poniedziałek, 28 września 2020

Tusz do rzęs Avon Power Stay 24h

Tusze do rzęs to u mnie podstawa. Zakładam, że jest tak również u większości kobiet. Można się nie malować, ale kiedy podkreśli się rzęsy, od razu wygląda się lepiej. Dużo eksperymentuję w tym temacie. Nie stronię od nowości. Mam swoje ulubione tusze, ale co i rusz wpada w moje ręce coś nowego. Jedną z ostatnich nowości jest tusz do rzęs Avon Power Stay 24h. Dużo tuszów Avon, jak i wielu innych marek znajdziecie na stronie Notino.pl. Zachęcam Was do zapoznania się z ich ofertą, ponieważ ceny są korzystne, a asortyment bardzo bogaty. Każdy znajdzie tam coś dla siebie..

Opakowanie tuszu wizualnie nie wyróżnia się na tle podobnych mu produktów. Jest czarno-złote, co sprawia, że wygląda dość elegancko. Jest po prostu ładne i całkiem okazałe, dzięki temu wygodnie trzyma się go w dłoni. W środku włosiasta szczoteczka - gruba i wykrzywiona, idealna do podkręcania rzęs. Z uwagi na swoją wielkość nabiera trochę zbyt dużo produktu, ale radzę sobie z tym i nadmiar wycieram o "wyjście". Początkowo ciężko mi się go używało. Konsystencja była bardzo bardzo mokra, odbijała się na powiekach i niezbyt dobrze rozdzielała rzęsy. Odłożyłam go na 2-3 tygodnie. Przez jakiś czas leżał też lekko odkręcony. Odczekałam swoje, aż przeschnie i wtedy bardzo się polubiliśmy. Kiedy nie był już tak mokry, dużo lepiej się nim operowało. Fajnie rozdzielał rzęsy i ekstremalnie je wydłużał. Wydłużenie było naprawdę imponujące, aż sama nie mogłam w to uwierzyć, tym bardziej, ze moje rzęsy do najdłuższych nie należą.

Dodatkowo są one bardzo oporne na podkręcanie i rosną troszkę jakby do dołu, ale i z tym tusz fajnie dał sobie radę. Podoba mi się też jego odcień - ma kruczoczarny kolor. W ogólnym rozrachunku, pomimo początkowej niechęci, ostatecznie tusz okazał się godny uwagi. Polecam wypróbować go Wam, szczególnie jeśli zależy Wam na mocnym wydłużeniu, bo to macie gwarantowane.

Na jakim efekcie zależy Wam najbardziej? Wydłużenie, podkręcenie, a może pogrubienie?


16 komentarzy

  1. Nie lubię tuszy z Avon, zupełnie żaden się u mnie nie sprawdził :/

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze jaka szczoteczka ;o Ja jestem fanką silikonowych. Nie wiem, czy bym się skusiła :D
    Ja na pewno stawiam na podkręcenie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam go kiedyś i dobrze się u mnie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam kiedyś tylko jeden tusz z Avon w takim pomarańczowym opakowaniu niestety był kiepski . Ta szczoteczka wygląda całkiem dobrze ciekawe jak wygląda na twoich rzęsach.

    OdpowiedzUsuń
  5. wole silikonowe szczoteczki. Ten akurat sie u mnie nie sprawdza;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dawno nie stosowałam kosmetyków z Avonu, a tu proszę - miłe zaskoczenie! Przypomniałaś mi o tej marce, a tusz do rzęs bardzo by mi się przydał. Ja stawiam na wydłużenie z pogrubieniem, najlepiej w opcji wodoodpornej. I obowiązkowo zwracam uwagę na jakość - tusz nie może się obsypywać! Musi wytrzymać co najmniej 9 godzin.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie musi być z pewnością twrały, a do tego nie może uczulać. Także najpierw takie włąściwości, a potem oczywiście te wizualne. Lubię wydłużone i dobrze rozdzielone rzęsy. A efekt pogrubienia da się załatwić kolejną warstwą mascary.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po tusze Avon sięgam dość rzadko, a najbardziej zależy mi na podkręceniu rzęs bo sa one dość oporne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny tusz, bardzo podoba mi się jego szczoteczka.
    Niestety ja nie mogę uzywac produktów od marki Avon, poniewaz wywołują u mnie bardzo duze uczulenie a szkoda :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama nie wiem. Nie używam też często tuszów do rzęs.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama nie wiem. Nie używam też często tuszów do rzęs.

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam tusz z Avonu lata temu, chyba nie ten, ale nie wróciłam do niego, bo szybko robiły mi sie grudki. Mam nadzieję, że poprawiono recepturę. Warto sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam nowości tej marki i nie do końca chcę je poznać. Kiedyś zamawiałam sporo.

    OdpowiedzUsuń
  14. Obecnie używam innego tuszu Avon, ale odczucia podobne. Zbyt mokry i szczoteczka duża, musze resztki tuszu zostawiać na skraju opakowania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Widzę, że świetna szczoteczka. To ma ogromne znaczenie przy nakłądaniu tuszu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tusz do rzęs stosuję niezwykle rzadko na jakieś ważniejsze imprezy.

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...