALOESOWY DO CIAŁA - w końcu też w zestawieniu znalazło się coś z pielęgnacji. Nie mogło być inaczej, ulubieńcem lipca zdecydowanie stał się żel aloesowy Holika Holika. Ma piękny zapach, bardzo przyjemną konsystencję, która szybko się wchłania, do tego rewelacyjny wygląd, który przykuwa uwagę nawet największego ignoranta. Działanie również zrobiło na mnie dobre wrażenie. Produkt ten jest dla mnie uniwersalny - używam go zarówno do całego ciała, jak i do twarzy. Świetnie łagodzi podrażnienia czy bąble po ukąszeniach owadów.

To byłoby na tyle, jeżeli chodzi o ulubieńców lipca. Pod koniec tego miesiąca, doszło do mnie bardzo wiele nowości do testowania w tym ogrom kolorówki i pielęgnacji, więc mam nadzieję, że choć kilka z tych produktów zagoszczą na blogu już we wrześniu w sierpniowych ulubieńcach. Głęboko w to wierzę, że wśród tych wszystkich pudełeczek i kartoników znajduje się jakiś kosmetyk, który zrobi na mnie wrażenie.

A Wy w tym miesiącu trafiłyście na jakiś godny polecenie kosmetyk? Znacie któregoś z moich ulubieńców?
Czytaj dalej