wtorek, 30 kwietnia 2019

Wiosenne przebojowe trendy

Wczesna wiosna to najwyższy czas, aby pomyśleć o odświeżeniu garderoby. Słońce świeci, temperatury rosną i świat musi zobaczyć nas w nowych, unikalnych i zarazem komfortowych stylizacjach. Jak sprawnie zorganizować nasz najnowszy, niepowtarzalny look, by nie ucierpiał na tym zanadto nasz portfel? 


Nie ma to jak idealnie dopasowana, wiosenna bluzka

Tegoroczne zwiewne i lekko rozszerzane fasony wiosennych bluzek mają głównie to do siebie, że idealnie dopasowują się do każdej sylwetki i tuszują wszelkie niedoskonałości figury. Supermodne w tym roku modelujące sylwetkę tkaniny o kwiecistych i orientalnych wzorach dodatkowo pomagają w wydobywaniu naszego zewnętrznego piękna.

Nowa kolekcja wiosennych bluzek w sklepie Quiosque po prostu zachwyca różnorodnością. Kolekcja uwzględnia wszystkie, najnowsze trendy tego sezonu i każda z nas odnajdzie tutaj coś dla siebie. Jeśli pragniemy stworzyć stylizację, w której to bluzka gra pierwsze skrzypce, nie można trafić lepiej. A tej wiosny bluzka powinna być zauważona. Wzorzyste bluzki o mocnych kolorach i modnym, lekko poszerzanym fasonie to hit sezonu. Kwieciste wzory są wyjątkowo kobiece i nadają każdej stylizacji tak bardzo pożądanej na wiosnę lekkości i zwiewności.

Taka wiosenna stylizacja sprawi, że poczujemy się atrakcyjniej niż zwykle i jak nigdy przedtem wpasujemy się w słoneczną, wiosenną aurę. Do tego typu bluzek dobieramy stonowaną resztę garderoby oraz delikatną biżuterię.

Gdy mamy jednak zamiar zaszaleć na wiosnę z dolną częścią garderoby albo bardziej podkreślić naszą figurę, w ofercie sklepu Quiosque odnaleźć można bogatą, wiosenną ofertę prostych, jednobarwnych bluzek w niesamowitych odcieniach kolorystycznych i w różnych rozmiarach. Jednym słowem, sprawdzając bluzki damskie w Quiosque każda z nas odnajdzie tutaj swój ideał. 

Nic tak nie podkreśli kobiecości jak dobrze dobrana wiosenna spódnica


Dobrze dopasowana do figury spódnica to najlepsza przyjaciółka kobiety. Można ją komponować w ciekawe zestawy z rozmaitymi bluzkami, a w połączeniu z butami na wyższym obcasie sprawi, że poczujemy się atrakcyjnie i wyjątkowo.

Eleganckie spódnice w jednobarwnej kolorystyce i o prostym, ołówkowym fasonie do kolan idealnie sprawdzą się na wszelkie, wiosenne uroczystości rodzinne. Jeśli chcemy nadać eleganckiej kreacji szczególnej wyjątkowości, postawić możemy na wyjątkowo modny w tym sezonie i intrygujący materiał ażurowy. Ołówkowa spódnica bawełniana w połączeniu z wiązanym paskiem sprawdzi się znakomicie jako element stylizacji bardziej na luzie, aczkolwiek nadal eleganckiej i nadającej się perfekcyjnie na przykład do biura.

Fanki stylu retro i ekstrawaganckich, oryginalnych kreacji powinny szczególnie zainteresować się zwiewną, granatową spódnicą za kolana w groszki. Ta z pozoru skromna spódnica stwarza tak naprawdę spore pole do popisu dla kreatywnych fashionistek. W połączeniu na przykład z białą, zapinaną pod szyję bluzką z falbankami, butami na bardzo wysokim obcasie oraz mocnym makijażem i ekstrawagancką fryzurą, sprawi, że przyciągniemy wiele spojrzeń. A o to właśnie chodzi, bo tej wiosny mamy błyszczeć i zwracać na siebie uwagę nietuzinkowością. 

Wiosenne spodnie na topie

Kobiety dość długo walczyły o to, by spodnie stały się nie budzącym kontrowersji, nieodłącznym elementem damskiej garderoby. I przyznać trzeba, że było warto, bo współczesne fasony spodni nie mogą być bardziej kobiece. Zachwycają kolorami, ciekawym krojem i dzięki nim tworzyć można niesamowite i niepowtarzalne stylizacje. Spodnie doceniane są zwłaszcza przez indywidualistki, które uwielbiają modę komfortową i zarazem jedyną w swoim rodzaju. Jeśli pasjonujemy się tworzeniem wizażu na tyle, by szokować designerskimi, niestandardowymi stylizacjami, to spodnie nadają się do tego idealnie.

Tegoroczna, wiosenna kolekcja Quiosque zachwyca rozmaitymi fasonami spodni, w bogatej kolorystyce i w różnych rozmiarach. Hitem sezonu są spodnie w żywych, niebiesko-granatowych odcieniach, w stylu marines. Tej wiosny nie można też oczywiście zapomnieć o uniwersalnych dżinsach, najlepiej z supermodnym wysokim stanem. Zadbajmy również o to, by w naszej szafie zagościły intrygujące i eleganckie zarazem spodnie śnieżnobiałe.
A jak wasza wiosenna garderoba? Już uzupełniona?

Czytaj dalej

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Projekty domów tanich w budowie – czy są opłacalne?

Zakup i realizacja projektu domu taniego w budowie to rozwiązanie mogące budzić wątpliwości. Niskie koszty początkowe nie muszą gwarantować jakości, a do tego dochodzą jeszcze wysokie koszty eksploatacyjne. W tym wpisie sprawdzamy, czy możliwe jest wybudowanie ładnego domu, który będzie tani także w użytkowaniu.



Co generuje największe koszty budowy?


Na pierwszy plan wysuwa się pytanie, co generuje koszty budowy. Rozkładają się one proporcjonalnie na stan surowy otwarty i zamknięty, deweloperski i wykończenie. Duży wpływ na ostateczną cenę ma sam projekt i zastosowane w nim technologie. Np. strop drewniany może stanowić połowę wydatków, jakie trzeba ponieść przy wykorzystaniu prefabrykatów. Różnica będzie również między konstrukcją murowaną a taką, która wykorzysta szkielet wykonany z drewna.

Na największe wydatki trzeba się przygotować przy stanie surowym. Fundamenty, ściany działowe, nośne, kominy, strop, dach, okna, drzwi zewnętrzne i brama to wydatki pochłaniające przeszło połowę całej kwoty.

Pozostała część rozkłada się mniej więcej po równo na doprowadzenie obiektu do stanu deweloperskiego, czyli ocieplenie, instalacja elektryczna, wodno-kanalizacyjna, ogrzewanie (w tym zakup pieca), tynki i parapety. Na końcu jest wykończenie. W tym wypadku warto podkreślić, że jeżeli celujemy w bardzo wysoki standard, to wydatek na tę część inwestycji może być znacząco wyższy.

Projekty domów tanich w budowie – czy pomogą zaoszczędzić?

Jak widać powyżej, jest bardzo wiele czynników, mogących generować koszty. Jednak optymalnie dopasowany projekt, który ma na celu optymalizację wydatków, może zapewnić duże oszczędności. Sprawi to, że duży i funkcjonalny dom powstanie w cenie dwa razy mniejszego mieszkania w mieście. Jest to możliwe głównie dzięki zastosowaniu odpowiednich materiałów budowlanych oraz uwzględnieniu w konstrukcji systemów, pozwalających przy zachowaniu wysokich parametrów wytrzymałościowych oszczędzać dzięki znacznemu zmniejszeniu strat energii i ciepła. Tutaj dowiesz się więcej o takich projektach https://pracownia-projekty.dom.pl/domy_ladne_i_tanie_w_budowie.html. Sam fakt wykorzystania gotowego projektu to również mniejsza suma końcowa, np. projekt domu o powierzchni 100 m2, wykonany na indywidualne zamówienie to wydatek rzędu 10 tys. zł, podczas gdy gotowe rozwiązania można znaleźć nawet za 1,5 - 2 tys. zł.

Projekty domów energooszczędnych tanich w budowie – co je wyróżnia?

W kontekście domów tanich w budowie ważne są również niewielkie koszty eksploatacyjne, które nie rzucą się cieniem na początkową oszczędność. W tym celu stosuje się energooszczędne rozwiązania. Największą wagę projektanci przykładają do odpowiedniego ocieplenia oraz właściwego spożytkowania tektoniki, oraz naturalnych ruchów powietrza. Oprócz tego ważne jest usytuowanie budynku na odpowiedniej osi, w ten sposób, by optymalizować wykorzystanie energii słonecznej (w tym kontekście można też pomyśleć o fotowoltaice, na którą są dość duże dopłaty). Istotny jest także stosunek kubatury do powierzchni, a także rodzaj ogrzewania i zamontowanej stolarki. Jednak najważniejsza pozostaje właściwa termoizolacja. Dzięki najnowszym osiągnięciom z dziedziny budownictwa, na rynku dostępne są sposoby na zapewnienie doskonałego bilansu cieplnego.

Projekty ładnych i tanich domów – kto je wykonuje?

Projekty budynków, które będą tanie w budowie i energooszczędne możemy zlecić na indywidualne zamówienie, jednak będzie to znacząco większy wydatek niż gotowy projekt. A taki można znaleźć w katalogu jednego z przedsiębiorstw specjalizujących się w rozwiązaniach tego typu. Niska cena idzie w parze z bardzo szerokim wyborem, dzięki czemu możemy liczyć na dużą dozę inspiracji. W asortymencie znajdziemy zarówno domy piętrowe, parterowe, z poddaszem, zaprojektowane z uwzględnieniem najnowszych trendów ekologicznych i designerskich. W tym miejscu znajdziesz wiele ciekawych propozycji https://pracownia-projekty.dom.pl/energooszczedne.html. Do tego dochodzą pomocne narzędzia, takie jak generator kosztorysu, który z góry pozwala zapoznać się z dość precyzyjnie określoną wysokością inwestycji (z uwzględnieniem aktualnych stawek rynkowych, co jest przydatne jednakowo przy negocjacji z podwykonawcami, a także staraniach o kredyt).

Staliście kiedyś przed wyborem własnego projektu domu bądź pomagaliście komuś podjąć decyzję odnośnie takiego wyboru?

Czytaj dalej

piątek, 26 kwietnia 2019

Lily Lolo - kosmetyki mineralne - pomadki oraz korektor

Na samym początku, mam do Was pytanie. Jak radzicie sobie z zabezpieczeniem swojego telefonu? Kupujecie różnego rodzaju szkła, etui? A może wykupujecie w sklepie ubezpieczenie? Koniecznie dajcie mi znać w mailu. Ja póki co na telefon nie mogę narzekać (wypluwam to słowo, by nie zapeszyć), ale tego samego nie może powiedzieć moja mama. Co chwilę jakaś usterka. Tym razem sprawdzimy serwis telefonów. Zobaczymy, może uda się zapobiec im już na dobre. Wracając do tematu głównego... Kosmetyki mineralne Lily Lolo były u mnie stałymi gośćmi w letnich makijażach. Nie obciążały tak mojej skóry. Czułam się w nich po prostu dobrze - przy typowym, drogeryjnym podkładzie w upały czułam, jakbym zaraz miała się rozpłynąć. Bardzo doceniłam ich pozytywny wpływ na moją skórę twarzy i... Ostatnio moja kolekcja powiększyła się o kilka dodatkowych produktów. Kolejne pomadki oraz sypki korektor.


LILY LOLO - NATURALNE SZMINKI DO UST

Tym razem skusiłam się na dwa kolory, tj. Pasion Pink i Love Afair. Pierwsza, to soczysty, malinowy róż, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Drugi, to z kolei brąz, który odpowiada w zasadzie kolorowi moich ust. Malinowa jest zatem na większe wyjścia i wtedy właśnie ją nakładam, z kolei brązu używam na co dzień. Kiedy teraz nakładam na twarz  już zwykły podkład, to zawsze ubrudzę siłą rzeczy nim usta. Ta pomadka jest więc idealna, gdy nie chcę szaleć z kolorem, ale chcę zakryć ślady po podkładzie. Obie pomadki fajnie się rozprowadzają. Nie są to maty, mają bardzo naturalne wykończenie. Nie wysuszają ust, dość długo się na nich utrzymują, ale wiadomo, po jedzeniu trzeba nanosić poprawki. Pokazywałam Wam tu już dwa inne kolory, a to że skusiłam się na kolejne dwa jest dla mnie najlepszym dowodem na to, że warto.


Opakowania są ładne i schludne - biało-czarne. To połączenie zawsze robi robotę. Na zatyczce mamy nazwę i logo marki. Pod spodem nazwę koloru, jakieś numerki oraz kraj produkcji. W tym przypadku są to Niemcy. Zatyczki nie są luźne - przy dobrym zamknięciu usłyszymy "klik", co jest fajnym zabezpieczeniem, gdy wrzucam je do torebki.


A tu standardowo, możecie zobaczyć, jak oba kolory prezentują się na ustach. Po lewej oczywiście malinowy róż, czyli Passion Pink, a po prawej brąz czyli Love Afair.


LILY LOLO - KOREKTOR MINERALNY - BLONDIE COVER UP

Miałam już wiele korektorów, ale jeszcze żadnego mineralnego, więc pora było również się na jakiś skusić. Biorąc pod uwagę, że mam mineralny podkład Lily Lolo w odcieniu Blondie, to postanowiłam, że korektor wybiorę w takim samym odcieniu. Ten kolor fajni zgrywa się z moją jasną karnacją. Producent opisuje go tak: "Blady, matowy korektor mineralny, idealny do zakrycia skaz i wyprysków skórnych. Odcienie podkładów, z którymi Blondie współgra kolorystycznie to: Porcelain, China Doll". Korektor dobrze radzi sobie z zakryciem moich niewielkich cieni pod oczami. Bardzo wygodnie się go aplikuje - ja do tego używam małego pędzelka. Używam go również na drobne niedoskonałości. Produkt ten jest trwały i wydajny, bo opakowanie 5g wystarczy mi jeszcze na długi czas.


Opakowanie jest plastikowe, małe i zgrabne. Na zakrętce logo marki. W środku mamy "sitko", przez które wydobywa się produkt. Nad nim mamy również osłonkę, dzięki czemu po użyciu możemy ją przekręcić i zasłonić sitko, by korektor się nie rozsypywał i nie brudził całego opakowania. Bardzo fajna i praktyczna opcja. Uprzednio dziurki były zasłonięte bezbarwną naklejką, co też pochwalam.


Kolejne zetknięcie z kosmetykami marki Lily Lolo uważam za udane. Poznałam kolejne kolory pomadek, które tym razem okazały się strzałami w 10! Nie ukrywam, ze chciałabym poznać większość kolorów z tej serii i mam nadzieję, że prędzej czy później mi się to uda. Co do korektora, też jestem pozytywnie zaskoczona. Płynne korektory mają tendencję do zbierania się w załamaniach - tu na szczęście to nie występuje. Wydajność również przemawia na korzyść tego produktu - jednym słowem polecam!
Lubicie kosmetyki mineralne? Znacie te od Lily Lolo?
Czytaj dalej

czwartek, 25 kwietnia 2019

ARCHITEKTURA PERFUM I ICH SKŁADNIKI

Kiedy szukamy nowego zapachu dla siebie bardzo często w pierwszej kolejności zwracamy uwagę na nuty zapachowe, które występują w danym zapachu. Kategorii zapachowych mamy wiele. Są perfumy kwiatowe, słodkie, orientalne czy takie w różnych kombinacjach (kwiatowo-owocowe, kwiatowo-orientalne). Charakterystyczne przy opisywanych zapachach są nuty. Mamy tu trójpodział, tj. podział na nuty serca, głowy i bazy (głębi). Dziś chciałabym o tym chwile opowiedzieć.


NUTY GŁOWY

Nuta głowy jest składnikiem, który czujemy w pierwszej chwili po otwarciu flakonu. Jest zatem składnikiem niezwykle istotnym, ponieważ warunkuje nasze pierwsze wrażenie o danym zapachu i to czy przypadnie on nam do gustu czy od razu go odrzucimy. Początkowo nuta ta jest bardzo intensywna, jednak szybko się ulatnia. Wyczuwalna jest na naszej skórze od kilku minut do godziny, czyli krótko. Nuty głowy składają się bardzo często z zapachów owocowych, które dodają woni świeżości oraz lekkości.

NUTY SERCA

Jest to nuta, która ujawnia się po ok. 10 minutach od użycia zapachu. Bardzo często nuta ta nie zwraca na siebie żadnej uwagi, choć tak naprawdę to ona stanowi istotę połączenia pozostałych aromatów tkwiących w perfumach, a także decyduje o charakterze zapachu. Akordy korzenne i kwiatową są podstawą tych nut. Zapach nut serca utrzymuje się na ciele do 2 godzin.

NUTY BAZY (GŁĘBI) 

Wraz z upływem czasu zapach naszych perfum wchodzi w kolejną fazę, by w końcu dotrzeć do swojej nuty bazowej. Zaczyna być ona wyczuwalna po ok. 20 minutach. Nuta ta charakteryzuje się niewielką intensywnością, jednak odgrywa duże znaczenie w "osobowości" danego zapachu. Stanowią też one tło całej kompozycji. Kreatorzy perfum zaczynają swoją pracę nad danym zapachem właśnie o bazy (głębi). Te nuty są też odpowiedzialne za ogólną trwałości zapachu, więc najczęściej ulatniają się bardzo powoli, dzięki czemu są wyczuwalne nawet do kilkunastu godzin. Najbardziej charakterystycznymi składnikami tych but są: cybet, leśne żywice, piżmo i ambra. Równie często są to też wanilia, przyprawy drzewne i korzenne.

Każda osoba ma swoje ulubione składniki perfum, które już z góry potrafią przesądzić o tym czy dany zapach nam się spodoba czy nie. Jeżeli chodzi o mnie, bardzo lubię zapachy kwiatowe, owocowe i kwiatowo-owocowe. Ulubionymi składnikami owocowymi (i warzywnymi) są u mnie malina, mandarynki, porzeczki, ogórek. Z kolei z kwiatowych zapachów uwielbiam woń białych kwiatów: np. konwalie, jaśmin czy gardenia, choć mile widziane są tez piwonie. Swoje zapachy najczęściej zamawiam na Notino.pl. Mam tam opcję, dzięki której mogę wybrać składnik, który najbardziej mi odpowiada i dzięki temu ukażą się wszystkie perfumy, które ten zapach w sobie posiadają. To spore ułatwienie podczas poszukiwań.  Koniecznie sprawdźcie tę opcję. 

A jakie są Wasze ulubione składniki?
Czytaj dalej

Oriflame Eclat Mon Parfum - piękny zapach w kobiecym opakowaniu

Od jakiegoś czasu perfumy Oriflame Eclat Mon Parfum podbijają blogsferę. Widziałam ostatnio naprawdę wiele recenzji tego zapachu. Skuszona pozytywnymi opiniami sama postanowiłam przekonać się na własnej skórze (dosłownie!) czy ten zapach jest faktycznie taki piękny, jak go opisują. Mam już wiele zapachów Oriflame w kolekcji, dlatego nie wahałam się ani sekundy przed zakupem. Jeżeli jesteście ciekawi, co o nim sądzę, to zapraszam do przeczytania recenzji. 


Perfumy mieszczą się w białym kartoniku z czarnymi, złotymi i różowymi dodatkami. Na czele opakowania mamy figurę geometryczną, która swoim wyglądem imituje kształt buteleczki. Jest ona bowiem pościnana na rogach. Złota, dość ciężka zakrętka oraz urocza tiulowo-satynowa kokardka dodaje im uroku. Zawsze wiedziałam, że detale mają dużą moc. Niby to zwykła, prosta, jednolita kokardka, a robi całą robotę, jeżeli chodzi o wygląd. Pojemność, to 50 ml, czyli tak, jak standardowa buteleczka. Ich cena, to 169 zł. Jest wyższa, niż typowe zapachy katalogowe, ponieważ są to prawdziwe perfumy (nie woda perfumowana czy toaletowa).


Zapach rozkochał mnie w sobie od pierwszego użycia. Jest intensywny, jeżeli chodzi o jego moc, ale delikatny, jeśli chodzi o mieszankę zapachową. Główną nutę stanowi tu biały irys. Woń ta jest elegancka, a samej twórczyni tego zapachu, Emilie Coppermann, kojarzy się z francuską elegancją i stylem. Zapach ten nazywa "Paryżem we flakonie". Któż lepiej mógłby skomponować ten zapach, niż prawdziwa paryżanka? Eclat Mon Parfum uwodzi, dodaje pewności siebie. Jest po prostu piękny! Bardzo długo się utrzymuje, szczególnie na ubraniach.

Ta woń przywołuje mi na myśl wiosnę lub lato. Kiedy na dworze jest ciepło, a wiatr przygania nam przeróżne zapachy kwiatów. W takie dni zawsze marzy mi się być nad morzem. Poczuć gorący piasek pod stopami, szum wiatru we włosach, promienie słonka na twarzy i... Coś pysznego w brzuszku. Punktem obowiązkowym dla mojego męża jest sushi. Podobno sushi w Sopocie nie ma sobie równych. Jestem ciekawa czy mój mąż będzie tego samego zdania, gdy tam zawitamy.

Znacie zapach Eclat Mon Parfum? Jakie nuty zapachowe najbardziej lubicie w perfumach?
Czytaj dalej