poniedziałek, 12 czerwca 2023

BIELENDA MAKE-UP ACADEMIE MAGIC WATER - MGIEŁKA 3W1

 Ostatnio zaniedbałam kosmetyczne recenzje, więc pora nadrobić zaległości. Tym bardziej, że zdjęcia gotowe od dawna. Grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Dziś na tapecie mgiełka opalizująca Bielenda Make-up Academie Magic Water. Kosmetyki Bielenda na stałe rozgościły się w mojej kosmetyczce i używam ich zarówno w pielęgnacji ciała, jak i włosów. Mam swoje hity wśród produktów tej marki i jeśli jesteście ciekawi, czy ten produkt do nich dołączy, to zapraszam.

Mgiełka mieści się w plastikowej butelce z atomizerem. Bardzo dobrze radzi on sobie z rozpylaniem produktu. Nie zacina się i tworzy idealny obłoczek mgiełki. Bardzo podoba mi się jej zapach. Przyjemny dla nosa, słodki. Gdy mgiełka długo stoi w miejscu, drobinki opadają na dno i widać wyraźne warstwy.  Po potrząśnięciu wszystko się miesza a drobinki pięknie krążą po opakowaniu. To naprawdę fajny widok. Produkt ten jest bardzo uniwersalny. Może nam posłużyć, jako baza pod makijaż, a dzięki swoim opalizującym drobinkom sprawi, że nasz makijaż nabierze blasku, a skóra będzie bardziej promienna i rozświetlona. Ostateczny efekt będzie jednak bardzo subtelny. Jeśli zależałoby Wam na większym rozświetleniu, mgiełkę można zaaplikować na gotowy makijaż. Rozświetlenie będzie zdecydowanie bardziej rzucało się w oczy. Jego trzecią funkcją jest nawilżenie. Może się fajnie sprawdzić przy typowo matowych makijażach.


Stosowałam ją zarówno na makijaż, jak i na całe ciało. Efekt rozświetlenia nie jest "chamski". Drobinki pięknie mienią się w świetle. Dlatego można stosować ją o każdej porze roku. Latem wygląda przepięknie, ale i jesienią czy zimą może sprawdzić się używana na jakieś większe wyjścia. Producent proponuje, że można stosować ją nie tylko na twarz czy ciało, ale także na włosy. Tej opcji nie próbowałam z obawy przed przyspieszonym przetłuszczaniem się włosów. Ogólnie jestem zadowolona z tego produktu. Warto go mieć i nawet jeśli rozświetlenie nie spełni Waszych oczekiwań (z uwagi na swoją subtelność), to zawsze pozostaną właściwości nawilżające i piękny zapach.

Lubicie takie produkty rozświetlające? Używacie mgiełek?

15 komentarzy

  1. Bardzo rzadko korzystam z tego typu mgiełek. Na makijaż czasami używam utrwalacz. Jestem ciekawa jak ta drobina wygląda na twarzy .

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używam takich mgiełek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba nigdy jeszcze nie korzystałam z takiego rozświwtlacza, ale tylko dlatego, że zawsze widzualam nie mgiełki, a kremy. A mgiełkę chętniej bym przetestowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny produkt, u mnie się sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tej serii jeszcze nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam go, latem nie rozstawałam się z nim. Jest jeszcze ta druga różowa wersja, bardziej mega

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie korzystałam jeszcze z mgiełek Bielendy, ale przyznam, że mam w planie to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie korzystam z produktów rozświetlających, moja skóra ma problemy z ich akceptacją. Ale moją córkę może zainteresować taki produkt, dlatego chętnie podsunę jej informacje o nim, niech sprawdzi, czy to coś dla niej. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tych mgiełek nie używałam jeszcze, ale już mam doświadczenia z taką formą kosmetyku. Skoro mówisz, że jest fajne rozświetlenie to będzie świetny kosmetyk na imprezy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja takich mgiełek nie używam. Nie bardzo lubie efekt rozświetlonej skóry. Ale znam kogoś kto lubi więc mu zaraz pokaze ten wpis 😉

    OdpowiedzUsuń
  11. Mgiełka to dla mnie zbędny wydatek. Jakoś nie mogę się nastawić na jej używanie, czasami coś mnie natchnie i kupię, a potem przeterminowaną wylewam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam ją i jako rozświetlacz mi się nie sprawdziła - była wszędzie ale nie na buzi. Super jednak działa jako mgiełka do ciała. Te drobinki są po prostu boskie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz, słyszałam zarówno o tej mgiełce, jak i o mgiełkach tego typu w ogóle. Sama nie używałam, Ale bardzo lubię efekt rozświetlenia na mojej skórze.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. sama osobiście nie korzystam z rozświetlaczy, po prostu nie umiem tego robić, ale kiedy oddaję się w ręce profesjonalistek one często go używają, może nie konkretnie tego, ale wiem, ze warto zastosować czasami ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Posiadam i bardzo lubię. U mnie już końcówka ale pewnie jeszcze się skuszę w porze letniej ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...