Przez pandemię miałam niewiele ochoty na to, by się stroić. Wieczne siedzenie w domu sprawiało, że kupowanie nowych ubrań nie miało sensu, bo... I tak nie ma gdzie ich założyć, a ja w domu preferuję przede wszystkim wygodę. Dresik, legginsy czy jegginsy, to moi ulubieńcy. Ale brakuje mi już tej normalności i gdzieś tam z tyłu głowy chciałabym do niej wrócić, nawet jako typowy introwertyk. Dzięki Bonprix zrobiłam zakupy, trochę się odstresowałam i ta namiastka normalności była bardzo przyjemna. Teraz pora pokazać Wam zamówienie.

Tego typu kozaki, choć ja nazywam je botkami lub workerami, są popularne już od kilku sezonów. To idealne buty przejściowe między jesienią i zimą lub na teraz, kiedy niby mamy wiosnę, ale tak naprawdę gdzieniegdzie pada śnieg czy leje deszcz. Ich wygląd, to petarda. Ożywią każdą stylizację. Paski, jety, klamry, perły - wydaje się dużo, jak na jedną parę butów, ale razem wygląda to naprawdę świetnie.

Te buty to jeden z moich najlepszych zakupów z Bonprix, bo mimo, że są tak strojne, to pasują praktycznie do każdej stylizacji. Można je założyć do sukienki, jak i zwykłej casualowej stylizacji z t-shirtem oraz oversizowym swetrem i w każdym wariancie wyglądają dobrze. Buty te łatwo utrzymać w czystości, bo wystarczy przetrzeć wilgotną szmatką. Zakłada się je od tyłu, rozsuwając suwak. Są wygodne i ładne prezentują się na stopach. Wysokość obcasa to 4 cm. Zwracają na siebie uwagę. Żałuję tylko, że tabela rozmiarów na stronie Bonprix nie oddaje rzeczywistych wymiarów butów, bo... Zamówiłam rozmiar 42, bo tak wynikało z podanych centymetrów (rozmiar ten miał odpowiadać 26,7 cm, a ja noszę 27 cm) a buty są dla mnie mimo to, że miały te 3 mm mniej niż noszę, troszkę za duże. Zanim pomyślałam o wymianie, mniejszy rozmiar był już wykupiony. Ale nie szkodzi. Na jesień, do grubszych skarpetek będą idealne.

Tę bluzkę zamówiłam pod wpływem impulsu. Spodobał mi się jej odcień. To taka głęboka zieleń, zwana częściej butelkową. Shirt wydał mi się idealną opcją na co dzień, bo jest prosty o klasycznym kroju z rękawami 3/4. W przeciwieństwie do butów, które pokochałam, z tą bluzką się nie polubiłam. Źle na mnie leży, pogrubia mnie, a w tym temacie nie mam czym szastać. Szybko się gniecie. Wyprasowałam ją do zdjęć i za chwilę była już pognieciona.A ja średnio lubię się z żelazkiem, więc to mnie do niej zniechęca. Ma ładny odcień, jest przyjemna w kontakcie z ciałem, rękaw ma odpowiednią długość, ale po prostu źle w niej wyglądam i nie ma co z tym dyskutować. Jej cena jest zachęcająca, bo shirt kosztuje ok. 38 zł.

Tę torebkę wybrałam z uwagi na to, że była urocza i kosztowała wtedy w promocji ok. 18 zł, więc w sumie, jak za darmo. Teraz jest droższe, bo kosztuje 59 zł. Ma ładny, brązowy/karmelowy odcień, do tego srebrne dodatki w postaci ćwieków i koła, na którym umocowany jest chwost. Torebka ma cieniutki pasek, który nie jest regulowany. Przy moim wzroście 177 cm ta długość jest w porządku, jeśli powieszę ją na tym samym ramieniu, wzdłuż którego wisi. Jeśli przekładam ją na drugie ramie i wisi po przekątnej, wtedy jest za krótka. Zapina się na zatrzask. To dobra propozycja do noszenia na spacer. Pomieści najważniejsze rzeczy, jak portfel, telefon, klucze czy drobne kosmetyki.


Tak prezentuje się moje całe zamówienie. Gdyby nie miała wtopa z shirtem, to byłyby jedne z moich najbardziej udanych zakupów na Bonprix. W każdym razie, nie zrażam się. Innym razem upoluję coś bardziej dopasowanego do mnie. A przynajmniej mam taką nadzieję.
Czy któryś z moich bonprixowych wyborów przypadł Wam do gustu?