Na dworze coraz zimniej, a brzydka pogoda tylko czyha na nasze usta i chce sprawić, by nie wyglądały zbyt ponętnie i atrakcyjnie. Jeżeli o mnie chodzi, stan moich ust potrafi pogorszyć się z godziny na godzinę. Wiem, że to dziwne, ale tak jest, dlatego o tej porze roku smaruję się namiętnie wszystkimi pomadkami jakie mam. Staram się mieć coś do ust w każdej torebce, by wychodząc z domu czuć komfort nawilżenia. Ostatnio w moje ręce wpadła truskawkowa pomadka Regital.
Początkowo była ona zapakowana w piękny, różowy w kwiaty, papierowy kartonik, jednak wybaczcie, gdzieś mi się zapodział i nie znalazł się na tej sesji. Opakowanie właściwe wykonane jest z taniego, słabego plastiku. Nie przypominam sobie, by pomadka mi upadła, a mimo to, część służąca do zamknięcia już jest pęknięta. Wizualnie bardzo mi się podoba. Przemawia do mnie ta soczysta, fuksjowa kolorystyka, jednak ja zachowałabym ją dla pomadki w wersji malinowej. Truskawkę utrzymałabym w czerwonej kolorystyce.
Po otwarciu i wysunięciu pomadki, naszym oczom ukazuje się kolejny, piękny i soczysty kolor, a zaraz za nim słodka i przyjemna dla nosa truskawkowa woń. Wyczuwam też jakby domieszkę poziomek, które bardzo lubię. Konsystencja jest dość miękka, ale nie na tyle by się złamać. Idealnie sunie po ustach zostawiając na nich sporą dawkę nawilżenia. Jest to niewątpliwie przyjemna ulga dla ust.
Efekt jednak nie jest zbyt długotrwały. Pomadka utrzymuje się na ustach do godziny. Często trzeba powtarzać aplikację, jednak zupełnie mi to nie przeszkadza. Zapach jest tak piękny, że z wielką przyjemnością powtarzam tę czynność jeszcze częściej niż trzeba. Pomadka nadaje ustom bardzo delikatny kolorek, przez co ładnie się one prezentują. Próbuję znaleźć na jakiejś stronie internetowej jaki jest jej koszt, jednak nigdzie nie mogę tego znaleźć. Myślę, że jednak nie jest to duża kwota.
Lubicie używać pomadek i innych mazidełek o tej porze roku? Macie swoją ulubioną pomadkę?
Często mam jakąś pomadkę na biurku przy komputerze, bym mogła się smarować w każdej chwili i bym miała ją na widoku. Często smaruję się w sumie już odruchowo przeglądając blogi lub oglądając filmy i seriale on-line, głównie na stronie http://goldvod.tv/. Lubię taką formę oglądania, ponieważ można oszczędzić sobie półgodzinnych reklam, jak to jest w TV. Teraz, mimo że pogada dopisuje, to ja i tak zaszywam się w zaciszu domowym i lubię wtedy obejrzeć coś fajnego. Na stronie można również oglądać telewizję online - świetna opcja.
Fajne opakowanie ma ta pomadka :) ja używam carmex w słoiczku, to mój must have
OdpowiedzUsuńJa od lat stawiam na Nivea :-) u mnie sie sprawdzaja :-) Buziaki
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Uwielbiam tego typu pomadki. Zbliża się zima, więc taką pomadkę w kieszeni powinien posiadać każdy :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam moje lip butter z Nivea :)) Buziak Kochana :*
OdpowiedzUsuńMimo, że tak krótko utrzymuje się jestem jej ciekawa...
OdpowiedzUsuńDla mnie to pozycja obowiązkowa :) Standardowo sięgam po Carmeź i balsam Kiehl's :)
OdpowiedzUsuńja używam cały rok ale tej marki nie znam :D
OdpowiedzUsuńLubię używać pomadek o tej porze roku i też muszę, jednak ulubionej nie mam :) W domu lubię używać masełek, na zewnątrz wolę sięgać po coś w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze pamiętam o nawilżaniu i ochronie ust przez cały rok :)
OdpowiedzUsuńTruskawkowej pomadki chyba jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńO tej porze roku pomadka to dla mnie niezbędnik :)
Pozdrawiam :*
o, pierwszy raz ją widzę. Z chęcią bym użyła :))
OdpowiedzUsuńNie znam tej pomadki, ale moja ulubiona ostatnio to Isana arbuzowa :)
OdpowiedzUsuńTeż jej nie znam :)
OdpowiedzUsuńLubię pomadki o zapachu truskawek, więc pewnie by mi się spodobała :D
OdpowiedzUsuń