Poszukiwania eyelinera idealnego nadal trwają. Miał być nim Lasting Drama z Maybelline, ale niestety tak się nie stało. Postanowiłam się nie zniechęcać i szukać dalej. Skusiłam się zatem na eyeliner marki Eveline Cosmetics - Celebrities. Z wielkim zaciekawieniem dodałam go do wirtualnego koszyka, ponieważ tusz do rzęs z tej serii spisuje się u mnie idealnie. Miałam wielkie nadzieje, że w przypadku eyelinera będzie podobnie, ale czy tak było?
MOJA OPINIA:
Eyeliner ma dość duże opakowanie porównując z tymi smukłymi, które miałam do tej pory. Jest jednak fajniejsze, ponieważ można je stabilnie postawić. Pędzelek standardowy, dobrze maluje się nim kreskę. Całe opakowanie utrzymane jest w złoto-czarnej kolorystyce, co jest dla mnie bardzo klasyczne i eleganckie. Kolor to bardzo intensywna czerń, która świetnie prezentuje się na powiece, jednak niestety tylko przez krótki czas.
Nie jestem zadowolona z efektów, jakie zastałam na powiece po 2 godzinach od nałożenia. Myłam ręce w łazience, spojrzałam w lustro i zobaczyłam na górnych powiekach duże odbicia. Nie spodobało mi się to. Często zdarza mi się, że produkt odbija się na górze, ale nigdy w tak szybkim czasie, bo to właśnie czasem jestem najbardziej rozczarowana.
Jak widzicie, odbicie dość znaczne. Na szczęście byłam wtedy w domu, to mogłam sobie poprawić kreskę lub zmyć to rozmazanie. Gdybym jednak gdzieś pojechała, już nie byłoby tak wesoło. Nie mam w zwyczaju nosić ze sobą lusterka i przeglądać się w nim co jakiś czas, dlatego rozczarowanie byłoby po powrocie do domu. Cena eyelinera nie jest wysoka, bo oscyluje w granicach 11-13 zł, ale kiedy wezmę pod uwagę jego trwałość i porównam go do znacznie tańszego eyelinera Lovely - to Celebrities niestety w ogóle się nie sprawdza.
Macie swoje ulubione eyelinery?
We wpisie opublikowanym przed tym, pokazałam Wam zalążek zmian, jakie wystąpiły w moim pokoju. Nie mogę się doczekać, kiedy pokażę Wam całość. Póki co ciągle przeglądam stronę http://www.homesquare.pl/, która skupia w jednym miejscu entuzjastów i profesjonalistów aranżacji wnętrz. Można się naprawdę porządnie zainspirować!
no odbil sie dziad
OdpowiedzUsuńNiestety :( A miałam co do niego wielkie nadzieje ;(
UsuńSzkoda, że takie smugi i odbicia robi:(
OdpowiedzUsuńOj szkoda, szkoda, bo tusz był rewelacyjny!
UsuńNie umiem robić kresek i nie wiem czy się kiedykolwiek nauczę. :-) szkoda, że się rozmazuje :'(
OdpowiedzUsuńfajne ma opakowanie.
OdpowiedzUsuńOj, a u mnie się nie odbijał; polubiłam go bardzo :)
OdpowiedzUsuńoj raczejgo bede omijać ;D
OdpowiedzUsuńO a miałam zamiar go wypróbować :D Skoro odbija się na powiece to jednak się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ten eyeliner i u mnie utrzymuje się bez zarzutów. :)
OdpowiedzUsuńJa jestem posiadaczką tłustej powieki i jestem wymagająca jeśli chodzi o eyelinery :D
UsuńTeż mam tłustą powiekę, nawet bardzo i do tego mocno opadającą, ale u mnie dobrze się sprawdza ten eyeliner, z tym że nawet jak nie nakładam cieni, tylko sam eyeliner, to i tak aplikuję najpierw bazę i przypudrowuję ;) U mnie z kolei Wibo się kruszył i wywaliłam go, może jakiś stary albo pootwierany mi się trafił ;P
UsuńW takim razie muszę zainwestować w bazę i dać mu jeszcze jedną szansę :)
UsuńNie używam takich produktów, wiem że są świetne, ale dobrze radzę sobie z kredką i to mi wystarczy:)
OdpowiedzUsuńszkoda, ze nie potrafię obsługiwać się eyelinerem
OdpowiedzUsuńJa skończyłam swój z manhattanu i teraz coś poszukuję jednak wole te w żelu jakoś lepiej mi się z nimi pracuje :)
OdpowiedzUsuńMoj idealny Eyeliner to superliner so couture z firmy LOREAL jest w formie pisaka którego końcówka zbudowana jest z włosia i to jest eyeliner idealny mam go już pół roku i nie wysycha nie zapycha się po prostu cudo:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA myślałam, że będzie dobry. Szkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuń