poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Hean Luxury - mix produktów do ust

Marka Hean jest mi stosunkowo obca, ponieważ kupić można ją w Drogeriach Natura, a ja bardzo rzadko tam bywam, dlatego ucieszyłam się, że mogę przetestować kilka nowości tejże marki. W tej gromadce znalazły się zarówno kosmetyki pielęgnacyjne do ust, jak i te, które nadają im kolor. Jeżeli jesteście ciekawi, jak sprawdził się u mnie peeling i eliksir do ust, a także matowa oraz metaliczna pomadka to zapraszam na wpis.


Wydaje mi się zasadne to, że zacznę od recenzji produktów pielęgnacyjnych, bo by nasze usta prezentowały się ładnie z kolorową pomadką na nich, najpierw musimy o nie zadbać. Dlatego w pierwszej kolejności opiszę Wam dwa produkty z serii Hean Luxury, tj. peeling do ust i eliksir do ust. Najpierw zacznę od cech wspólnych i do nich niewątpliwie zalicza się wygląd. Oba produkty mieszczą się w kartonikach - peeling w czarnym, a eliksir w białym. Kartoniki są solidnie opisane (w 2 językach), widnieje na niż dużo treści. Po wyjęciu widzimy takie same opakowania - szklane słoiczki z plastikowymi, czarnymi zakrętkami. Tu brakuje mi trochę konsekwencji. Skoro opakowanie eliksiru (kartonik) jest białe, to wydaje mi się, że zakrętka powinna również taka być. Wtedy po wyjęciu z opakowań szybciej można by je odróżnić. Kolejnym punktem wspólnym jest tu cena. Oba produkty kosztują niecałe 15 zł.


HEAN LUXURY - SUGAR LIP PEELING - CUKROWY PEELING DO UST

Na zdjęciu ciężko dostrzec to, jak wygląda konsystencja, bo jej jasny odcień zlał się ze zdjęciem, jednak postaram się ją opisać. Jest ona niewątpliwie gęsta, bardzo zbita, o czym świadczy to, że została nalana z tak zwaną "górką" i nie spływa po bokach by się wyrównać. Nie jest to mocny zdzierak - określiłabym go raczej, jako średni. Drobinek cukru jest w nim stosunkowo niedużo, ale są one dość sporych rozmiarów, dzięki czemu świetnie radzą sobie z wygładzeniem ust i pozbyciem się suchych skórek. Po ślubie moje usta (jak i cała skóra twarzy) nie były w dobrej formie. Kilka próbnych makijaży ślubnych, potem kolejne makijaże na wesela znajomych sprawiły, że moja skóra twarzy, jak i usta były po prostu wysuszone i pełne odstających skórek. Dzięki temu peelingowi doprowadziłam je do ładu i to w bardzo szybkim czasie. Zapach produktu jest delikatny i słodki, co tylko uprzyjemnia używanie. Jestem z niego bardzo zadowolona!


HEAN LUXURY - LIP ELIXIR - ELIKSIR DO UST

Ustom przesuszonym potrzebna jest solidna dawka nawilżenia i taką zagwarantował mi właśnie  eliksir do ust Hean. Niech nie zwiedzie Was jego niepozorny i skromny wygląd. W tym  małym opakowaniu (6g) kryje się naprawdę fajny produkt. Jego konsystencja jest zwarta i zbita, ale w kontakcie ze skórą (w tym przypadku opuszkiem) i jego temperaturą rewelacyjnie się roztapia, a co za tym idzie łatwo nanosi na usta. Od paru tygodni mam krótkie paznokcie, jak nigdy, więc aplikacja obu produktów z serii serii do ust nie stanowi dla mnie problemu. Gdy paznokcie podrosną myślę, że pomocna okaże się tu  pałeczka kosmetyczna. Sama aplikacja nie jest zbyt higieniczna, ale produkty tego typu najczęściej można kupić właśnie w takiej formie. W przypadku eliksiru zapach jest nieco bardziej intensywny, ale inny. Jest słodki, ale i zarazem lekko orzeźwiający. Wydaje mi się, jakby był kwiatowo-owocowy. Szkoda, że producent nie określił tej woni na opakowaniu, bo jest naprawdę interesująca. Produkt ma za zadanie wygładzić nasze usta dzięki lipidom lanoliny, a także nawilżyć je przy pomocy oleju z nasion Meadowfoam oraz zregenerować dzięki masłu Shea. Na opakowaniu czy słoiczku nie mogę znaleźć składu, by to zweryfikować, ale wierzę, że tak jest, bo... Już po pierwszej aplikacji usta zyskują na wyglądzie. Są takie mięciutkie, delikatne i przyjemne w dotyku. Nie brakuje im też nawilżenia. W ogólnej ocenie jestem zauroczona tym duetem.


HEAN LUXURY - GLAM METAL MOUSSE LIPSTICK - METALICZNA POMADKA-MUS

Metaliczne wykończenie na ustach nie należy do moich ulubionych. Zdecydowanie jestem fanką wszelkiego rodzaju matów czy naturalnego wykończenia z bardzo delikatnym błyskiem. Do tej pory nie udało mi się trafić na jakąkolwiek metaliczną pomadką, która by mi się spodobała i w której wyglądałabym w miarę ok. Nie wiem, może nie wyglądam w nich jakoś tragicznie, ale jeżeli ciągle widzę się w matach i raz na sto lat naniosę jakiś odcień metaliczny, to chyba przez to wygląda to dziwnie, bo nie jestem do takiego wykończenia przyzwyczajona. Tak było i tym razem. Trafiłam na odcień 502 Russet. Jest to w moim odczuciu metaliczny brąz z domieszką rose gold i brudnego różu. Sam kolor w sobie jest bardzo ładny i nie mogę mu nic zarzucić, ale nie podoba mi się, jak w nim wyglądam. Konsystencja jest bardzo lekka, śliska i świetnie pokrywa usta już za pierwszym razem. Daje naprawdę ekstra błysk, co widać zresztą na zdjęciu. Po czacie zastyga, więc jest trwalsza, niż się wydaje. W całej gamie produktów z tej serii jest 8 odcieni - są to brązy, beże, ale również róże i fiolety.


HEAN LUXURY - MATOWA POMADKA W SZTYFCIE

Na koniec zostawiłam sobie matową pomadkę w sztyfcie. Takich produktów w mojej kolorówce jest najwięcej, ponieważ uwielbiam wszystko co matowe na ustach. W czerwieniach można mnie zobaczyć bardzo rzadko, natomiast w odcieniach bordo już znacznie częściej, dlatego cieszę się, że trafiłam na pomadkę 710 Burgundy. Jest to ciemny, burgundow odcień i tu już niczego nie trzeba dodawać. Burgund w czystej postaci! Warto pochwalić tu opakowanie. Jest bardzo eleganckie. Czerń i złoto to zawsze dobre połączenie. Na plus również zatyczka. Jak widzicie na powyższym zdjęciu, ma ona magnesy, które nie pozwolą otworzyć się pomadce, np. w torebce. Uwielbiam takie rozwiązania w pomadkach. Sama jej konsystencja jest dość tępa i z początku ciężko nanosiło się ją na ustach - z czasem się jednak przyzwyczaiłam, bo mimo to, krycie ma naprawdę niesamowite. Zapach delikatny i przyjemny. Nie zauważyłam, by w nadmiernym stopniu wysuszała usta. Jest dość trwała, jednak zjada się przy pierwszym treściwszym posiłku, więc na ewentualnej imprezie trzeba byłoby ją poprawiać po posiłkach, jednak wydaje mi się to normalne przy niezastygającym produkcie. W tej serii produktów znajduje się 12 odcieni. Wypatrzyłam sobie już kolejny 711 Sweet plum. Myślę, że kupię go sobie, bo cena jest ok. Pomadki kosztują bowiem ok. 19 zł.

Produkty Hean Luxury spisały się u mnie świetnie. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona kosmetykami do pielęgnacji ust. Świetnie o nie zadbały i pozostawiły je do dzisiejszego dnia w świetnej formie, co widać na zdjęciach. Nie zapałałam miłością do metalicznej pomadki, ale to wiedziałam od samego początku. Takie wykończenie nie jest po prostu dla mnie. Matowa pomadka zaskoczyła mnie swoim rewelacyjnym i jednolitym kryciem, dlatego chętni wypróbuję jeszcze jakiś odcień.Te, jak i inne produkty marki Hean możecie nabyć w Drogerii Jasmin. Warto się tam rozejrzeć, bo mają fajny asortyment.

Lubicie markę Hean? Używałyście coś z serii Luxury?

35 komentarzy

  1. Bardzo podobają mi się opakowania i ta pomadka w kolorze wina. Zdecydowanie mój kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znałam kiedyś, lata temu produkty Hean ;) teraz firma bardzo się rozrosła i zwiększyła swoją ofertę o bardzo dobre produkty :)warto się za nimi rozejrzeć, mają bogate szafy :)pomadki piękne, ja osobiście lubię metaliczne, bardziej niż matowe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta matowa pomadka w burgundowym kolorze wygląda cudnie. Na nadchodzącą jesień jak znalazł. Co do konsystencji to też miałam jedną pomadkę z Heana o takiej tępej formule, ale krycie wynagradzało :) A peeling do ust chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten scrub do ust i bardzo go lubię. Lubię też pomadki matowe w płynie. Są genialne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten peeling do ust! <3 Bardzo pomaga mi o nie dbać zwłaszcza wtedy, kiedy przesadzę z matowymi pomadkami ;) Mam też dwie pomadki Glam Metal, ale jeszcze nie miałam okazji z nimi poszaleć :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ja lubię markę i mam w swojej kosmetyczce kilka z tej serii Luxury perełek np. puder bananowy, podkład w poduszeczce i kilka pomadek zwykłych jak i matowych w płynie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ostatnia matowa pomadka najbardziej mnie przekonuje, ładnie wygląda na Twoich ustach a po za tym już dawno poszukiwałam podobnego , burgundowego odcienia. nigdy jeszcze nie miałam peelingu do ust.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z kosmetyków tej marki nic jeszcze nie miałam. Obie pomadki tak pięknie wyglądają na Twoich ustach, że wato zainteresować się kosmetykami tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  9. MATOWA POMADKA W SZTYFCIE NAJBARDZIEJ MI SIĘ PODOBA.
    UWIELBIAM TAKIE KOLORKI NA USTACH ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Metaliczne pomadki nie do końca do mnie pasują.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta ostatnia pomadka bardzo mi się podoba, a burgund to przepiękny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Matowa zdecydowanie <3

    OdpowiedzUsuń
  13. nie mogę się przekonać do metalicznych pomadek, ale ta czerwona wygląda świetnie
    P.s podziwiam Twoje zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo! To wykonczenie widać nie dla nas haha

      Ps. Nie ma co podziwiać 😂

      Usuń
  14. Miałam kilka produktów tej marki i byłam z nich zadowolona. Intryguje mnie kolor tej pomadki niby ciemna dla mnie ale chce ją mieć

    OdpowiedzUsuń
  15. Zacznę od pomadki, bo to mój faworyt. Samo opakowanie jest takie luksusowe, a ten kolorek po prostu Tobie pasuje :) Co do metalicznej to również nie moje wykończenie, ani an ustach, ani na paznokciach ;D Produkty pielęgnacyjne chętnie bym spróbowała, ale często noszę długie paznokcie i słoiczki temu nie służą ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Cukrowy peeling chętnie bym przetestowała na sobie.
    Kiedyś nie lubiłam tego typu preparatów, a obecnie uważam, ze są fajne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kosmetyki pielęgnacyjne wzbudziły moje największe zainteresowanie :) Dawno nie używałam takiego "gotowego" peelingu go ust, ciągle te domowe i domowe :) Metaliczne pomadki też nie są dla mnie, ale za to ta matowa fantastycznie prezentuje się pod względem konsystencji, muszę przeglądnąć pozostałe odcienie z tej linii :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie kusi przetestowanie podkładu z kroplomierzem tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ta matowa pomadka ma piękny kolor, idealny na większe wyjścia. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też siebie nie widzę w takich metalicznych odcieniach:) Fajne te dwa pielęgnacyjne produkty, ale rzeczywiście mogliby te zakrętki oznaczyć jakoś, żeby wiedzieć po co sięgamy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. lubię kosmetyki Hean, zwłaszcza ich matowe pomadki. Piękny kolorek ma ta matowa pomadka w sztyfcie

    OdpowiedzUsuń
  22. Metalicznych pomadek chyba nigdy nie polubię :D Chociaż mam z bell i są nawet ładne, ale te za bardzo metaliczne, o ile to ma sens co napisałam :D
    Czerwona ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  23. też wole maty i ten metalik jest jakiś dziwny, wiec nie dla mnie
    za to scruby do ust jak najbardziej

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam cukrowe peelingi do ust, duży plus za działanie i oczywiście smak :D Ta pomadka wygląda bardzo ładnie, do tego ten kolor robi robotę <3 Muszę przetestować coś tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Pomadka wygląda naprawdę bardzo fajne i ładnie na pigmentowana więc może się na nią skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zarówno peeling jak i eliksir to moje must have, jeśli chodzi o pielęgnację przesuszonych po zimie ust. Tej marki jeszcze nie miałam, ale to zmienię.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie miałam okazji poznać jeszcze tej marki osobiście, ale z tego co zaobserwowałam, to mają ciekawą kolorówkę. Nie lubię metalicznych pomadek, ale ta wygląda ciekawie ... :)

    OdpowiedzUsuń
  28. ta ciemniejsza pomadka bardziej mi sie spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Peeling i ciemna pomadka wygladaja naprawde zachecajaco :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem zakochana w tym błyszczyku, ma tak piękny kolor, że chciała bym go mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Hean mają tewelacyjne kosmetyki, zwłaszcza pomadki, które kocham!

    OdpowiedzUsuń
  32. Fajnie wygląda ta metaliczna pomadka i jak zawsze podoba mi się taki efekt u kogoś, ale sama nie wiem, czy chciałabym nosić :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Te produkty i ich kolory od razu łapią za serducho :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Hean uwielbiam ich pomadki, mam ich kilka i są rewelacyjne zarówno w kolorze jak i kremową konsystencją.

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...