czwartek, 9 marca 2017

Czym ozdobić manicure hybrydowy? - moje propozycje

Długo zbierałam się do tego, by stworzyć ten post. Wiedziałam, że będzie mnie on kosztował dużo czasu, więc chciałam znaleźć taki dzień, w którym będę miała go pod dostatkiem. Taki dzień nastał właśnie dziś. Postanowiłam zaprezentować Wam swój wzornik i przedstawić rzeczy i akcesoria za pomocą których można ozdobić paznokcie i ożywić swój manicure. 


#1 PYŁKI I HYBRYDY MGIEŁKI - różnego rodzaju pyłki, tzw. efekty to jeden z najprostszych sposobów na ożywienie manicure i nadanie mu wyjątkowości. W swojej kolekcji mam efekt syrenki, szmaragdu, holo, holo silver oraz kilka efektów tęczy. Jeszcze nie skusiłam się na popularne ostatnio efekty chrome, ale myślę, że to kwestia czasu. Bardzo fajnym, aczkolwiek niedocenianym lakierem jest Semilac 092 Shimmering White. Ja nazywam ten lakier multikolorową mgiełką, ponieważ jest to lakier na wpół przezroczysty z wieloma, kolorowymi drobinkami. Na wzorniku nałożyłam go na lakier różowy, który dzięki niemu zyskał kolorową poświatę. Pozostałe efekty były nakładane na czarną i białą hybrydę (z wyjątkiem szmaragdu, który był nakładany na miętę i biel).



#2 RÓŻNEGO RODZAJU NAKLEJKI - ZWYKŁE, WODNE - uwielbiam naklejki, szczególnie wodne, ponieważ odpowiednio nałożone dają spektakularny efekt. Dzięki nim możemy mieć na paznokciach wszystko co sobie tylko wymarzymy. Ja bardzo lubię naklejki na cały paznokieć, ale równie popularne są również małe elementy. Na wzorniku mam zaprezentowane jedynie naklejki zwykłe, które odkleja się i po prostu przylepia na paznokieć. Naklejki te są grubsze niż naklejki wodne, więc należy je pokryć dwiema warstwami topu, by nie odstawały, a ładnie się zatopiły.


#3 FOLIA TRANSFEROWA - jest to folia, dzięki której przenosimy znajdujący się na niej wzór bezpośrednio na płytkę paznokcia poprzez przyłożenie matowej strony do naszej płytki. Tu można uzyskać dwa efekty. Nakładana na warstwę dyspersyjną (nieodtłuszczoną) wzór przeniesie się nierównomiernie. Warstwa, mimo że lepka, nie jest na tyle dobrym klejem, by w całości odbić wzór. Zatem nakładana na lakier bezpośrednio po wyjęciu z lampy da nam nieregularny wzór. Osobiście nie lubię tego efektu, zdecydowanie wolę całościowe pokrycie, które uzyskamy dzięki klejowi do folii. Należy nałożyć do na utwardzony lakier hybrydowy, odczekać do czasu, aż zrobi się przezroczysty i odbić folię.



#4 OMBRE PIONOWE I POZIOME- jest to jedno z fajniejszych zdobień, które ma masę zwolenników, a do jego wykonania potrzebne są jedynie lakiery i pędzelek w zależności od tego na jakie ombre się pokusimy. Jeżeli chcemy wykonać przejście z góry paznokcia na dół (ja nazywam je pionowym), to niezbędny do tego jest pędzelek, którym trzeba rozcierać granicę pomiędzy dwoma lakierami. Z kolei do ombre poziomego, czyli takiego, które przechodzi z lewej strony an prawą (lub odwrotnie) wystarczą nam same lakiery i ich pędzelki. Najlepiej to tego służą mi lakiery Semilac, ponieważ fajnie się ze sobą łączą. Mają dość gęste konsystencje, więc naprawdę nie trzeba wiele wysiłku, by uzyskać fajne przejście. 



#5 STYLOGRAF I TUSZ KREŚLARSKI - z opinii koleżanek wiem, że kupno rapidografu jest średnim pomysłem dla osób, które nie potrafią odpowiednio o nie zadbać. Koszt rapidografu, to ok. 20-40 zł, a działa on na zasadzie cienkopisu. Jak się zapcha lub wyschnie - nadaje się jedynie do wyrzucenia. Dlatego skusiłam się na rapidograf, który działa niczym pióro, tyle, że bez nabojów z tuszem. Jest on łatwy w utrzymaniu, ponieważ po skończonym rysowaniu wystarczy go przetrzeć cleanerem i jest już czysty. Jeżeli chodzi o tusz (kupiłam go na Allegro i jest marki Rystor), to ja wylewam go zazwyczaj na kawałek folii aluminiowej i maczam w nim końcówkę stylografu. Operowanie tym sprzętem wymaga nieco wprawy - mi ciągle jej brakuje, ale małymi krokami wychodzi mi to coraz lepiej. Dzięki niemu można uzyskać cienką jak i grubą linię - wybór zależy od nas i naszej precyzji.




#6 SONDY DO ZDOBIEŃ I PATYCZKI BAMBUSOWE - lakier hybrydowy bardzo ciężko jest mi nakładać stylografem. Poza tym, wcześniej go nie miałam, więc jakoś musiałam sobie radzić. Za pomocą sond najczęściej robię różnego rodzaju kropeczki, z kolei patyki bambusowę służą mi do rysowania różnego rodzaju linii. Wzoru kropek na wzorniku niestety nie mam, ale bardzo często możecie je zobaczyć w moich stylizacjach paznokci. 



#7 EFEKT SZKŁA (GLASS EFFECT) - efekt szkła daje bardzo spektakularny efekt, ale wydaje mi się, żeby taki efekt uzyskać jak najlepszy, potrzebna jest dobra gatunkowo folia. Ja kupiłam taką za złotówkę, by wypróbować, czy w ogóle będę umiała się nią posługiwać. Wyszło to całkiem fajnie, aczkolwiek sama jeszcze nie miałam tego bezpośrednio na swoich paznokciach.



#8 STEMPLE I AKCESORIA- kolejny bardzo prosty sposób na ozdobienie paznokci. Wystarczy mieć jakąś blaszkę (ja swoje zamawiam na Aliexpress czy Ebay za grosze), stempel (przeważnie dodawane są jakieś do blaszek) oraz co najważniejsze, dobry lakier do stempli. Wraz z blaszką producenci przeważie oferują nam dodatkowo stempel oraz plastikową płytkę, którą zbiera się z blaszki nadmiar lakieru. Z doświadczenia wiem, że te płytki są strasznie słabe. Ja używam do tego celu jakiejś starej karty (w moim przypadku jest to karta do Tesco), nią najlepiej usuwa mi się nadmiar lakieru. Na wzorniku zaprezentowałam różany stempel na ombre.



Takimi efektami czy akcesoriami mam okazję posługiwać się na co dzień. Nie są to jakieś wyszukany czy nietuzinkowe przedmioty - po prostu zwykłe klamoty, dzięki którym można na paznokciach zdziałać cuda. Świetnie w roli "ożywiaczy" manicure sprawdzają się również lakiery brokatowe. Moim ulubieńcem jest Semilac 037 Gold Disco, który właśnie mam na paznokciach w otoczeniu fuksji i czerni. 

A Wy w jaki sposób wzbogacacie swoje manicure? Przyklejacie naklejki, robicie stemple, nakładacie efekty? A może wolicie zwykły, klasyczny manicure?



Czytaj dalej

środa, 8 marca 2017

Obróbka zdjęć nie boli - kilka prostych zabiegów w Photoscape, by poprawić jakość zdjęć, cz. 1.

Wiosenny klimat udziela mi się ponownie. Dziś zniosłam ze strychu meble ogrodowe. Obecnym przydałaby się mała renowacja, albo całkowita wymiana. Często inspiruję się meblami z http://homegarden.com.pl/ - są piękne i chętnie ujrzałabym je w swoim ogrodzie. Dziś troszkę popracowałam na dworze, więc w ramach relaksu przybywam do Was z przydatnym (mam nadzieję, wpisem). Zapewne nigdy nie będę ekspertem w dziedzinie fotografii (choć bardzo bym chciała) i nigdy za takiego eksperta się nie uważałam. Cały czas staram się udoskonalać swoją wiedzę z tej dziedziny w praktyce, ale często idzie mi to dość mozolnie i mizernie. Odwiedzając blogi swoich koleżanek po fachu, często zachwycam się pięknymi kolorami na zdjęciach, ładnymi kadrami i świetnymi kompozycjami. Równie często też widzę na blogach ciekawe zdjęcia, którym po prostu czegoś brak. W główniej mierze jest to brak światła. Zainspirowana tym faktem, postanowiłam przygotować post o obróbce zdjęć w prostym programie, jakim jest Photoscape. Za jego pomocą można zniwelować pewne mankamenty na zdjęciach i sprawić, że będą bardziej zachęcające dla potencjalnego odbiorcy. W pierwszej kolejności należy zacząć od pobrania programu. Ja posługuję się nim już tak długo, że nawet nie pamiętam skąd go mam. Kiedy już pobraliście program, otwieramy go i wybieramy "zakładkę" edytor.  


By przerobić zdjęcie tak jak powyżej, należy skorzystać z 3 banalnych kroków. Pierwszym krokiem jest ROZŚWIETLENIE. Zazwyczaj mam tam ustawiony poziom na 30% - można go zwiększać i zmniejszać dowolnie. Jeżeli uważacie, że Wasze zdjęcie jest już dobrze doświetlone, wtedy możecie przejść do kroku nr 2 i WYOSTRZYĆ zdjęcie. U mnie jest to ustawione na: poziom 0.8, średnica 40%. Kolejnym i ostatnim krokiem do tego, by zdjęcie wyglądało tak jak po prawej stronie jest UWYDATNIENIE KOLORÓW. Klikamy na kwadracik znajdujący się  na przycisku "Jasność, Kolor" i wybieramy z niego "Uwydatnij kolory" i gotowe!


Nie zawsze uwydatnianie kolorów musi nam wyjść na dobre. Ja korzystam z tej opcji wtedy, kiedy na zdjęciu przeważa biel. Obiekty kolorowe wtedy znacznie lepiej się prezentują. Jeżeli fotografujecie na kolorowym tle, nie róbcie tego, bo efekt raczej Wam się nie spodoba. Jeżeli chodzi o rozświetlenie, to można skorzystać z opcji rozświetlenia całego zdjęcia, bądź rozświetlenia fragmentu. By rozświetlić dany fragment należy zaznaczyć po lewej stronie mały kwadracik z napisem "Zaznacz fragment do rozświetlenia". Wtedy odblokują się dwie dodatkowe opcje, tj. Rozmiar i Wyrównywanie. W rozmiarze ustawiam zazwyczaj 100%, ale możecie wybrać wartość dowolną. Myślę, że na sam początek taka wiedza wystarczy. Planuję stworzyć serię takich wpisów i małymi krokami zaznajamiać z tym programem osoby, które do tej pory go nie znały.

Korzystacie z jakichś programów do obróbki zdjęć?
Czytaj dalej

Catrice - HD Liquid Coverage Foundation - 010 Light Beige

Podkład Catrice jest chyba wszystkim dobrze znany. Większości osób tylko z wyglądu, bo kupno tego kosmetyku graniczy z cudem. Kiedy tylko pojawi się na sklepowych półkach, czy to tych stacjonarnych, czy wirtualnych, od razu zostaje wyprzedany. W czym tkwi jego fenomen? Postanowiłam się o tym przekonać. Po bardzo długim czasie "czatowania" na to, kiedy podkład znów będzie dostępny, w końcu udało mi się go zdobyć i przetestować. Dziś chciałabym opowiedzieć Wam trochę o nim i określić, czy i ja zapisuję się do grona jego wielbicielek.


Podkład mieści się w szklanej, solidnej buteleczce. Jest to jakby mleczne szkło. Prezentuje się bardzo ładnie. Na nim przyklejony jest papierek, który określa nam kolor podkładu. Zawsze wolę, kiedy numer koloru jest fabrycznie nadrukowany na opakowaniu - nie żebym zapominała jaki numer kupiłam, ale wygląda to według mnie bardziej estetycznie. Podkład aplikuje się za pomocą pipety - nie jest to mój ulubiony sposób wydobywania produktu. Zdecydowanie bardziej lubię po prostu pompkę. Podkład jest jednak dość rzadki, więc pipeta wydaje się tu chyba najbardziej rozsądnym rozwiązaniem.  


Tak jak już wspomniałam, konsystencja jest dość rzadka. Nabieram za pomocą pipety odpowiednią ilość podkładu i aplikuję go bezpośrednio na twarz, robiąc różnego rodzaju linie. Rozsmarowywać go należy dość sprawnie, ponieważ  bardzo szybko zasycha i coraz ciężej jest go rozprowadzić. To dla mnie jego największy minus. Kolor, jak na najjaśniejszy w całej linii, mógłby być jednak nieco jaśniejszy, bo zapewne nie podpasuje wielu bladolicym.


Catrice HD Liquid Coverage Foundation ma mega fajne krycie. Już niewielka ilość potrafi pokryć wiele niedoskonałości i sprawić, że skóra twarzy wygląda na "zdrowszą" i zdecydowanie bardziej promienną. Po nałożeniu podkładu jest ona wygładzona i bardzo przyjemna w dotyku. Do tego ładnie pachnie, tak przyjemnie i delikatnie. Efekt ten utrzymuje się przez bardzo długi czas. Lubi uwydatniać suche skórki, więc raczej trzeba zaprzyjaźnić się z peelingiem i kremami nawilżającymi. Ostatnio szukałam inspiracji na kolejny post dla Was. Przeglądałam różnego rodzaju urządzenia i wszelkie nowinki techniczne, którymi mogłabym zaskoczyć. Natrafiłam na kombajn kosmetyczny. Nazwa bardzo mnie zaciekawiła, więc postanowiłam przyjrzeć się jej bliżej. Kombajn kosmetyczny, to nic innego jak urządzenie do wykonywania mikrodermabrazji. Mikrodermabrazja, to z kolei nowoczesna technika, która dzięki łagodnemu, mechanicznemu peelingowi poprawia funkcjonowanie skóry i pomaga uporać się ze specyficznymi problemami skórnymi. Jest ona stosowana z powodzeniem od połowy lat osiemdziesiątych. Na początku była zarezerwowana głównie dla dermatologów, zaś obecnie coraz częściej jest stosowana w instytutach kosmetycznych. To urządzenie idealnie poradziłoby sobie z moimi suchymi skórkami. Świetnie też sprawdza się do usuwania blizn potrądzikowych - a to niewątpliwie ma znaczenie na całokształt wyglądu naszej twarzy i tego, jak będzie się na niej prezentował podkład. A wracając do bohatera dzisiejszego wpisu, jest on również bardzo wydajny, a jego cena biorąc pod uwagę efekty jakie może nam zagwarantować, dość niska. Jest to niecałe 30 zł. Kupując go na jednej z internetowych drogerii zapłaciłam za niego ok. 25 zł, bo trafiłam jeszcze na kod promocyjny. Żałuję, że nie wzięłam dwóch opakowań, bo kiedy skończy mi się te opakowanie, nie wiem kiedy będę mogła ponownie go kupić.


Podsumowując, podkład sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Świetnie prezentuje się na twarzy, jest niedrogi i bardzo wydajny. Ma swoje drobne mankamenty, ale jego zalety zdecydowanie jest przysłaniają. Z pewnością skuszę się na jeszcze jedne opakowanie, a kto wie, może i na wiele więcej.

Znacie ten podkład? Jak spisuje się u Was?
Czytaj dalej

Hybrydowe rozdanie z okazji Dnia Kobiet - WYNIKI

Dziś bardzo piękny dzień, który jest bliski każdej kobiecie, mianowicie jest to Dzień Kobiet. Mam nadzieję, że Wasi Panowie o Was pamiętali, bo ja razem z Dolce Vita Nails tak. Przygotowaliśmy wspólnie rozdanie dla Was i mam nadzieję, że się ucieszycie. Do wygrania dwa zestawy widoczne na zdjęciu, tj. cleaner, oliwka oraz hybryda, która zajęła 1 miejsce w moim rankingu hybryd. Jest o co walczyć. Mam te produkty i są godne polecenia.




CO NALEŻY ZROBIĆ:
- zaobserwować mój blog publicznie,
- polubić fanpage Dolce Vita Nails,
- zostawić komentarz zgłoszeniowy, w którym podasz kolor wybranej przez siebie hybrydy. 

Jeżeli nie możesz się zdecydować, możesz wybrać kolor losowy.

DODATKOWO:
- udostępnić informację o rozdaniu - baner w pasku bocznym.

REGULAMIN
1. Organizatorem rozdania jestem ja - jakpiekniebyckobieta.pl. Rozdanie we współpracy z firmą Dolce Vita Nails, która wysyła samodzielnie nagrody, za które ja nie ponoszę odpowiedzialności. Przedmiotem rozdania są produkty ukazane na banerze - cleaner 570 ml melonowy, oliwka melonowa oraz dowolnie wybrany lakier hybrydowy.
2. Rozdanie skierowane jest dla osób zamieszkałych na terenie Polski lub mających polski adres do wysyłki.
3. W rozdaniu mogą wziąć udział osoby nie prowadzące blogów.
4. Rozdanie trwa od 8 marca 2017 do 22 marca 2017 do godziny 23:59:59.
5. Zwycięzcy zostaną wyłonieni do 7 dni od zakończenia rozdania, a wyniki pojawią się w tym poście.
6. Osoby, które zaobserwują bloga/fanpage tylko w czasie rozdania zostaną wykluczone z możliwości brania udziału w kolejnych rozdaniach oraz konkursach.
7. W rozdaniu wygrywają 2 osoby. Po ogłoszeniu wyników, zwycięzców prosi się o wysłanie adresów, na które mają zostać wysłane nagrody na adres natalyyjka@wp.pl lub w wiadomości prywatnej na FP.
8. Wygranych produktów nie można wymienić na nagrodę pieniężną.
9. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).
10. Zastrzegam sobie prawo do zmiany regulaminu.

POWODZENIA!
 
Czytaj dalej

wtorek, 7 marca 2017

Azure - azjatyckie hybrydy - swatche

Posty paznokciowe cieszą się największą popularnością na blogu. Zapewne ucieszy Was fakt, że dzisiejszy post właśnie taki będzie. Chciałabym przedstawić Wam swatche azjatyckich lakierów hybrydowych nieznanej mi dotąd marki Azure. W zasadzie poza blingami nigdy nie miałam chińskich hybryd, więc z miłą chęcią przystąpię do testów. Dziś chciałabym pokazać Wam kolorki jakie sobie wybrałam i coś o nich opowiedzieć. Będzie to moje pierwsze wrażenie.


W pierwszej kolejności wypadałoby powiedzieć co nie co o samym wyglądzie. Otóż hybrydy mieszczą się w jakby matowych, czarnych buteleczkach ze złotą zakrętką. Są znaczne mniejsze niż np. Semilac, a mają taką samą pojemność, co znaczy, że są wypełnione po brzegi. Wyglądają bardzo elegancko. Pędzelek nie jest ani za gruby, ani za cienki - w sam raz. Konsystencja raczej z tych gęstych (w większości). Krycie ocenię indywidualnie, bo są różne. Oznaczenie kolorystyczne znajdziemy na dole butelki z tyłu. Kolory nazywane są numerami.


Pierwszym kolorem na jaki się skusiłam był odcień 7011. W moim odczuciu jest to pastelowy fiolet. Zadziwiło mnie bardzo jego krycie, ponieważ było świetne już przy pierwszej warstwie. Z reguły tak jasne kolory potrzebują 2 czy 3 warstw. Tu nawet jedna wyglądała dobrze. Dla zasady nałożyłam jeszcze jedną. 



Drugim kolorem jaki wybrałam był nudziak o numerze 7013. Mam takich kolorów bardzo mało w swojej kolekcji, ponieważ z reguły lubię, kiedy moje paznokcie rzucają się w oczy, a nudziaki przeczą tej zasadzie Ten kolor wydał mi się po prostu ciekawy, więc powiększyłam swoje zbiory. Przy pierwszej warstwie krycie jest przyzwoite, ale widać delikatne braki, więc nałożyłam również dwie warstwy tego koloru.



Wszelkie świecidełka są u mnie mile widziane, więc wiedziałam, że brokat 7019 również musi się u mnie znaleźć. Brokat ten, to multikolor, z naciskiem na fioletowo-różowe tony. Poza tymi kolorami jest jeszcze srebro i kobalt. Niestety krycie jest dość słabe i nierównomierne. Na wzorniku widzicie 3 warstwy, a krycie jeszcze nie jest idealne. Myślę, że lepiej sprawdzi się pod jakiś kolor bazowy niż czystą płytkę paznokcia. 



W kolorze 7021 jestem bezgranicznie zakochana. W mojej opinii jest, to kolor dojrzałej wiśni. W zależności od rodzaju światła ma czasem brązowe tony (sztuczne światło), a czasem bardziej bordowe (dzienne światło). rewelacyjne krycie już przy pierwszej warstwie. Co tu dużo mówić, bez wątpienia to mój faworyt z całej piątki.



Na samym końcu lakier termiczny o numerze 7304. Wczoraj, kiedy robiłam go na takim wzorniku próbnym, nie mogłam wyjść z podziwu, jak to jest możliwe, że nakładam tak ciemny lakier, a po utwardzeniu jest on różem, który wiele z Was oceniłoby go jako róż Barbie. Czary jakieś - myślałam! Od kiedy je zamówiłam, minęło kilka dni, a dziś przypomniało mi się, że skusiłam się na termiczny lakier! Taka ze mnie gapa. Na zimno reaguje on ciemnym kolorem fuksji, z kolei na ciepło jasnym różem. Krycie średnie. Dobrze prezentuje się przy 3 warstwach.



Na poniższym ujęciu widać lekkie przeobrażenie koloru termicznego w stronę jaśniejszego różu. Nie wiem do końca, czy jestem przekonana do lakierów termicznych. Póki co oswajam się z nimi. Często obserwując "zachowanie" tego lakieru na paznokciach koleżanek nie zawsze mi się podoba. Zdarza się, że powstają nieestetyczne plamy. Jestem ciekawa jak to będzie wyglądało u mnie.



W pierwszym wrażeniu lakiery wypadły u mnie całkiem nieźle. Szczególnie fiolet, nudziak i wisienka, które póki co dobrze rokują. Mam nadzieję, że tak samo fajnie spiszą się na płytce paznokcia. Lakiery te można kupić na Allegro. Kolory na stronie dość realnie odwzorowują kolory rzeczywiste. 

Znacie hybrydy Azure? Kupujecie hybrydy z azjatyckich stron?
Czytaj dalej