poniedziałek, 20 listopada 2017

PUDEŁKO PEŁNE NIESPODZIANEK - EDYCJA II - DOZ.PL

Przed chwilą padał u mnie mega wielki i gruby śnieg. Niestety tak szybko, jak spadł, tak równie szybko się roztopił. Szkoda, bo w tym roku, jak nigdy, stęskniłam się za nim. Zdecydowanie bardziej wolę śnieg, niż deszcz. Na pocieszenie przybywam do Was z II edycją Pudełka pełnego Niespodzianek z DOZ.pl. Tym razem jest to edycja świąteczna, którą może otrzymać każdy, kto zrobi zakupy za minimum 250 zł i wybierze opcję wysyłki kurierem DHL lub InPost. Z oferty wyłączone są produkty lecznicze. Jeżeli planujecie większe zakupy, myślę, że warto zrobić je na DOZ.pl i sprawić tym sobie dodatkową, jakże miłą niespodziankę. By nie kupować kota w worku, dziś pokazuję co kryje się pod wieczkiem.


Zawartość pudełka, które otrzymałam, jest nieco skromniejsza, jeżeli chodzi o ilość, ale zdecydowanie lepsza, jeśli chodzi o jakość. W moim pudełku znalazły się tu m.in. 2 produkty pełnowymiarowe, a to bardzo fajna wiadomość. Kilka produktów się powtórzyło, ale jest też dużo nowości.


Tym razem poza kosmetycznymi niespodziankami, jest też coś spożywczego, są to zioła, a ściślej ujmując skrzyp polny, który jak wiadomo, jest dobry na włosy.


Drugi produkt pełnowymiarowy, to pianka do mycia twarzy z Tołpy. Kosmetyki tej marki są u mnie bardzo mile widziane. Lubię je, świetnie się u mnie sprawdzają, a dawno ich nie miałam, więc cieszy mnie fakt, że trafiłam akurat na taką niespodziankę.


Dodatkowo 3 szampony do włosów w wersji travel size. Idealne w podróże dwu czy trzydniowe.  Cieszy mnie fakt, że w tej trójce znalazł się szampon do włosów i skóry głowy z łupieżem. U mnie ostatnio ten problem powrócił, testowałam wiele szamponów i odbiło się to na mnie niezbyt korzystnie, więc wypróbuję coś nowego.


Kolejna trójka, to misz masz. Mamy specjalny krem natłuszczający, mini kremik w szklanym słoiczku Vichy oraz krem pielęgnacyjny do twarzy i ciała od pierwszych dni życia.


W pudełku znalazła się również ziołowa płukanka do ust. Tego typu produkty są ważne gdy dbamy o higienę jamy ustnej. Kolejny produkt travel size, który chętnie zabiorę ze sobą na jakiś wyjazd.


Na końcu różnego rodzaju próbki. Mamy tu 3 próbki Herla oraz dwie z Pilomax.


W ostatecznym rozrachunku pudełko wypada w moich oczach bardzo dobrze. Biorąc pod uwagę, że i tak miałabym robić jakieś większe zakupy, to lepiej zrobić je w jednym miejscu i na tym zyskać, niż rozdrabniać i się i kupować na raty, bo jak widać, może poznać dzięki temu fajne produkty. To się po prostu opłaca. Wiem, że gdy pokazywałam Wam pierwszą zawartość pudełka, kilka osób skusiło się na zakupy i z tego co wiem, nie żałują. Poza pudełkiem dostajecie również darmową dostawę kurierem. Dodatkowo możecie korzystać również aplikacji mobilnej Doz.pl - to naprawdę super aplikacja, przede wszystkim, dzięki funkcji pomagającej sprawdzić interakcje między lekami, które przyjmujemy czy przypomnieniach o zażywaniu leków. Super sprawa dla osób, które często są poza domem i korzystają z telefonów - bardzo sprawdza się na co dzień.

Robicie zakupy w DOZ? Co sądzicie o takich dodatkach do zakupów?
Czytaj dalej

piątek, 17 listopada 2017

Przygotowania do Świąt z Rosegal - moje zakupy

Ostatnio rozszalałam się z zamówieniami z Chin - 11.11. też były promocje, więc wydałam ostatnie grosze na zegarki i inne dodatki. Dziś natomiast chciałam pokazać Wam moje zamówienie z Rosegal. Powoli przygotowuję się do zbliżających się małymi krokami Świat, więc kupiłam już lampki, którymi będę dekorowała dom - uwielbiam to! Skusiłam się też na kilka dodatków i drobiazgów. Zapraszam do oglądania.



TERMOMETR DO MIERZENIA TEMPERATURY CIAŁA, JEDZENIA I W POMIESZCZENIU - KLIK

Nigdy nie miałam elektrycznego termometru. U mnie najpopularniejsze zawsze były termometry rtęciowe, ponieważ wydaje mi się, że są dużo bardziej precyzyjne, niż te elektroniczne. Powyższy termometr jest dość sporych rozmiarów. Działa na baterie (małe paluszki, 2 sztuki). Ma ekran, który podświetla się na różne kolory w zależności od wysokości gorączki. Jej brak - ekran jest zielony, niska gorączka - ekran robi się żółty, a przy wysokiej gorączce - czerwony. Póki co nie mogłam tego jeszcze sprawdzić, bo na szczęście wszyscy są zdrowi. Ogólnie jestem zadowolona z tego zakupu, choć nie jest to w 100% precyzyjny produkt, ponieważ temperatura mierzona kilka razy pod rząd zawsze jest inna, ale różnice się niewielkie. Najczęściej termometr pokazywał 36.3, 36.5, 36,6.



ELEGANCKIE KOLCZYKI WYSADZANE KRYSZTAŁKAMI - KLIK

Mam już jedne takie kolczyki, tylko, że w jaśniejszym kolorze i jestem z nich bardzo zadowolona. Świetnie się noszą, uszy od nich nie czarnieją. Wyglądają na ciężkie, choć w rzeczywistości takie nie są. Po sztucznych kolczykach często bolą mnie uszy - w tych siostrzanych przetańczyłam całą noc, a moje uszy miały się dobrze. Ogólnie są to kolczyki bardzo efektowne, które przykuwają uwagę. Bardzo mi się podobają.


KOŃCÓWKI DO DEKORACJI CIAST CZY BABECZEK - KLIK

Miałam w domu już takie końcówki, ale te zdecydowanie przebijają je swoimi rozmiarami, dlatego świetnie sprawdzą się do dekoracji, np. dużych tortów. Wzory są ładne i już niebawem je wypróbuję, gdy będę dekorowała ciasta świąteczne. Żałuję, że w zestawie nie ma rękawa.


PĘDZLE MARMUROWE DO MAKIJAŻU - KLIK

Nie zamówiłam tych pędzli do malowania, wbrew pozorom. Zamówiłam je jako dodatki do zdjęć. Mam obecnie masę pędzli, którymi się maluję, więc kolejne są zbędne. Poza tym, nie wydają mi się one zbyt wygodne do malowania, ponieważ są dość małe. Podkradłam jedynie pędzelek do brwi, który fajnie się spisuje.  W skład zestawu wchodzi 10 pędzli - 5 do makijażu twarzy oraz 5 do makijażu oczu.


ŚWIATEŁKA ŚWIĄTECZNE - SZNUR GWIAZDEK - KLIK

Te światełka są po prosu przepiękne. Żałuję, że nie są przeznaczone na dwór, a tylko do użytku w domu, bo już widziałabym je na mojej wielkiej choince na podwórku.  Lampki są w białym-ciepłym kolorze. Jest ich 100 sztuk i mają 10 m. długości oraz 8 trybów świecenia.. Ja najbardziej lubię tryb jednostajny. Małe gwiazdki są tak urocze, że w zasadzie gdziekolwiek je powieszę na pewno będą prezentowały się pięknie.




LAMPKI ŚWIĄTECZNE - KURTYNA PŁATKÓW ŚNIEGU - KLIK

Te lampki dotarły do mnie w kiepskim stanie. Śnieżynek w zasadzie nie jest dużo, bo tylko po jednej na każdy jeden "zwis" kurtyny, a 3-4 przyszły ułamane. Do tego całość przyszła tak poplątana, że trochę zajmie mi uporządkowanie tych światełek. Teraz jednak chyba nie mam do tego głowy. Podobnie, jak poprzednie światełka, te są tylko do wieszania w domu, ponieważ nie jest wodoodporny. Ma 3,5 metra długości.



Tak przedstawia się moje zamówienie z Rosegal. Ogólnie jestem zadowolona. Żałuję tylko tych lampek śnieżynek, ale postaram się przykleić ułamane elementy i nie powinno być tego widać. Światełka działają na wtyczkach europejskich, więc nie musicie się martwić o żadne przejściówki, czy coś. W zestawie dołączone są również adapterowe wtyczki US. Niebawem pokażę Wam kolejne zamówienie, tam również będzie trochę światełek i lampionów. Czekam tylko, aż dotrze do mnie w całości.

A Wy co ostatnio zamawiałyście z chińskich stron? A może stronicie od zakupów tam?
Czytaj dalej

poniedziałek, 13 listopada 2017

Enilome - płyn micelarny i maseczka oczyszczająca z glinką

Dermokosmetyki są ostatnio bardzo popularne i coraz częściej spotykam się z ich recenzjami chociażby na wielu blogach. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ produkty te słyną z dobrego i delikatnego działania, które nie zaszkodzi wrażliwej skórze swoich użytkowników. Ja zdecydowanie do takich wrażliwców należę, dlatego z miłą chęcią podzielę się z Wami swoimi odczuciami z testowania produktów Enilome. Zacznijmy od tego, że seria dermokosmetyków Enilome dostępna na DOZ.pl została zaprojektowana przez specjalistów dla kompleksowej i skutecznej pielęgnacji każdego rodzaju skóry, szczególnie wrażliwej, skłonnej do podrażnień i rumienia. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu specjalistów Enilome preparaty spełniają oczekiwania nawet najbardziej wymagających klientów. To nowoczesne podejście do pielęgnacji wrażliwej skóry, zapewniające jej komfort i doskonały wygląd każdego dnia.


ENILOME - PŁYN MICELARNY DO DEMAKIJAŻU TWARZY I OCZU

Ostatnio testuję tyle płynów i preparatów do demakijażu twarzy, że teraz szukam prawdziwej perełki. Czy płyn micelarny Enilome można określić właśnie takim mianem? Zacznijmy najpierw od opisu, a potem wysuniemy te wnioski. Płyn ma dużą pojemność, ponieważ jest to, aż 410 ml. Mieści się w ładnej, prostej i schludnej butelce. Na niej naklejona nalepka, która sprawia, że butelka wygląda na matową. Mimo to zużycie produktu jest wciąż widoczne, co i Wy możecie zaobserwować. Zawsze robię zdjęcia produktów zanim zacznę je testować. Tu wykonanie zdjęć się wydłużyło, dlatego sesję zrobiłam dopiero w połowie testowania. Na opakowaniu wiele cennych informacji, a sama szata graficzna skromna, ale mi się to podoba. Z tyłu możemy przeczytać o zastosowaniu, działaniu, efektach czy sposobie użycia. Płyn jest oczywiście przezroczysty i nie ma zapachu, co spodoba się większości osób. Przeznaczony jest do demakijażu zarówno całej twarzy, jak i oczu, więc od samego początku miałam pewność, że będzie to produkt delikatny i tak w istocie było. Pierwszy demakijaż, jak i każde kolejne przeszły bez najmniejszej komplikacji. Płyn świetnie radzi sobie z usunięciem makijażu całej twarzy. W mig usuwa maskarę z nawet mocno podkreślonych tuszem rzęs. Płyn nie podrażnił zarówno twarzy, jak i oczu, nie wywołał pieczenia czy innego dyskomfortu. Za tak dużą pojemność zapłacimy ok. 16 zł, więc uważam, że jest to niewiele. Ostatecznie produkt pisał się u mnie świetnie i spełnił moje oczekiwania. Jeżeli miałabym się do czegoś przyczepić, to jedynie do otwierania butelki, bo idzie to dość opornie, ale można się przyzwyczaić. Gdyby ktoś był ciekawy, producentem tych kosmetyków jest bardzo dobrze znane większości Laboratorium Kosmetyczne Floslek.


ENILOME - DERMOPURIVUM - MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA Z GLINKĄ

Produkt ten zaciekawił mnie od samego początku. Lubię maseczki oczyszczające, więc z miłą chęcią zabrałam się do testowania. Maseczka oczyszczająca z glinką Enilome mieści się w podłużnej tubce, która skrywa w sobie 50 ml. produktu. Zapakowana jest w kartonik. W środku dodatkowo zamknięcie na "klik" zabezpieczone jest plombą. Bardzo mi się to podoba, ponieważ wiem, że nikt przede mną tego nie otwierał. Konsystencja jest gęsta o ziemistym zabarwieniu, która po rozsmarowaniu pozostawia twarz w podobnym (choć nie tak mocnym, jak w opakowaniu) kolorze. Maseczka mimo glinki nie zastyga, dzięki czemu nie powoduje dyskomfortu w postaci ściągnięcia twarzy, co mi się podoba. Zapach neutralny - niby bezwonna, ale ma w sobie niezbyt zachęcającą nutę. Na twarz prawie niewyczuwalny. Aplikuje się ją łatwo, konsystencję przyjemnie się rozsmarowuje. Po posmarowaniu wszystkich miejsc (twarz, szyja, dekolt) należy pozostawić ją na nich przez 10-15 minut. Po tym czasie zmyć. Efektami jestem pozytywnie zaskoczona. Może nie borykam się ze zbyt mocnym świeceniem twarzy, ale po stosowaniu tej maseczki zauważyłam, że nie świeci się ona prawie wcale, więc to pozwala mi twierdzić, że maseczka ta redukuje sebum. Dodatkowo sprawia, że twarz jest przyjemna i miła w dotyku, co wpływa dobrze, na jej wizualny wygląd. Teraz, jesienią, potrzebuję mocnego nawilżenia i wygładzenia, ponieważ borykam się ciągle z odstającymi suchymi skórkami. Dzięki tej maseczce mój problem został zażegnany. Używałam jej 1-2 razy w tygodniu i uważam, że jest to bardzo wydajny produkt. Niewielka ilość wystarczy by pokryć tak duży obszar ciała i twarzy. Cena tej maseczki, to ok. 12 zł, więc wydaje mi się, że stosunkowo niedużo.


Maska Enilome pozytywnie mnie zaskoczyła. Są to bardzo pożądane dermokosmetyki, które nie przerażają swoją wysoką  wygórowaną ceną. Wręcz przeciwnie! Oba produkty świetnie się u mnie spisały, a marka Enilome w swojej serii ma znacznie więcej produktów, więc myślę, że prędzej czy później skuszę się na inne produkty. DOZ.pl miało akcję, o której Wam pisałam, że do zamówień przekraczających kwotę 250 zł dołączali pudełko pełne niespodzianek. Tamta edycja już się skończyła, ale teraz jest druga, świąteczna, więc jeżeli planujecie większe zakupy, to polecam je zaplanować właśnie tam. Darmowa wysyłka oraz dodatkowy upominek szczególnie do tego zachęcają.

Znacie markę Enilome? Używacie dermokosmetyków?
Czytaj dalej

środa, 8 listopada 2017

Liferia - Regeneracja - październik 2017

Październik minął tak szybko, że czuję, że przeleciał mi przez palce. Teraz dni tak szybko mijają, że nim zdążę się obudzić, zrobić kilka rzeczy, za oknem już ciemno i odechciewa się wszystkiego. Taki klimat sprzyja jednak innym rzeczom. Mam oczywiście na myśli wzmożone palenie świec, czytanie książek i oddawanie się kosmetycznym rytuałom, co z pewnością działa silnie relaksacyjnie. Dziś chciałabym pokazać Wam październikową zawartość pudełka Liferia, które sprzedawane jest tym razem pod hasłem: Regeneracja. Zawartość pudełka z pewnością w tym pomoże.



JELLY BEAR HAIR - WITAMINY NA WŁOSY W ŻELKACH // POLSKA

Witaminy na włosy w żelkach, czyli pyszna forma dbania o włosy. Dzięki biotynie i 13 składnikom odżywczym Twoje włosy będą mocne, lśniące i gęste. Wystarczy przyjmować 2 żelki dziennie, aby uniknąć jesiennego wypadania włosów lub po prostu poprawić kondycję włosów. Cena: 139 zł / op.


G-SYNERGIE - KERATYNOWY SPRAY INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCY // POLSKA

Spray Keratin to bogata i intensywnie nawilżająca kuracja do bardzo suchych i łamliwych włosów, która przywraca miękkość oraz kontroluje puszenie się. Uzupełnia proteiny, aby utrzymać włosy w dobrej kondycji. Nie zawiera parabenów, oleju mineralnego, siarczanów i fosforanów. Cena: 30 zł


BALNEOKOSMETYKI - MALINOWE MASEŁKO DO TOREBKI // POLSKA

Masełko silnie, długotrwale nawilża i odżywia, wygładzając skórę dłoni oraz ust. Dzięki dużej zawartości masła Shea, oleju awokado i macadamia łagodzi i delikatnie natłuszcza. Lecznicza woda siarczkowa, wyciągi z alg i olej arganowy ujędrniają, uelastyczniają skórę, wzmacniają jej barierę ochronną. Produkt nie zawiera żadnych barwników. Cena: 19 zł / 50 ml. 


DNA - EYE CONTOUR DOSE - KREM POD OCZY // HISZPANIA

Krem pod oczy wspaniale wygładzi delikatną skórę powiek i pomoże w walce z pierwszymi zmarszczkami. Stosuj na noc, aby pobudzić proces odnowy komórek i cieszyć się rano wypoczętym spojrzeniem pełnym blasku. Cena: 250 zł / 10 ml.


POSTQUAM - EYELINER W KREDCE // HISZPANIA

Dzięki mocno napigmentowanej i miękkiej kredce do oczu możesz wyrysować perfekcyjną, graficzną kresą  lub rozetrzeć ją, aby uzyskać bardziej delikatny efekt.  Cena: 30 zł.


Jestem zachwycona zawartością tego pudełka! Ok. tydzień temu wykończyłam swoje misiowe witaminki na włosy innej marki, więc cieszę się, że będę mogła przetestować kolejne, tym bardziej, że poprzednie super się u mnie sprawdzały. Do włosów mam także spray, który używa się na suche lub częściowo suche włosy. Nie spłukuje się, więc z pewnością będę tego używała często! Moje usta wyglądają teraz koszmarnie. Są pełne suchych skórek i takie napięte - mam nadzieję, że masełko Balneo Kosmetyki temu zaradzi. Krem pod oczy jest dla mnie sporym zaskoczeniem, ponieważ jego cena, aż 250 zł, robi wrażenie. Mam nadzieję, że jakość produktu będzie adekwatna do tej wysokiej ceny. Cieszy mnie obecność tego produktu z dwóch powodów. Po pierwsze, nie mam teraz żadnego kremu pod oczy, a po drugie, nie znam też tej marki. Najbardziej neutralny stosunek mam do eyelinera, ponieważ ja używam tych o płynnej konsystencji. Tymi w kredce jakoś nie umiem się umalować, mimo to wypróbuję.

Czy Was, tak samo jak mnie, zachwyciła październikowa edycja pudełka Liferia?
Czytaj dalej

środa, 1 listopada 2017

Lirene - kosmetyki kolorowe - puder City Matt, rozświetlacz Shiny touch i korektory Be Perfect oraz No Dark Circles

Kosmetyki kolorowe to ostatnio produkty, które testuję najczęściej. Z racji tego, że jestem samoukiem, to dość dużo czasu spędzam na udoskonaleniu swojego makijażu oraz technik, jakimi go wykonuję. By stworzyć ładny i poprawny makijaż z pewnością potrzebujemy umiejętności i talentu w tym zakresie, ale nie tylko to stanowi tego podstawę. Ważne są również produkty, których używamy. Czy kosmetyki Lirene sprawdziły się w tym zakresie?


W dzisiejszym poście chciałabym Wam opowiedzieć trochę o 4 kosmetykach do makijażu twarzy, w których skład wchodzą: rozświetlacz Shiny Touch, który mogliście oglądać niedawno na blogu, ponieważ znalazł się w moich ulubieńcach. Do tego puder sypki City Matt oraz korektory Be Perfect do krycia punktowego oraz No Dark Circles do stosowania pod oczy.


LIRENE - ROZŚWIETLACZ W KAMIENIU SHINY TOUCH

Ten rozświetlacz, podobnie, jak różobronzer z tej serii stali się moimi ulubieńcami w ubiegłych miesiącach.Tego rozświetlacza, tak samo jak wcześniej wspomnianego różobronzera używam każdego dnia. Na pochwałę w pierwszej kolejności zasługuje przepiękny zapach. Jeszcze nie zdarzyło mi się mieć tak cudownie pachnących kosmetyków kolorowych. W drugiej kolejności na uwagę zasługuje również wygląd. Rozświetlacz składa się z 3 kolorów: białego, jasnego brzoskwiniowego oraz ciemnego brzoskwiniowego. Całość jest poprzecinana, co tworzy fajne, geometryczne wzory. Rozświelacz daje bardzo subtelne i nienachalne wykończenie, dzięki czemu nawet osoba początkująca w makijażu nie zrobi sobie nim krzywdy. Jeżeli o mnie chodzi, to nakładam go nad kości policzkowe, wzdłuż nosa oraz na łuk kupidyna.


LIRENE - CITY MATT - MINERALNY PUDER SYPKI

Pudrów ostatnio u mnie dostatek, ale to nie przeszkadza mi wcale w testowaniu kolejnych, ponieważ lubię ten rodzaj produktów. Pudru używam każdego dnia. Najczęściej na podkład, ale czasem zdarza mi się używać go solo, kiedy nie zależy mi na mocnym makijażu. Kompakt wyposażony jest w lusterko oraz gąbeczkę, która może przydać się gdzieś na "mieście" czy na wyjście z koleżankami, by przypudrować nosek.


Początkowo puder zabezpieczony jest przezroczystą nalepką, która chroni przed wysypaniem się pudru. Po jej oderwaniu i przenoszeniu pudru np. w torebce, robi się mały bałagan. Fajnym rozwiązaniem takiego typu opakowania byłoby zastosowanie patentu ze słoiczków na przyprawy, w których za pomocą przekręcenia góry, dziurki przez które wydobywa się puder można zasłonić i tym samym zapobiec rozsypywaniu się pudru po całym opakowaniu. Mimo to, puder ma idealny odcień dla mnie.  Jest to 01 transparentny, który podejrzewam, że dopasuje się do większości karnacji. Puder skutecznie matuje skórę twarzy na wiele godzin.


LIRENE - KOREKTOR BE PERFECT - DO STOSOWANIA PUNKTOWEGO 

Korektorów mam obecnie niewiele. Mam jeden, który kolorystycznie najbardziej mi odpowiada i tak go zużywam stopniowo każdego dnia. Ostatnio do mojej kolekcji dołączyły dla kolejne od marki Lirene. Pierwszy z nich to korektor Lirene Pe Berfect, który służy do zakrywanie punktowych niedoskonałości. Teraz jest ich u mnie całkiem sporo, więc to był idealny czas na jego wypróbowanie. Korektor mieści się w tubce. Zamiast standardowego "dzióbka" mamy tu gąbeczkę, która służy do rozprowadzania podkładu. Muszę przyznać, że to ciekawe rozwiązanie. Gąbeczka nie zrobi jednak za nas wszystkiego, bo resztę trzeba wklepać opuszkami palców, jak zaleca producent. Odcień Be Perfect jest ciemniejszy niż No Dark Circles, ale do mojej karnacji jasnej dobrze pasuje. Konsystencja jest dość rzadka, bardzo łatwo się wklepuje, bo nie zastyga za szybko. Krycie w sam raz. Zapach delikatny, całkiem przyjemny. Można go stosować również pod oczy.


LIRENE - KOREKTOR NO DARK CIRCLE - DO STOSOWANIA POD OCZY

Korektor Lirene No Dark Circles, to korektor o jasnym odcieniu. Idealnie sprawdza się używany pod oczy, bo świetnie radzi sobie z usunięciem cieni pod oczami. Moje są niewielkie (na szczęście!), więc tu korektor nie miał zbyt wielkiego pola do popisu. Korektor jest dość rzadki, a w swojej konsystencji ma zatopione drobinki brokatowe, które fajnie rozświetlają okolice oczu. Drobinek nie jest za dużo, więc efekt nie jest przesadzony. Całość utrzymuje się pod oczami dość długo. Korektor nie zbiera się w załamaniach. Nie zauważyłam również wysuszenia skóry. Aplikuje się go tak samo, jak w przypadku wcześniejszego korektora, tj. nanieść za pomocą gąbeczki i wklepać opuszkami palców. Używanie jest bardzo wygodne, a sam korektor bardzo poręczny. Plastik, z którego wykonana jest tubka, jest bardzo miękki, więc łatwo wydobywa się z niego produkt. Obydwa korektory można kupić w sklepie Iperfumy.pl.




Produkty Lirene spisały się u mnie bardzo dobrze. Moim niekwestionowanym ulubieńcem jest piękny i rewelacyjnie pachnący rozświetlacz Shiny Touch. Wszystkie produkty okazały się bardzo wydajne, co sprawia, że chętnie sięgnę po nie w przyszłości.

Znacie powyższe kosmetyki kolorowe Lirene?

Czytaj dalej