U mnie dziś bardzo zimno. Śniegu na szczęście nie ma, ale wiatr jest na tyle zimny, że nie mam ochoty wystawiać nosa poza drzwi. Jednak coś robić trzeba, a pobyt w domu można sobie skutecznie umilić niektórymi rzeczami z najbliższego otoczenia. Dziś napisałam post, w którym takie umilacze chciałabym Wam przedstawić. Są to rzeczy, które pozwolą mi przetrwać w dobrym humorze wszystkie zimne dni.
#1 NAPOJE
Wiecie po czym poznaję, że na dobre zagościła jesień? Po tym, że zamiast pić wodę z cytryną czy inne zimne napoje, sięgam częściej po różnego rodzaju herbaty. Jako osoba, która nie znosi kawy, za to uwielbia herbaty, często kupuję coraz to fajniejsze i smaczniejsze warianty różnych firm. Jedną z moich ulubionych herbat jest malinowa herbata z Biedronki - Intensitea.W weekendy chodzę już na zajęcia na uczelnię - siedzę tam nierzadko 12 godzin, więc także chętnie wypiję coś ciepłego. Z racji, że mamy automaty, a w nich są tylko przesłodzone herbatki granulowane, sięgam po mleczną czekoladę. Gorący kubek czekolady trzymany w zimnych dłoniach jest gwarancją szybkiej rozgrzewki zarówno wewnętrznej jak i zewnętrznej.
#2 GORĄCA KĄPIEL
Czy jest coś fantastyczniejszego niż gorąca kąpiel w zimny dzień? Jest to czas absolutnego relaksu, odprężenia i ogólnego wypoczynku. Niestety na takie kąpiele mam szansę rzadko, ponieważ nie mam wanny, ale kiedy już nadarzy się taka okazja, wtedy sięgam po różnego rodzaju płyny czy sole do kąpieli. Ostatnio raczę się arbuzowym płynem do kąpieli od Avon oraz czekoladowym płynem do kąpieli od Oriflame. Przebywanie w tak pięknych zapachach to relaks dla ciała i także dla zmysłów.
#3 DOMOWE SPA
Po relaksującej kąpieli, kto zabroni nam dalej kontynuować przyjemności? Świetną sprawą jest zrobienie domowego spa. Przygotuj coś razem ze swoją mamą, siostrą czy najbliższą koleżanką i oddajcie się błogiemu wypoczynkowi, a przy okazji zrobicie też coś dla ciała. Fajnie jest zrobić sobie "parówkę" do twarzy, potem nanieść maseczkę - tu już według upodobań. Może coś bez zmywania, a może coś z serii peel-off? Wszystko zależy od Was.
#4 ŚWIECZKI/WOSKI
Tu podobnie jak z herbatą - częste palenie wosków zwiastuje u mnie jesień. Dzięki woskom czy pachnącym świecom mogę szybciej przenieść się, choć na chwilę myślami do minionych wakacji. Najczęściej odpalam woski o zapachach owocowych, które kojarzą mi się z ciepłem i wszechobecnymi, dostępnymi owocami. Palenie świec w pokoju sprawia, że staje się on bardziej przytulny, ciepły i przede wszystkim romantyczny.
#5 MUZYKA
Każdy ma inny gust muzyczny i preferuje innych wykonawców. To co dla mnie jest nie do przesłuchania, innych relaksuje i uspokaja - i na odwrót. O tej porze roku więcej czasu spędzam przy komputerze, niż latem, więc słucham także więcej muzyki. Co i rusz uzupełniam swoją playlistę o nowe, melodyjne i świetne, moim zdaniem, kawałki. Oczywiście prym wiodą piosenki zespołu Maroon 5, ale znajdzie się też tam kilka piosenek sprzed wielu lat, do których często powracam.
#6 DOBRA KSIĄŻKA
To jest właśnie czas, w którym niejedna z nas zaszyłaby się w łóżku lub pod kocem, z kubkiem herbaty lub innego ciepłego specyfiku i wzięła książkę w ulubionym gatunku i przeniosła się oczami wyobraźni do miejsca, które opisuje książka. Książki mają tę przewagę nad filmami, że to w głównej mierze my w wyobraźni możemy kreować dane miejsca czy rzeczy i widzieć je w taki sposób, w jaki chcemy. Dawno nie miałam już takiego dnia, w którym mogłabym się oddać lekturze, ale muszę sobie obiecać, że któregoś dnia taką chwilę znajdę.
Tak przedstawiają się moje sposoby na umilenie sobie zimnych i jesiennych dni czy wieczorów.
A Wy jak sobie z takimi dniami radzicie?
Czytaj dalej