środa, 29 marca 2017

Przydatne aplikacje na telefon - android

Telefon komórkowy to z całą pewnością jeden z najlepszych wynalazków i zapewne większość z Was nie wyobraża sobie bez niego normalnie funkcjonować. Dzięki niemu mamy możliwość kontaktowania się z najbliższymi, którzy mieszkają od nas daleko, ale także z najbliższą rodziną, gdy chociażby zapomnimy co mieliśmy kupić w sklepie. Dzwonimy także do firm, zamawiamy różnego rodzaju usługi. Gdyby któregoś dnia telefonu zabrakło, bylibyśmy bardzo zabiegani. Poza opcją połączeń, możemy także wysyłać sms, mmy i pewnie 99% z Was to praktykuje. Poza najbardziej oczywistymi funkcjami telefonu, te dotykowe mają także możliwość pobierania darmowych aplikacji. Niektóre z nich są bardzo przydatne. Do niedawna miałam telefon z Windowsem, więc o połowie aplikacji mogłam tylko pomarzyć. Teraz znów wróciłam do Androida i bezsenne noce czy nudne dni mogę urozmaicać sobie właśnie nimi. Postanowiłam wprowadzić nową serię postów związaną prezentowaniem ciekawych aplikacji na telefon z systemem Android.

#1 PRISMA

Jest to jedna z aplikacji, która najbardziej ciekawiła mnie gdy miałam Lumię. Prisma to apka, dzięki której przemienisz swoje zdjęcia. Od jakiegoś czasu zdjęcia przerobione w Prismie zalewają Instagram i tak naprawdę nie ma się czemu dziwić, ponieważ efekty jakie uzyskujemy budzą podziw. Kto nie chciałby, by jego zdjęcia do złudzenia przypominały malarskie dzieła sztuki? Na powyższym zdjęciu zaprezentowałam Wam na własnej fotce efekty jakie można uzyskać. Zdjęcie od lewej oczywiście jest oryginalne, kolejne dwa są przerobione. I jak podobają się Wam efekty?

#2 360 BATTERY PLUS
Używając telefonu, a szczególnie dotykowego, bateria rozładowuje się w zastraszającym tempie. Obecność wszystkich aplikacji tylko pogłębia jej rozładowywanie. Apka 360 Battery Plus ma za zadanie zoptymalizować zużywanie baterii. Można powiedzieć, że trzyma ona "rękę na pulsie". Dzięki niej możemy zobaczyć jakie aplikacje zużywają naszą baterię w największym stopniu oraz które aplikacje mimo tego, że ich w danej chwili nie używamy i tak to robią. Poprzez 360 Battery Plus możemy chwilowo wstrzymać działanie aplikacji, co wydłuży żywotność baterii, a także możemy usuwać różnego rodzaju pliki śmieciowe, które są zbędne na naszym telefonie.

#3 YOUCAM MAKEUP


Aplikacja do robienia makijażu. Wydaje mi się świetną opcją! Jeżeli wybierasz się na jakąś imprezę, na której chcesz wyglądać oszałamiająco, a nie wiesz jak się umalować, to na prewno YouCam Makeup okaże się pomocne. Wgrywasz tam swoje zdjęcie i wykonujesz makijaż twarzy, oczu i ust. Jeżeli jesteś przed pierwszą regulacją brwi - tam również masz dostępnych kilka wariantów, które może pomogą zadecydować Ci, który kształt byłby dla Ciebie najlepszy. Można także zmieniać fryzurę i kolor włosów, jednak te opcje są bardzo sztuczne, chociaż jakiś pogląd dają. Na powyższym kolażu zrobiłam makijaż kobiecie, która dostępna jest do wyboru w aplikacji. Można na niej poćwiczyć.

Póki co jestem świeża w świecie aplikacji, więc na rozgrzewkę przedstawiam Wam 3, które sobie zainstalowałam. Niebawem postaram się rozkręcić w sklepie z aplikacjami i pokazywać Wam co i rusz coś fajnego. Powyższe trzy aplikacje są darmowe i można je śmiało pobierać. Dziś jestem bardzo podekscytowana, ponieważ spodziewam się kuriera z moim zamówieniem poczynionym na rzecz projektu trnd. Już nie mogę się doczekać. Ostatnio częściej kupuję przez internet niż stacjonarnie. Jedna zakupy są udane, inne mniej i nie chodzi już o sam zakupiony towar, a podejście do klienta. Mam wrażenie, że niektórym firmom przydałby się dobry crm chromecrm.com, by polepszyć swoje stosunki z klientami. Jak wiadomo, te dobre rokują na przyszłość, te złe odstraszają, a zła wieść niesie się dalej w eter i odstrasza kolejnych potencjalnych klientów. Warto to przemyśleć.

Znacie te aplikacje? Jakich aplikacji używacie sami? Polecicie coś?
Czytaj dalej

wtorek, 28 marca 2017

7 zastosowań silica gel - saszetek pochłaniających wilgoć

Cześć.  Przygotowałam dla Was na dziś post odnośnie tajemniczych i niedocenionych saszetek Silica gel, które mają szerokie spektrum zastosowań. Znaleźć je można w pudełkach, gdy kupujemy nowe buty. Dziś chciałabym pokazać Wam 10 sposobów na wykorzystanie tych saszetek, ale zanim to zrobię, wypadałoby przytoczyć definicję wyjaśniającą ten termin.   

Silica gel -  pochłaniacze wilgoci, które należą do grupy chemicznych środków osuszających, a ich głównym zadaniem jest ochrona produktów przed szkodliwym działaniem wilgoci. Często ma to miejsce małych i zamkniętych opakowaniach.




Muszę się przyznać, że kiedyś, kiedy jeszcze nie byłam świadoma jak wspaniałe są te małe torebki, wyrzucałam je. Nie wiedziałam do czego służą, więc po co miałam je zbierać? Teraz żałuję, bo byłaby ich już pokaźna ilość, którą mogłabym wykorzystać jako:

#1 RATUNEK DLA ZMOCZONEGO TELEFONU - Twój telefon został zamoczony i przestał działać? Warto wrzucić go do pudełka (lub woreczka strunowego) z kuleczkami Silica gel, które pochłoną wilgoć z telefonu i możliwe, że zacznie on działać.

#2 ZABEZPIECZENIE APARATU - lepiej dmuchać na zimne i wrzucić jakąś saszetkę pochłaniacza wilgoci do pokrowca, w którym przenosimy nasz aparat. Często nosimy go ze sobą w skrajnych temperaturach. Z ciepłego domu wychodzimy na siarczysty mróz, co na pewno mu nie służy, bo narażony jest wtedy na działanie wilgoci.

#3 SUSZENIE KWIATÓW - Silica gel tu także ma swoje zastosowanie. Wystarczy zamknąć zerwane płatki lub całe kwiaty w szczelnie zamkniętym pudełku lub woreczku i wrzucić tam kuleczki. Przyśpieszy to suszenie.

#4 PRZECHOWYWANIE ZDJĘĆ - wilgoć wpływa źle nie tylko na aparat, ale także na to, co dzięki niemu powstaje, czyli na zdjęcia. Warto dorzucić saszetkę kuleczek pochłaniających wilgoć do pudełka ze zdjęciami - na pewno im to nie zaszkodzi, a może pomóc.

#5 MATOWIENIE SREBRA - i tu wilgoć jest głównym powodem tytułowego matowienia. A na wilgoć co jest najlepsze? Pochłaniacze!

#6 RDZEWIENIE MASZYNEK DO GOLENIA - maszynki do golenia poprzez częsty kontakt z wodą - rdzewieją, a spokojnie można by użyć ich jeszcze co najmniej raz? Wrzuć Silica gel do miejsca gdzie je trzymasz, a problem powinien zniknąć.

#7 UBRANIA W WALIZCE - często gdy gdzieś wyjeżdżamy, musimy spakować walizkę. Ubrania narażone są na wilgoć, a skutkiem tego jest to, że mają nieprzyjemny zapach. Warto do torby wrzucić kilka saszetek pochłaniaczy wilgoci i zażegnać ten problem. Sprawa ta ma się tak samo w przypadku łazienkowych ręczników, które również nie znoszą wilgoci.

Jeżeli coś w Waszym domu narażone jest na wilgoć, warto "poczęstować" to miejsce kilkoma saszetkami Silica gel. Są to małe, niepozorne torebki, ale mają wielką moc. Warto więc je gromadzić, bo nie wiemy, kiedy mogą się przydać. Torebki te mają znacznie więcej zastosowań jak np. pochłanianie wilgoci z obuwia czy torby sportowej, a także pomagają w walce z zaparowanymi szybami samochodowymi. Wbrew pozorom nie są niebezpieczne, nawet połknięte. Potrzeba naprawdę bardzo dużej ilości połkniętych kulek, by mogły komukolwiek zaszkodzić. Mimo to, lepiej wkładać je poza zasięgiem dziecięcych rączek.

Ostatnio coś słabo idzie mi pisanie - wszystko za sprawą pięknej pogody za oknem. Mimo wszystko, powinnam trochę więcej czasu spędzić przy komputerze, by nie zaniedbywać bloga i... Mojej przyszłości. Mam do napisania jeszcze sporo w mojej pracy magisterskiej. Czasu coraz mniej, tak samo jak chęci. Muszę się spiąć! Jak pewnie niektórzy z Was wiedzą, studiuję pedagogikę opiekuńczą z socjoterapią i na to ukierunkowany jest również temat mojej pracy magisterskiej. Napisałam już 2 rozdziały teoretyczne, metodologię i przedwczoraj skonstruowałam dyspozycję do wywiadu. Teraz muszę znaleźć tylko potencjalnych kandydatów do rozmowy. Muszę wybrać się do jakiejś odpowiedniej placówki, jak np. http://www.domyopiekiolimp.pl/. Mam nadzieję, że mi pomogą i mnie nie przepędzą. Trzymajcie kciuki za powodzenie mojej pracy!

Używacie pochłaniaczy wilgoci, do któregoś z wymienionych przeze mnie problemów?
Czytaj dalej

poniedziałek, 27 marca 2017

Wiosenne rozdanie - 27.03.-27.04 - WYNIKI

Tak jak obiecałam, ruszam z kolejnym rozdaniem. Chyba wiosna, która zawitała tak pozytywnie na mnie wpływa, że postanowiłam znów kogoś z Was nagrodzić. Nawet baner wyszedł mi taki optymistyczny i kolorowy! Wybrałam takie nagrody, które przypadną do gustu wielu osobom. Jest coś dla hybrydomaniaczek, mejkapomaniaczek i osób, które polują na słynny podkład Catrice, ale nigdzie nie mogą go dostać. Rozdanie trwa zarówno na Fanpage Jak pięknie być kobietą jak i na blogu, więc możecie zgłosić się w dwóch miejscach i zwiększyć swoje szanse na wygraną. W skład nagród wchodzą: Zestaw 1: najnowsza paletka Makeup Revolution Golden Bar oraz paleta do konturowania Light & Glow. Zestaw 2: Podkład Catrice Liquid Coverage w odcieniu 10 oraz korektor Catrice Camouflage. Zestaw 3: 3 dowolnie wybrane lakiery hybrydowe oraz mini cleaner. Proszę o zapoznanie się z regulaminem. Miłej zabawy!




ROZDANIE ZAKOŃCZONE



REGULAMIN
1. Organizatorem i fundatorem nagród rozdania jestem ja - jakpiekniebyckobieta.pl.
2. Rozdanie skierowane jest dla osób zamieszkałych na terenie Polski lub mających polski adres do wysyłki.
3. W skład nagród wchodzi: Zestaw 1: paletka Makeup Revolution Golden Bar oraz paleta do konturowania Light & Glow. Zestaw 2: Podkład Catrice Liquid Coverage w odcieniu 10 oraz korektor Catrice Camouflage. Zestaw 3: 3 dowolnie wybrane lakiery hybrydowe (z oferty sklepu Iperfumy.pl) oraz mini cleaner.
4. W rozdaniu mogą wziąć udział osoby nie prowadzące blogów.
5. Rozdanie trwa od 27 marca 2017 do 27 kwietnia 2017 do godziny 23:59:59.
6. Zwycięzca zostanie wyłoniony do 7 dni od zakończenia rozdania, a wyniki pojawią się w tym poście.
7. Osoby, które zaobserwują bloga/fanpage tylko w czasie rozdania zostaną wykluczone z możliwości brania udziału w kolejnych rozdaniach oraz konkursach.
8. W rozdaniu wygrywa 1 osoba. Po ogłoszeniu wyników, zwycięzcę prosi się o wysłanie adresu, na które mają zostać wysłane nagrody na adres natalyyjka@wp.pl lub w wiadomości prywatnej na FP.
9. Wygranych produktów nie można wymienić na nagrodę pieniężną.
10. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).
11. Zastrzegam sobie prawo do zmiany regulaminu.
12. Zastrzegam sobie prawo do odwołania rozdania, jeżeli frekwencja będzie niska.
13. Zwycięzca proszony jest o wstawienie na FP mojego bloga zdjęcia wygranej z odpowiednim oznaczeniem.

POWODZENIA!


 
Czytaj dalej

piątek, 24 marca 2017

SHINYBOX - PANI WIOSNA - MARZEC 2017

Cieszę się, że w moje łapki w końcu trafiło pudełko, którego nazwa jest w języku polskim, bo już dawno takiego nie było. Zdecydowanie bardziej podobają mi się nazwy w naszym ojczystym języku, bo po prostu dla mnie lepiej brzmią. Na to pudełko cieszyłam się z wielu względów. Po pierwsze już samo opakowanie uśmiechało się do mnie odkąd zobaczyłam je po raz pierwszy, po drugie bardzo ciekawił mnie produkt marki Glov i jego magiczne właściwości. Pierwsze użycie już za mną, i muszę przyznać, że przeżyłam pozytywny szok, ale więcej na ten temat dowiecie się w poście z minirecenzjami! Tymczasem zapraszam na zapoznanie się z zawartością i opisami producentów.


#1 GLOV - MINIRĘKAWICA DO POPRAWY MAKIJAŻU - mały i poręczny gadżet, który pozwoli Ci skorygować makijaż w mgnieniu oka. Zapomnij o rozmazanej kredce, tuszu czy niekontrolowanym śladzie po szmince. GLOV Quick Treat ma niewiele ponad 10 cm i mieści się do najmniejszej kopertówki. Opakowanie do tej edycji za-projektowała Krizia Banogon Chan. Testy dermatologiczne potwierdziły w 100% jej antyalergiczność. Rękawica jest przyjazna dla użytkowników soczewek oraz dla środowiska. Można ją stosować przez 3 miesiące. Po każdym użyciu należy umyć ją mydłem. Mix kolorów. Cena: 14,90 zł /szt.


#2 DELIA - KREM DO STÓP - REGULATOR POTLIWOŚCI Z LINII GOOD FOOD - skuteczne odświeżenie wraz z długotrwałym uczuciem świeżości. Obecny w kremie antyperspirant w połączeniu z aktywnym składnikiem z olejku z drzewa herbacianego skutecznie hamuje wydzielanie potu i nieprzyjemnego zapachu. Zawarta w kremie alantoina dodatkowo łagodzi podrażnienia naskórka oraz pobudza jego regenerację. Dzięki "Proactive Mint Complex" z ekstraktem z dzikiej mięty wodnej, krem skutecznie odświeża oraz likwiduje przykry zapach zapewniając długotrwałe uczucie świeżości. Cena: 6,70 zł / 100 ml.



#3 JADWIGA - POLSKA PAPKA DO CERY TRĄDZIKOWEJ - zmiany skórne, przebarwienia i rozszerzone pory odejdą w zapomnienie. Naturalny skład pozwala na szybkie rozwiązanie problemów a zarazem nie podrażnia skóry. Preparat nie drażni, nie uczula. Posiada wybitne działanie odtłuszczające, przeciwtrądzikowe oraz normalizuje funkcje skóry tłustej, z trądzikiem. Zmniejsza przebarwienia i blizny potrądzikowe, powoduje zwężenie nadmierne rozszerzonych ujść gruczołów łojowych. Cena: 30 zł / 30 ml. 


#4 SCHWARZKOPF - SUCHY SZAMPON GOT2BE - za chwilę impreza, a włosy wymagają odświeżenia? Brak czasu nie musi ograniczać imprezowego look’u. Do zadań specjalnych przystępuje szampon, który bez użycia wody odświeża i unosi włosy u nasady. Daje im drugą świeżość na kolejne godziny. Idealny do torebki i do użycia w każdej chwili. Cena: 18,90 zł / 200 ml.


#5 SCHAUMA - SZAMPON DO WŁOSÓW FARBOWANYCH - nowa gama produktów NATURE MOMENTS od Schauma rozpieści każdy rodzaj włosów. Zawarte w tych wyjątkowych kosmetykach esencje roślinne pochodzą w 100% z natury. Produkty są testowane dermatologicznie, nie zawierają silikonów ani sztucznych barwników. Potwierdzone badaniami neutralne pH nie podrażnia skóry głowy, a włosy stają się naturalnie piękniejsze i mocniejsze od nasady aż po końce. Stworzone cztery linie zadbają o nawet najbardziej wymagające włosy. Linia zawierająca Ekstrakt z Miodu i Olej z Opuncji jest idealna dla słabych i delikatnych włosów. Linia z Lawendą i Ziołami Prowansalskimi pomagają wzmacniać włosy, a lawenda otula je delikatnym zapachem. Linia z Maliną i Olejem ze Słonecznika chroni kolor i przywraca im blask, a linia z Oliwą z Oliwek i Aloesem dogłębnie nawilży i zniweluje puszenie się zniszczonych włosów. Mix rodzajów.Cena: 10,99 zł / 400 ml.


#6 BELL - KREMOWY RÓŻ DO POLICZKÓW - ten kompaktowy róż utrwala makijaż i sprytnie matuje, zapewniając transparentną, naturalną oraz rozświetloną twarz, idealnie prezentującą się na zdjęciach. Dostosowując się do każdego typu karnacji, pozostawia cerę pełną blasku i rozświetloną, doskonale prezentującą się tak na fotografiach, jak i z bliska. Cechą charakterystyczną jest niezwykłe uczucie gładkości skóry. Nadaje się do każdego typu cery. Mix kolorów.Cena: 12,99 zł / szt.


#7 LASHVOLUTION - SERUM POBUDZAJĄCE WZROST RZĘS - rzęsy długie i gęste jak u gwiazd Hollywood są w zasięgu ręki. Zawartość naturalnych składników pozwala na bezpieczną stymulację wzrostu rzęs, a zarazem dodaje im objętości oraz ograniczy ich wypadanie. Aplikacja zajmuje tylko 10 sekund, a efekty są widoczne już po 14 dniach stosowania. Rzęsy stają się dłuższe o 87%, gęstsze o 80%,w efekcie oczy stają się magnesem na męskie spojrzenia. LashVolution zapewnia maksymalną efektywność działania, potwierdzoną niezależnymi badaniami. Odżywka przyspiesza naturalny wzrost rzęs, dzięki czemu jest wyjątkowo skuteczna. Cena: 79 zł / op.


#8 BIELENDA - PROFESSIONAL FORMULA MIKRODERMABRACJA 3 - kompleksowy, 3-fazowy zabieg ultra wygładzający, którego niezwykła skuteczność wynika z użycia formuły stosowanej w gabinetach kosmetycznych. Ten innowacyjny kosmetyk do zadań specjalnych w szybki i wygodny sposób pozwala osiągnąć efekty porównywalne z profesjonalnym zabiegiem mikrodermabrazji diamentowej i może stanowić alternatywę dla wizyt w salonach piękności. Zawartość cenionych składników aktywnych używanych w profesjonalnych zabiegach gabinetowych zapewnia spektakularne rezultaty, które są widoczne natychmiast, już po jednym zastosowaniu.


Tak przedstawia się zawartość marcowego pudełka Shinybox. Muszę przyznać, że ogólnie jestem zadowolona. Zachwyciła mnie mini rękawica Glov, cieszę się z obecności odżywki do rzęs (sama cena odżywki przewyższa wartość ceny pudełka, więc opłaca się je zamówić), suchy szampon również jest u mnie zawsze mile widziany. Szamponu Schauma byłam ciekawa i bardzo chciałam trafić na ten wariant, który mam. Różu w kremie nigdy nie miałam, więc fajnie, że będę mogła go wypróbować. Z kolei krem do stóp Delia jakoś mnie nie cieszy - mam zbyt dużo produktów tego typu, a używam ich niezbyt często. To samo tyczy się polskiej papki - nie mam cery trądzikowej, więc przekażę komuś odpowiedniemu.

A Wy jakie macie zdanie na temat tego pudełka? Trafiło w Wasz gust?
Czytaj dalej

Moc pielęgnacji z Elfapharm, Green Pharmacy, Vis Plantis i Mincer

Wczoraj mieliśm astrologiczną wiosnę, dziś mamy już tę kalendarzową. Pogoda za oknem średnio na to wskazuje przynajmniej u mnie. Skoro witamy wiosnę, pora też pożegnać się z zimą i zaległymi zimowymi recenzjami. W lutowym Shinybox Winter Spa królowała pielęgnacja - było jej naprawdę dużo. Poza tym, każda ambasadorka dostała kilka dodatkowych produktów do przetestowania, więc dziś chciałabym Wam troszkę o nich napisać. Są to kosmetyki do pielęgnacji całego ciała, jak i włosów. Na ich przetestowanie miałam dość sporo czasu i okazji.


#1 O'HERBAL - BALSAM DO CIAŁA ORZEŹWIAJĄCY - najpierw chciałabym napisać kilka słów o zapachu, bo dla przy temacie balsamów dla wielu osób kluczowa kwestia. Otóż mi nie przypadł on do gustu. Pachnie znajomo, ale przypomina mi bardziej jakieś cytrynowe mleczko do czyszczenia. Cytryna jest to bardzo wyczuwalna, werbena znacznie mnie. Konsystencja bardzo lekka, przy rozsmarowywaniu mam wrażenie, że nieco wodnista, ale ja lubię akurat takie. Nie bieli, szybko się wchłania i pozostawia skórę fajnie nawilżoną. Nie stosowałam go zbyt długo, bo zapach skutecznie mnie zniechęcał. Aplikacja za pomocą pompki bardzo na plus, a kolejnym jest świetna wydajność.

#2 O'HERBAL - MASKA WZMACNIAJĄCA WŁOSY - maska ma za zadanie wzmocnić nasze włosy - robi to, ale w stopniu nie do końca zadowalającym. Nie dostrzegam żadnego efektu wow po prawie mieszęcznym stosowaniu. Włosy są delikatnie nawilżone, nie są obciążone. Produkt nie wzmaga przetłuszczania. Maska ułatwia rozczesywanie moich długich włosów. Pachnie mocno ziołowo, co nie do końca mi odpowiada.Konsystencja zaskakująco lekka.


#3 GREEN PHARMACY - KOJĄCY KREM DO STÓP PRZECIW PĘKANIU PIĘT - ani ja, ani żaden z moich domowników na szczęście nie zmaga się z pękającymi piętami. Cieszy mnie ten fakt, ponieważ jest to bardzo uciążliwy problem. Krem stosowałam więc profilaktycznie. Ma ciekawy, lekko orzechowy zapach. Przy regularnym stosowaniu skóra stóp jest bardziej delikatna, nawilżona i miękka. 

#4 VIS PLANTIS - SERUM ODMŁADZAJĄCE Z FILTRATEM ZE ŚLUZU ŚLIMAKA - produkt ten oddałam do testów mojej mamie. Wszystkie kosmetyki, których przeznaczeniem jest odmładzanie w głównej mierze przekazuję właśnie jej do testowania. Mam z serum jest zadowolona. Kosmetyk wyposażony jest w pompkę air-less, więc to bardzo ułatwia aplikację i sprawia, że jest ona bardziej higieniczna. Serum ma ładny zapach, dość delikatny. Dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania. Zbyt mocnego efektu zniwelowania oznak starzenia nie ma, ale skóra dzięki niemu jest dobrze nawilżona i przez to prezentuje się wizualnie zdecydowanie lepiej.


#5 MINCER PHARMA - DAILY CARE - ROZŚWIETLAJĄCA MASKA W KREMIE DO TWARZY - w moim odczuciu to bardzo ciekawy produkt. Efekt rozświetlenia jest zdecydowanie widoczny. Twarz wygląda na zdrowszą, bardziej promienną i odżywioną. Maska zawiera masło mango, olej chia, camu camu (owoce te mają mnóstwo mikro i makro składników odżywczych). Przyjemnie pachnie i dobrze się rozsmarowuje. Wydobywa się go bez problemu. Cena całkiem zachęcająca, bo kosztuje 16,99 zł / 75 ml.

Na dworze wiosna w pełni - nie ukrywam, aż chce się żyć! Korzystając z pięknej pogody wybrałam się na zakupy do miasta. Z racji, że mam do niego ok. 20 km, muszę jechać samochodem. Fajnie jest jechać drogą wiodącą przez las - promienie słońca przebijające się przez drzewa wyglądają pięknie. Wraz z wyjściem słonka, z domów powychodzili chyba również drogowi piraci. Słońce niektórym za mocno już przygrzało i szaleją na drodze. Takim oto sposobem o mało nie miałam stłuczki! Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, choć niewiele brakowało. Jedynym pocieszeniem, gdyby jednak doszło do wypadku jest to, że można skorzystać z odszkodowania OC, ponieważ nie byłoby to zdarzenie z mojej winy. Często jest tak, że poruszając się po drodze trzeba mieć oczy z tyłu głowy. To, że my jeździmy przepisowo, nie znaczy, że inne osoby włączające się do ruchu postępują tak samo.

Znacie te kosmetyki? Co o nich sądzicie? Stosujecie je w swojej pielęgnacji?
Czytaj dalej

czwartek, 23 marca 2017

Catrice - Liquid Camouflage - korektor

Pozytywne opinie na temat produktów Catrice zalewają Internet. W sumie nawet się temu nie dziwię, bo póki co oba kosmetyki tej marki jakie miałam, świetnie się u mnie sprawdziły. Bardzo zachwalany był również korektor Liquid Camouflage, więc korzystając z promocji w jednej z drogerii skusiłam się na niego. Upolowałam go za 14,99 zł i uważam, że to bardzo dobra cena. Jeżeli chcecie poznać opinię całościową, zapraszam do czytania dalej.


Korektor Catrice Liquid Camouflage mieści się w opakowaniu identycznym jak błyszczyk. Sposób aplikacji jest więc taki sam. Za pomocą włochatego aplikatora nanosimy produkt. Skusiłam się na kolor najjaśniejszy, tj. 010 Porcellain. Na tę porę roku jest on dopasowany idealnie do mojej skóry. Nie jest ani za jasny, ani za ciemny, więc lepszego koloru wybrać po prostu nie mogłam. Jego pojemność to 5 ml.


Opakowanie jest schludne, widać przez nie korektor. Na wierzchu zakrętki-aplikatora widnieje nakleja z oznaczeniem kolorystycznym - lubię takie rozwiązania, bo szybko można znaleźć taki odcień, jakiego w danej chwili poszukujemy. Producent podkreśla również, że jest to produkt wodoodporny, ale za bardzo nie miałam możliwości tego sprawdzić, więc jeżeli ktoś wie, jak w tej kwestii się wpisuje, to koniecznie daj znać w komentarzu.


Jeżeli chodzi o krycie, to jestem z niego średnio zadowolona. Całkiem fajnie kryje cienie pod oczami (ale muszę zaznaczyć, że moje są niewielkie), za to z zakrywaniem drobnych niedoskonałości radzi sobie słabo, dlatego staram się, jak już, nakładać go dwa razy i wtedy efekt jest zdecydowanie bardziej zadowalający. Na pochwałę zasługuje tu piękny zapach korektora. Nie mogłam się mu nadziwić i zachwycałam się nim przez długi czas. Kiedy robiłam swatch do sesji tego korektora, zrobiłam do na ręku. Potem przez kilka godzin mogłam cieszyć się tym ładnym zapachem, więc fajnie, że nie wietrzeje tak szybko.


W skali od 1 do 10 przyznaję temu korektorowi 7 punktów. Od korektora wymagam zakrycia moich niedoskonałości, a w przypadku tego produktu dzieje się tak dopiero przy drugiej warstwie. Nakładanie jej z kolei wydłuża czas całego makijażu, a często czasu na niego i tak jest zbyt mało. Mimo to, zachęcił mnie do siebie idealnym dla mnie odcieniem, pięknym zapachem, poręcznym opakowaniem i promocyjną ceną. Jeżeli robicie zakupy online, to znajdziecie go na stronie Iperfumy.pl, razem z innymi kosmetykami tej marki.

Znacie kosmetyki Catrice? Macie ten korektor w swojej kolekcji?
Czytaj dalej

środa, 22 marca 2017

Postaw na minimalizm - celebrytki

Słowo celebrytka nieodłącznie kojarzy się z osobą, którą bardzo często widujemy w różnego rodzaju środkach masowego przekazu, nierzadko też osoby określane tym mianem pojawiają się na czerwonych dywanach. Od razu wyobrażam sobie kobiety w pięknych i bogatych sukniach oraz mężczyzn w równie ciekawych i drogich stylizacjach. Kto by pomyślał, że tym hasłem określać będziemy również skromną i minimalistyczną biżuterię, jaką jest łańcuszek celebrytka? Do poniższego kolażu wybrałam kilka ciekawych, moim zdaniem, wzorów.


Dzięki biżuterii możemy odmienić swoje stylizacje. Poprzez dodanie wielkiego i bogatego naszyjnika możemy dodać im pazura, a przy obecności łańcuszka, jakim jest celebrytka, możemy uzyskać efekt delikatności, minimalizmu i skromności, która często w różnych sytuacjach jest jednak bardziej wskazana. Mam tu na myśli wyjścia do pracy, rozmowy o pracę czy po prostu szarą codzienność. Najpopularniejszym wzorem celebrytek jest znak nieskończoności. Ten motyw chyba pozostanie nieśmiertelny. Bardzo spodobał mi się łańcuszek z zawieszką rogacza - jest oryginalna i również popularna, choć nie w dziedzinie biżuterii. Wszelkiego rodzaju wzory geometryczne również przy tej biżuterii są jak najbardziej wskazane. Do tej poty miałam jeden łańcuszek celebrytkę, ale niestety nie był to łańcuszek wysokiej jakości. Kupiłam go w jednym z chińskich sklepów i z perspektywy czasu wiem, że lepiej kupić coś z prawdziwego złota, co nie czernieje i jest znacznie trwalsze. Myślę, że w niedalekiej przyszłości zaopatrzę się w łańcuszek tego typu.

Lubicie celebrytki? Czy wolicie pokaźną i masywną biżuterię?
Czytaj dalej

poniedziałek, 20 marca 2017

Wiosna z Semilac - propozycje zdobień manicure hybrydowego

Wszelkiego rodzaju zdobienia, to coś, co bardzo lubię robić. Jedni wyszywają, inni kolorują antystresowe kolorowanki, a ja biorę wzornik do ręki i zaczynam malować. Nie wszystkie wzory wychodzą mi idealnie, nie każde też wychodzą tak, jak to sobie zaplanowałam, ale nie poddaję się, bo w końcu to praktyka czyni mistrza. Dziś rozpoczyna się astronomiczna wiosna, jutro nastanie wiosna kalendarzowa, więc to najlepszy czas by pokazać Wam kilka moich zdobień utrzymujących się właśnie w klimacie wiosennym. Do posta wkradły się także zdobienia o charakterze nieco wielkanocnym i są to króliczki. Wzory stworzone przy użyciu lakierów Semilac.



W pierwszym zestawieniu pokusiłam się o namalowanie dwóch drzewek. Chciałam, by wyglądały na kwitnące wisienki i myślę, że wyszły całkiem ciekawie. Same gałązki malowałam za pomocą tuszu kreślarskiego i stylografu, z kolei kwiatki za pomocą sondy. Jak widzicie wszystkie, dwa z tych worów namalowane są na ombre.


Teraz jedne z moich ulubionych wzorków, czyli motyl i łapacz snów. Są to dość pracochłonne zdobienia, ale efekt jaki można dzięki nim uzyskać naprawdę robi wrażenie. Oba wzory stworzone przy użyciu stylografu.

Tym razem duży nacisk w tych zdobieniach położony jest na geometrię i pastelowy kolor. Nie tak dawno wzorek z góry mogliście oglądać na moich paznokciach, z kolei drugi wzór, to coś, co w niedalekiej przyszłości chcę odtworzyć na swojej płytce. Dzięki wyborze pastelowych odcieni, wzorki wyglądają delikatnie, schludnie, ale są kolorowe i idealnie wpisują się dzięki temu w wiosenny klimat.


Na koniec dwa urocze króliczki, które idealnie sprawdzą się na paznokciach w okresie Wielkanocy. Są to chyba najprostsze wzory z tego zestawienia i do ich wykonania potrzeba niewiele czasu, szczególnie do króliczka na białym tle. Namalowałam je przy pomocy pędzelka oraz sondy.


Mam nadzieję, że wzorki przypadną Wam do gustu i że pokusicie się o odtworzenie chociaż kilku na swoich płytkach. Do powyższych stylizacji użyłam w głównej mierze lakierów pastelowych, bo to one najbardziej kojarzą mi się właśnie z wiosną i o tej porze roku, kolory takie jak 000 Lazure Dream czy 003 Sweet Pink goszczą na moich pazurkach najczęściej.Większość kolorów jakie posiadam w kolekcji kupiłam na Iperfumy.pl.

A Wy przygotowałyście się już na nadejście wiosny? Wiosenny manicure zmalowany? A może w całym Waszym domu zawitała wiosna w postaci pięknych i kolorowych dodatków?
Czytaj dalej

czwartek, 16 marca 2017

Druga szansa dla kosmetycznych bubli, czyli jak wykorzystać kosmetyki, które się u nas nie sprawdziły

Każda z nas z pewnością niejednokrotnie trafiła w swojej kosmetycznej karierze na jakiegoś bubla. Czasem zdarzają się nam one zdecydowanie za często. Oczywiście, chciałoby się kupować tylko kosmetyki, które się sprawdzą, ale prawda jest taka, że póki ich nie użyjemy, nie jesteśmy w stanie ocenić, czy dany produkt się sprawdzi czy nie. Mając w swoich zbiorach całkiem pokaźną kolekcję kosmetyków, które mogłyby wylądować w koszu, wpadłam na pomysł, by stworzyć wpis, który może pokazać Wam inny sposób na ich wykorzystanie. Mam nadzieję, że się Wam przydadzą.


#1 PŁYN MICELARNY 
Jego głównym zastosowaniem jest usuwanie makijażu z naszej twarzy. Często jednak płyny podrażniają naszą skórę, przez co często zostają odstawiane w kąt. Pewnej zimy, spojrzałam na swój kołnierz od kurtki zimowej i przeraziłam się - był cały w podkładzie! W pierwszej chwili zaczęłam szorować go nasączonym wodą płatkiem kosmetycznym i jak pewnie się domyślacie, nie przyniosło to pożądanych rezultatów. Często nawet wypranie kurtki nie usuwa tego zabrudzenia do końca. Do głowy wpadł mi pomysł, by użyć do tego celu znienawidzonego przeze mnie micela i... Cały podkładowy brud zszedł w oka mgnieniu! Byłam zaskoczona i teraz tylko w taki sposób się tego pozbywam!

#2 SZAMPON DO WŁOSÓW, ŻELE POD PRYSZNIC, PŁYNY DO KĄPIELI
Jeżeli te produkty nie sprawdziły się u Was w funkcji podstawowej, jaką miały pełnić, możecie wykorzystać je chociażby do mycia pędzli do makijażu. Idealnie radzą sobie z nagromadzonymi na nich resztkami kosmetyków. Szampon dodatkowo może okazać się pomocny w przypadku parowania lustra - umyj lustro wodą z octem, następnie na nawilżoną szmatkę wylej odrobinę szamponu, umyj nią lustro, a problem powinien zostać zażegnany. Czasem zdarza się też tak, że nie zdążymy zużyć danego produktu, przed końcem jego daty ważności (szczególnie mam tu na myśli żele i płyny do kąpieli), ale wydaliśmy na nie jakąś gotówkę, więc mimo wszystko czasem po prostu szkoda ich wyrzucić. Zamiast to robić, możecie spożytkować je np. robiąc pranie ręczne delikatnych tkanin czy sweterków. Sprawdzą się również w codziennych pracach porządkowych, np. do mycia podłóg czy mebli kuchennych.

#3 TŁUSTY KREM 
Czasem kupujemy dane kosmetyki pod wpływem impulsu, co nie zawsze jest dla nas dobre. Jeżeli zdecydowałaś się na zakup jakiegoś tłustego kremu, który teraz leży nieużywany na dnie kosmetyczki czy szafki, użyj go do pielęgnacji swoich skórzanych rzeczy, takich jak torby, buty czy inne skórzane dodatki oraz do pielęgnacji produktów skóropodobnych. Można pokusić się o polerowanie nim mebli, szczególnie tych, które wykończone są lakierem.

#4 ODŻYWKA DO WŁOSÓW  
Zapewne nie napiszę niczego odkrywczego, ale odżywkowe bubelki sprawdzają się u mnie świetnie jako alternatywa dla pianek do golenia. Odżywki potrafią delikatnie zmiękczyć włoski oraz zapewnić poślizg, który jest tak bardzo mile widziany podczas golenia. Sposób godny wypróbowania, więc polecam każdej z Was.

#5 LAKIER DO WŁOSÓW
Możemy nim utrwalić nasze wyczesane brwi. Jedyne co trzeba zrobić, to popsikać nim szczoteczkę do brwi (często znajdziemy taką kupując całe zestawy pędzli. Jeżeli nie masz takiej szczoteczki, pomocna okaże się włosiasta szczoteczka po starym tuszu) i delikatnie je przeczesać. Efekt jaki dzięki temu uzyskamy potrafi być naprawdę zaskakująco trwały. Podobno lakier radzić sobie z plamami po długopisach czy farbach, ale tego nie próbowałam.

Jak widzicie, czasem lepiej nie wyrzucać pod wpływem chwili niesprawdzających się kosmetyków, bo mogą one mieć masę innych zastosowań. Z pewnością jest jeszcze wiele innych pomysłów na wykorzystanie kosmetyków, jak np. użycie bezbarwnego lakieru na oczko w rajstopie, używanie pasty do polerowania srebra, stosowanie pianki do golenia na zaparowane lustro czy używanie szminek jako różu w kremie. Wszystko zależy od naszej wyobraźni, a dzięki temu możemy dodatkowo zaoszczędzić trochę domowego budżetu. Podobnie rzecz  ma się w innych sferach naszego życia. Weźmy pod uwagę chociażby samochód - mój niestety dość często ląduje na warsztacie, ponieważ jest już trochę leciwy i co jakiś czas trzeba mu coś wymienić. Gdybym za każdym razem zdawała się tylko na wolę mechaników, to poszłabym z torbami. Często kupuję auto części na internecie, bo tam ceny są znacznie niższe. W taki oto sposób wymieniam to, co muszę, a nie kosztuje mnie to fortunę. Kupowanie i pożytkowanie z głową jest fajne.

Znacie te sposoby? Koniecznie podzielcie się swoimi patentami na wykorzystanie bubli!
Czytaj dalej

środa, 15 marca 2017

Manicure hybrydowy - Azure 7013 - kropki

Jasne, wiosenne manicure są piękne - tego nie można im odmówić. Ale posiadanie jasnych paznokci ma swoje blaski i cienie. Jednym z cieniów jest to, że takie paznokci w ultra szybkim tempie się brudzą. Z tego powodu, moje wiosenne pastelki musiały zniknąć z moich paznokci, na poczet nowego  manicure. Na moim pazurkach już dawno nie było kropeczek, a ja tak bardzo je lubię, więc postanowiłam namalować je również tym razem. Kolorem podstawowym w tej stylizacji jest ciemniejszy nudziak Azure.



Kolor w rzeczywistości jest nieco ciemniejszy, niż wyszedł mi na zdjęciach Wszystko za sprawą zmiennego światła. W przeciągu 2 minut słońce chowało się za chmurami i wychodziło zza nich. Starałam się co chwilę kombinować w ustawieniach aparatu, ale wyszło jak wyszło.



Wypadałoby napisać kilka słów o lakierze Azure 7013 w akcji. Konsystencja nie jest ani za rzadka, ani za gęsta - taka w sam raz. Nie rozlewa się na skórki, więc sama aplikacja jest możliwa do wykonania bardzo precyzyjnie. Pędzelek wygodny, dość szeroki. Jeżeli chodzi o krycie, to 3 warstwy przy tym kolorze są konieczne, jeżeli nie nakładacie zbyt grubych warstw. Myślę, że jak ktoś nakłada grubsze, to dwie wyglądałyby równie fajnie. Lakier nie smuży, nie bąbelkuje, ładnie i równomiernie pokrywa płytkę paznokcia. Sam kolor przypomina mi kolor kakao przygotowanego już do wypicia. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam pomalowane paznokcie na jeden kolor. Obawiam się, że nigdy, ale ten nudziak spodobał mi się tak bardzo,że wiedziałam, że na moich pazurkach, to on będzie wiódł prym. Chciałam jednak go troszkę rozweselić i namalowałam również białe kropeczki sondą do zdobień. Efekt końcowy, mimo że skromny, wyszedł naprawdę zadowalająco. Cena lakierów, to obecnie 17,50 zł za 7 ml, więc bardzo korzystna. Jeżeli bylibyście zainteresowani zakupem, to zapraszam na aukcje hybryd Azure.

Znacie hybrydki Azure? Co sądzicie o moich nudziakach?

Czytaj dalej

sobota, 11 marca 2017

MINIRECENZJE - SHINYBOX - Winter SPA - luty 2017

Luty minął jak z bicza strzelił, więc pora w końcu napisać minirecenzje lutowego pudełka Shinybox Winter Spa. Było to pudełko, które od pierwszych chwil przypadło mi do gustu. Produkty pielęgnacyjne, to zazwyczaj kosmetyki, które mają największą szansę na to, że się sprawdzą. Ile razy zdarzyło się Wam trafić na niedopasowaną kolorówkę? Mi wiele razy, a obecnie mam na tyle dużo kosmetyków, że gromadzenie kolejnych zbędnych nie jest mi potrzebne. Pielęgnacja to całkiem co innego, a poza tym, przynosi dużo pożytku dla naszego ciała czy włosów.


#1 GREEN PHARMACY - ŻEL POD PRYSZNIC MASŁO SHEA I ZIELONA KAWA - jest to mój drugi żel tej marki, wcześniej miałam chyba jakiś wariant różany. Zapach tego żelu zdecydowanie bardziej przypada mi do gustu. Dobrze się pieni i tak samo dobrze myje nasze ciało. Nie czułam, by przesuszył moją skórę. Pieni się przyzwoicie, szczególnie na gąbce. Zapach utrzymuje się na skórze, ale nie jakoś wybitnie długo. Cena: 8,99 zł / 500 ml.

#2 MINCER PHARMA - DAILY CARE - ROZŚWIETLAJĄCA MASKA W KREMIE DO TWARZY - W moim odczuciu to bardzo ciekawy produkt. Efekt rozświetlenia jest zdecydowanie widoczny. Twarz wygląda na zdrowszą, bardziej promienną i odżywioną. Maska zawiera masło mango, olej chia, camu camu (owoce te mają mnóstwo mikro i makro składników odżywczych) Jest to produkt dodatkowy dla Ambasadorek. Cena: 16,99 zł / 75 ml.

#3 DELIA COSMETICS - MUSUJĄCE KULKI DO KĄPIELI STÓP - w tym produkcie nie zauważyłam zbyt wielu właściwości, ale sam fakt moczeniu stópek w wodzie z ich dodatkiem sprawia, że jest ona bardziej relaksująca. Dodatkowo wydziela się przyjemny zapach.. Cena: 7,60 zł / op.


#4 MAMA'S - KREM PRZECIW ROZSTĘPOM - Bardzo liczyłam na to, że w udziale przypadnie mi krem do biustu. Jednak dobrym kremem na rozstępy też nie pogardzę. Po kilkutygudniowym smarowaniu rozstępy w magiczny sposób nie zniknęły, ale skóra wokół nich stała się bardziej nawilżona, więc i one prezentowały się zdecydowanie ładniej. Krem ma fajną konsystencję, dobrze się wchłania i ładnie pachnie. Cena: 34,90 zł / 150 ml.
#5 PIXIE COSMETICS - REVIVING - KOREKTOR POD OCZY - Bardzo cieszyłam się z obecności tego korektora w pudełku. Marka Pixie Cosmetics jest zawsze u mnie mile widziana. Niestety korektor jest dla mnie zdecydowanie za ciemny, obawiam się, że nawet latem będzie zbyt ciemny, więc podaruję go mamie. Dla niej latem będzie w sam raz. Korektor łatwo się aplikuje. Cena: 48 zł / szt.
#6 ALPHA-H LIQUID GOLD - INTENSYWNY PREPARAT ODBUDOWYJĄCY - to miniaturka kosmetyku, więc ciężko mi tak naprawdę coś więcej powiedzieć, po kilku ml. Skóra wygląda jakby promienniej, ale efektu spłycenia zmarszczek po tylu ml niestety nie zauważyłam.



#7 MEMORABLE MASK - MASKA DO WŁOSÓW FARBOWANYCH -  Odżywka dość ładnie pachnie, fajnie rozprowadza się na włosach. Jest dość wydajna. Ułatwia rozczesywanie włosów, co dla mnie jest bardzo istotne. Szampony o właściwościach przeciwłupieżowych lubią plątać moje włosy, więc pomoc w ich rozczesywaniu jest dla mnie cenna. Poza tym aspektem nie zauważyłam żadnych innych oznak poprawy kondycji moich włosów. Cena: 29,99 zł / 250 ml.

 #8 ELFA PHARM - PEELING DO CIAŁA Z FILTRATEM ZE ŚLUZU ZE ŚLIKAMA VIS PLANTIS - Jest to dla mnie bardzo fajny peeling. Może nie jest to zbyt mocny zdzierak i dla fanek mocnego zdzierania nie sprawdzi się, ale jeżeli ktoś ma wrażliwą skórę, to z pewnością będzie zadowolony. Konsystencja nie jest zbyt gęsta, jest biała. Peeling pięknie pachnie. Cena: 14,90 zł / 200 ml.



#9 CONSSONI - CIASTKO OWSIANE - Zjadłam je od razu po sesji - było przepyszne! Może odrobinkę za twarde, ale w smaku, to było jedno z lepszych ciasteczek tego typu jakie jadłam. 10,50 zł / 200g.
#10-11 AA BEAUTY BAR - KREMOWA MASKA NAWILŻAJĄCA ORAZ MASKA WĘGLOWA OCZYSZCZAJĄCA -  ostatni bardzo rzadko sięgam po tak zwane maseczki "na raz". Nigdy nie zwracam na nie uwagi w drogeriach, ale jak się trafią w jakiejś przesyłce, to staram się je zużyć. Te maseczki dobrze się spisały - podzieliłam się z mamą. Ja wybrałam węglową, mamie dałam nawilżającą. Nawilżająca dobrze spełniła swoją funkcję - twarz po niej była miękka, gładka w dotyku i nawilżona. Co do węglowej, zafundowałam naprawdę fajne oczyszczenie skóry, bez przesuszenia. Cena: 3 zł / 8ml.

#12 CUPANDYOU - HERBATA - Herbatka to totalnie nie moja bajka. Obecność korzennych nut smakowych sprawia, że odechciewa mi się herbaty. Jednak jestem miłośniczną czarnej herbaty, albo jakichś ziółek. Mama z kolei wypiła ją z wielkim smakiem. Cena: 39,90 zł / 12 szt.

Który produkt z pudełka najbardziej przypadł Wam do gustu?
Czytaj dalej

piątek, 10 marca 2017

Urodzinowe inspiracje - motywy, dekoracje

Dzisiejszy dzień większości osób znany jest z tego, że dziś jest Dzień Mężczyzny. Dla mnie dzień ten jest wyjątkowy z innego powodu. 10 marca 1992 roku o 8:36 przyszłam na świat. Czy to przypadek, że miało to miejsce akurat w ten dzień? Nie sądzę! Zawsze śmieję się, że urodziłam się jako dar dla mężczyzn, a ten, który ze mną będzie, ma niebywałego farta. Robert - Ty szczęściarzu! ;) A tak całkiem na poważnie, kiedy byłam młodsza, nigdy nie pasowało mi, że urodziłam się właśnie tego dnia. Kiedy moje koleżanki i koledzy świętowali swój dzień na dworze, przy ognisku, w piękne i słoneczne lato, ja zapraszałam ich do siebie do domu, bo na dworze były przeważnie roztopy. Teraz zupełnie mi to nie przeszkadza, chyba przyzwyczaiłam się. Dziś kończę 25 lat - nie powiem, to dla mnie spory cios, bo nie tak dawno miałam 18. Czas pędzi nieubłaganie! Postanowiłam dziś przygotować pościk na luzie, związany z urodzinami. Chciałam pokazać Wam kilka fajnych inspiracji, jakie znalazłam na Pinterest.


#1 DLA KSIĘŻNICZKI
Tu musi królować róż. Motywy przyjęć z jednorożcami są chyba najfajniejszymi, jakie udało mi się znaleźć na Pinterest. Są kolorowe, delikatne, pastelowe - po prostu piękne! W takim otoczeniu, aż miło byłoby spędzić czas i mimo, że ćwierć wieku mam na karku, to sama sobie, chociażby dla większego funu, mogłabym takie przyjęcie przygotować. Może nie aż tak barwne, ale z delikatnym motywem. Ja wciąć nadal bardzo wiele cech mam z dziecka.


#2 DLA CHŁOPCA
Te urodzinowe dekoracje są bardziej surowe i mocne, chociażby pod względem kolorystycznym. Królują tu samochody, czy postacie z bajek. Organizowanie przyjęć tematycznych, to po pierwsze dużo frajdy dla samej osoby przygotowującej, a po drugiej frajda dla dziecka, który tego dnia, może obcować z podobiznami czy znakami swojego ulubionego fikcyjnego bohatera.

#3 DLA NASTOLATKI
Przy tych inspiracjach po prostu się rozpływałam. Wszystko jest takie przemyślane, dokładne, schludne i przede wszystkim piękne. Stół z ananasami skradł moje serce bezapelacyjnie. Ci co mnie znają wiedzą, że bardzo lubię motywy kaktusowe, więc ja mogłabym pokusić się o przygotowanie przyjęcia właśnie z takim kolczastym motywem.


Moje urodziny wypadają dopiero dziś, ale już od kilku dni zostaję obdarowywana prezentami przez najbliższych i podejrzewam, że dziś już raczej niczego nie dostanę, ale... Nic nie stoi na przeszkodzie, bym sama siebie obdarowała. Nie ma to jak prezenty od siebie dla siebie. Trzymajcie kciuki, bym nie roztrwoniła całych oszczędności w https://www.activeshop.com.pl/. Widziałam tam mnóstwo fajnych akcesoriów do paznokci. Kiedy już zrobię zakupy, pędzę piec ciasto. 

A Wy kiedy macie urodziny? Świętujecie je, czy dzień jak co dzień?


Czytaj dalej

Beautyblender Blotterazzi - gąbeczka matująca

Beautyblender to marka, która dzięki swoim jajeczkom do nakładania podkładu zjednała sobie serca wielu kobiet na całym świecie. Przeważnie spotykałam się z samymi pozytywnymi opiniami. Swojego czasu było wielkie "bum" na nie. Ja jednak nigdy się na nie nie skusiłam, bo aplikowanie podkładu za pomocą gąbki mi nie wychodzi. Cieszę się, że mam szansę poznać markę z nieco innej strony. Przedstawiam wam matującą gąbeczkę do twarzy Blotterazzi.


Blotterazzi jest to gąbeczka w kształcie łezki pochłaniająca nadmiar sebum. Moja cera coraz bardziej zmierza w kierunku tłustej, bez podkładu matującego u mnie ani rusz. Makijaż w ciągu dnia wymaga poprawek. Do tej pory używałam bibułek matujących, jednak nie do końca mi one odpowiadały oraz nie zawsze miałam do nich dostęp. Ktoś, kto ma tłustą skórę wie, że bibułki zużywają się jak woda. Bibułki poza tym, że matowiły skórę, ścierały nieco makijaż.


Gąbeczka Blotterazzi miała tego nie robić. Po kilkukrotnym stosowaniu muszę stwierdzić, że to ciekawy gadżet. Używa się go przyjemnie, ponieważ ma delikatną strukturę. Jeżeli miałam już sporo sebum na twarzy, to nieco makijażu odbiło się na gąbeczce, ale w porównaniu z tym, ile makijażu zabierała bibułka, to efekt jest bardzo zadowalający. Używając bibułek na jednej połowie twarzy, a na drugiej używając gąbeczki stwierdzam, że: gąbeczka pochłania jakby troszkę mniej sebum, ale w dużo lepszej formie pozostawia nasz makijaż. Bibułka zmatowiła lepiej, ale przy tym zniszczyła makijaż, a raczej go usunęła i po jednej ze stron ukazały się niedoskonałości. Warto wspomnieć, że gąbeczki używa się na sucho i jest wielokrotnego użytku. Po zabrudzeniu należy ją wymyć i zostawić do wyschnięcia w jakimś przewiewnym miejscu. W mojej opinii punkt idzie dla Blotterazzi. W moim zestawiku znalazła się gąbeczka oraz preparat 3 ml do mycia gąbeczki, który wolny jest od substancji, które mogą podrażnić skórę. Szukałam tej gąbeczki w sklepach i jej koszt to ok. 70 zł - z tym, że w zestawie są dwie gąbeczki oraz lusterko. Myślę, że to ciekawa okazja. Z twarzą, która się nie świeci, śmiało można pędzić w stronę słońca - na wakacje! Chciałoby się wsiąść w samolot i wylecieć do ciepłych krajów, z dala od tej brzydkiej pogody. Zostawić auto na parkingu modlinparking.pl i nie martwić się o nic. Na pewno jest więcej osób, które chciałyby tak zrobić - nie tylko ja!

Znacie Blotterazzi? Czy Wasza skóra wymaga poprawek w ciągu dnia, które wymuszone są świeceniem skóry?

Czytaj dalej

czwartek, 9 marca 2017

Jak wybrać odpowiedni zespół weselny? - garstka porad

Tak jak obiecałam, powoli wprowadzam wpisy o tematyce ślubnej na stałe do treści bloga. Wpis o wyborze sali weselnej miał "premierę" już dość dawno temu, a cieszył się sporym zainteresowaniem, więc idąc za ciosem, przygotowałam wpis o kolejnym, równie ważnym punkcie organizacji wesela, jakim jest oprawa muzyczna. Każdy z nas ma różne preferencje muzyczne - jedni wolą pop, drudzy rock, a trzeci disco polo. Są też takie osoby jak ja, że słuchają każdego gatunku muzyki. Biorąc pod uwagę moje doświadczenie w tym zakresie, bo wybór zespołu mam już dawno za sobą, postanowiłam podzielić się z Wami najistotniejszymi informacjami. 


Któż z Was nie zna słynnego teledysku zespołu Maroon 5 - Sugar, w którym to zespół pokazywał się na różnych weselach? Było o nim bardzo głośno! Do dziś nie wiem, czy było to prawdziwe, czy nakręcone na potrzeby teledysku. Pary Młode, według mnie, były autentycznie zaskoczone. Tak czy inaczej, każda z nas ucieszyłaby się z takiej niespodzianki. Biorąc pod uwagę realia, raczej nie ma co się łudzić, że jakimkolwiek polskim weselu kurtyna opadnie, a zza niej wyskoczy nam Adam Levine ze swoją świtą, więc warto znaleźć naprawdę dobry zespół. Wydaje mi się, że na weselu, poza jedzeniem, jest on najważniejszy. Dlatego poniżej przedstawiam kilka równie ważnych kwestii.

#1 SPRAWY FINANSOWE
Warto zawsze na początku ustalić pewną kwotę, którą macie w planach przeznaczyć na zespół. Wtedy krąg Waszych poszukiwań może się powiększyć lub wręcz przeciwnie - zmniejszyć. Warto również wziąć pod uwagę skład zespołu, ponieważ należy pamiętać, że za "talerzyk" każdego z muzyków trzeba będzie zapłacić, jak za normalnego gościa. Jeżeli bierzecie zespół z daleka, w modzie jest również zapewnienie im noclegu oraz opłata dodatkowa za paliwo. Nierzadko po podliczeniu kwota jest kolosalna. Dlatego ja starałam się wybrać zespół z promienia max. 100 km, aby takie wydatki jak nocleg czy wysoki koszt dojazdu wykluczyć. O ile wydaje mi się, że kwestia dobrego zespołu jest bardzo istotna, o tyle sądzę, że w tej sprawie nie należy zanadto przesadzać z rozrzutnością, ale i również nie wykazywać się nadmiernym skąpstwem. Jeżeli nie macie zbyt wielkich funduszów, może warto pomyśleć o wynajęciu DJ zamiast zespołu? Przeważnie jest to jeden "osobnik", który za obsłużenie takiej imprezy weźmie 3x mniej, więc wszystkie koszty będą tu niskie. Razem z Narzeczonym zamknęliśmy się w kwocie 6000 zł i mam nadzieję, że nie pożałujemy swojego wyboru. Zespół wybraliśmy na podstawie filmików na YT i z polecenia dwóch znajomych par.

#2 DOŚWIADCZENIE ZESPOŁU
Z reguły jestem dość ufna w stosunku do ludzi, jednak w takich sprawach, jak organizacja wesela, zdanie się jedynie na przeczucie wydaje się być skrajnie nieodpowiedzialne. Doświadczenie zespołu jest bardzo ważne, tak samo jak to, byście mogli ich gdzieś posłuchać. Oczywiście, najlepiej jest to zrobić na żywo, jednak czasem nie ma takich możliwości. Fajnie jeżeli zespół ma swój Fanpage albo konto na Youtube, na którym zamieszcza filmiki z imprez. Sprzęt jakim posługuje się zespół również może wskazywać nam na jego rangę. Doświadczenie zespołu przekłada się również na nawiązywanie interakcji z gośćmi weselnymi. Zespołu czy DJ z doświadczeniem będą wiedzieli jak zachęcić ich do zabawy, rozluźnić i sprawić, by lepiej się poznali przy różnego rodzaju zabawach.

#3 REPERTUAR
Tak jak wspomniałam na początku, każdy z nas ma różne muzyczne guściki. Wybierając zespół zwróćcie uwagę na muzykę, którą grają. Mój zespół ma dość szeroki repertuar i cieszę się z tego powodu, ponieważ wydaje mi się, że ma szansę zadowolić niemal każdego gościa. Wesele, to miejsce, w którym spotykają się ludzi w różnym wieku, warto zatem dostosować repertuar zarówno do osób starszych, jak i młodszych, by każdy czuł się na sali komfortowo.

#4 PROWADZENIE OCZEPIN
Ten temat budzi we mnie naprawdę dość spore emocje. Niejednokrotnie podczas oczepin zdarza mi się opuścić salę, bo zabawy są na tyle żenujące i nie na miejscu, że totalnie nie mam ochoty brać w nich udziału. Prymitywne zabawy z podtekstem seksualnym, to zdecydowanie nie są zabawy, które chciałabym zafundować swoim gościom na weselu. Różnego rodzaju rozbieranki też uważam za mały nietakt - oglądanie wujka Józka w samych majtkach niezbyt mnie rajcuje. Warto dlatego znać repertuar oczepinowy zespołu. Ważne jest to, by zespół był otwarty na różne zmiany czy nowości według Waszych pomysłów.


PYTANIA DODATKOWE, KTÓRE MOŻNA ZADAĆ ZESPOŁOWI:
1. Jak długo trwają bloki muzyczne? - jeżeli Wasz zespół takowe posiada, warto wiedzieć jak długą będą trwać.
2. Jaki jest ewentualny koszt dojazdu zespołu na salę weselną? Czy w koszty wliczony jest również dojazd do PM?
3. Czy zespół muzyczny posiada wodzireja? - Bardzo dobrze jeżeli takiego ma, z pewnością rozrusza on towarzystwo.
4. Zapytajcie o to,  czy jest możliwość obejrzeć jakieś dodatkowe filmiki z wesel innych par. Nie chodzi mi tu o oglądanie prywatnych zabaw, ale często kamerzyści współpracują z zespołem i zdarza im się nakręcić ich jedną czy kilka piosenek granych podczas imprezy. 
5. Po czyjej stronie leży opłacenie ZAiKSu? - Czasem płaci go zespół, czasem sala, ale najczęściej Para Młoda.
6. Możecie delikatnie zapytać o to, czy zespół podczas imprezy spożywa alkohol. Wiadomo, zespół jest wtedy w pracy, więc powinien być trzeźwy, jednak zdarzają się różne wyjątki.
7. Czy zespół podczas trwania wesela organizuje zabawy integracyjne dla gości?
8. Zapytajcie o to, w jakich strojach zespół występuje na scenie? Mile widziane oczywiście garnitury i sukienki.
9. Do której godziny zespół będzie grał i jaki jest koszt dokupienia ewentualnych dodatkowych godzin?
10. Czy zespół gwarantuje zastępstwo w przypadku swojej niedyspozycji wynikającej z sytuacji losowych?
11. Jaka jest wysokość zaliczki? - to warto ustalić przed spotkaniem, telefonicznie, by być na daną kwotę przygotowanym. 
12. Jak długie są przerwy i jak często zespół z nich korzysta?
13. Czy zespół potrafi grać bez sprzętu elektronicznego? - W obecnych czasach pytanie może wydać się głupie, ale przypadki chodzą po ludziach. Czasem można usłyszeć o braku prądu na weselu, a jego naprawa może potrwać, więc jeżeli sala nie jest wyposażona w agregat, to wesele może skończyć się klapą. Impreza bez muzyki - brzmi słabo.
14. Na samym końcu, choć to nie pytanie, namawiam do bardzo szczegółowego zaznajomienia się z umową!

Jak już Wam mówiłam, nasze wesele odbędzie się 16.06.2018 roku. Na obecną chwilę zarezerwowaliśmy salę, zespół na wesele i poprawiny i fotografa. Teraz szukam fryzjerki i makijażystki, które zrobią mnie tego dnia na bóstwo.  Niebawem powinniśmy również rozglądać się za samochodem, którym chcielibyśmy pojechać do ślubu. Nie pozostaje chyba nic innego, jak skorzystać z usług wypożyczalni. Dodatkowo myślę często o wypożyczeniu jakiegoś większego samochodu, by ewentualnie przewozić wszystkie rzeczy, takie jak alkohol czy dekorację na salę. Znacie może wypożyczalnię http://automaks.pl/ i możecie coś o niej powiedzieć? Nie wiem, czy udało mi się wypisać wszystkie niezbędne informacje dotyczące zamawiania zespołu, ale liczę na to, ze koleżanki, które są już "po" tym wielkim dniu, coś dodatkowo podpowiedzą.

Co dla Was było ważne podczas wyboru zespołu/DJ na swoje wesele?
Czytaj dalej

Owalne pędzle - czy warto je kupić?

Jakiś czas temu zapanował szał na owalne pędzle do makijażu. W sumie nie ma się czemu dziwić, bo wyglądają bardzo ciekawie, więc to normalne, że wzbudzają zainteresowanie. Już dawno temu, wzbudziły również moje. Zamówiłam wtedy jeden pędzelek na próbę, ale nie spodziewałam się, że przyjdzie do mnie taki mikrus, którego w sumie do niczego nie mogłam użyć. Do podkładu był za mały, a do innych czynności makijażowych też nijak mi pasował. Tym razem wybrałam zestaw pędzli z Banggood i w końcu mam komplet pędzli, jaki chciałam.


Bardzo podoba mi się wygląd wizualny owalnych pędzli. Mimo, że leciały taki szmat drogi, włosie się nie odkształciło i dotarło w nienagannym stanie. Widocznie jak się chce, to można fajnie zapakować produkt. Włosie jest dwukolorowe, bardzo przyjemne w dotyku, mięciutkie i dość zbite. Rączka jest dość elastyczna, boję się, że przy mocniejszym nacisku może pęknąć. Podoba mi się, że pędzle, a raczej "trzonki" też mają dwa kolory, ale.. Dół jest czarny i matowy, a góra błyszcząca i miedziana. Te dwa kolory super się ze sobą komponują. W większym pędzlu można się całkiem dobrze przejrzeć - w ekstremalnych warunkach może posłużyć jako lusterko.


Na samym początku, kiedy tylko je dostałam, starałam się znaleźć, do czego przeznaczony jest każdy pędzel. Udało mi się ustalić, że największy pędzel służy do nakładania podkładu, średni (w sumie też może mieć takie samo przeznaczenie, choć ja używam go inaczej), a malutki, okrągły pędzelek do nakładania pomadki. Ogólnie panuje przekonanie, że w tych pędzlach najfajniejsze jest to, że każdy może ich używać w taki sposób, w jaki mu się podoba i jakie aktualnie ma potrzeby. Takie podejście w sumie mi się podoba, można się pobawić w "małego odkrywcę".


Najbardziej zachęcały mnie od samego początku te największe pędzle. Kiedy tylko je dostałam od razu wykonałam pierwszy makijaż. Nałożyłam podkład na twarz i rozcierałam pędzlem. Sama czynność rozcierania jest bardzo przyjemna, dzięki temu delikatnemu włosiu, jednak przy mocniejszym nacisku widziałam, że podkład nie rozkłada się zbyt równomiernie - trzeba tu jednak w sile nacisku zachować umiar. Drugim co do wielkości pędzlem postanowiłam nakładać róż czy rozświetlacz na policzki i w tym sposobie aplikacji jestem po prostu zakochana! Efekt nie jest przesadzony jak to czasem dzieje się przy pędzlach, obszar jest bardzo równomiernie pokryty.


Wypróbowałam również mały pędzelek do nakładania pomadki, ale nie jest to jednak sposób, którym będę chciała nakładać szminki na dłuższą metę, bo nie jest to dla mnie pędzelek precyzyjny. Wolę chyba robić to bezpośrednio - po prostu szminką. Wąskim i małym pędzelkiem spróbowałam wypełnić brwi i wyszło mi to całkiem fajnie, więc takie przeznaczenie znalazłam dla tego pędzla. Kolejnym wąskim pędzelkiem nakładałam podkład w miejscach, w których wielki pędzel ma małe problemy, czyli w okolicach nosa czy oczu. Ogólnie jestem zadowolona z dużych pędzli. Małe są fajne, ale nie są mi niezbędne.Odpowiadając na pytanie główne z tytułu posta, czy warto je kupić? Tak, oczywiście! Czy warto kupować wszystkie? Niekoniecznie. U mnie najlepiej sprawdziły się pędzle duże i jeżeli się zużyją, to z pewnością kupię je jeszcze w przyszłości, ale już bez tych małych pomocników. Tymczasem zmykam w otchłań internetu w poszukiwaniu wiosennych butów. Zapisałam sobie kilka stronek, na których będę wybierać. Jedną z nich jest strona http://1but.pl//. Znalazłam tam kilka fajnych modeli, więc trzymajcie kciuki, by udało mi się je zakupić.

Znacie owalne pędzle? Wykonujecie makijaż przy ich pomocy?

Czytaj dalej